Nowa muzyka to domena małych i średnich festiwali w UK
Najnowszy raport fundacji na rzecz clubbingu Pirate Studios wykazał, że największe brytyjskie festiwale (z wyjątkiem Glastonbury, którego nie uwzględniono w badaniu) są bardziej skłonne do powtarzania składów i bookowania mniejszej liczby nowych artystów.
Dysproporcje
Na początku roku gdy pierwsze brytyjskie festiwale zaczęły odsłaniać swoje programy, rezydent NTS Radio – Alexander Nut grzmiał na Twitterze, że „połowa z tych wydarzeń nie musi tego robić, gdyż z góry wiadomo kto na nich zagra”.
Half these festivals really don’t need to announce their line ups…, we already know who’s playing playa. It’s been the same line up for the last 10 years!
— Alexander Nut (@AlexanderNut) January 24, 2023
Ten post zainspirował fundację Pirate Studios, która wzięła pod lupę dane z 32 najpopularniejszych festiwali w Wielkiej Brytanii (bez największego Glastonbury) z ostatnich dziesięciu lat – mowa tu zarówno o festiwalach z muzyką elektroniczną jak i gitarową. Wyniki raportu nie pozostawiają wątpliwości – w ciągu ostatnich dziesięciu lat, odsetek nowych artystów na brytyjskich wydarzeniach z udziałem ponad 50 000 osób stale spadał w latach poprzedzających pandemię. Z kolei małe i średnie festiwale (odpowiednio poniżej 20 000, oraz do 50 000 osób) zwiększyły odsetek w tym samym okresie, bookując ponad 80 proc. nowych artystów.
W badaniu wyróżniono festiwale, które poza Wyspami nie są zbyt znane: Shambala, Bluedot, Love Supreme, Secret Garden Party, Cross The Tracks, All Points East, The Great Escape, El Dorado, Wilderness, Mighty Hoopla, które znalazły się w dziesiątce najlepszych wydarzeń pod względem nowych bookingów – wszystkie wyżej wymienione imprezy to małe i średnie festiwale.
Myślę, że mógłbym policzyć festiwale w kraju, gdy zaczynaliśmy. Teraz wydaje się, że latem w weekend odbywa się 10–15 festiwali muzycznych, które zaspokoją wszystko, od miłośników sera po entuzjastów modeli kolejek. Z pewnością nie chciałbym zostać jednym z tych niezależnych festiwali, na których zawsze widzisz te same zespoły – powiedział Simon Teffe, założyciel i organizator festiwalu End of the Road
Shambala 2022: Official Aftermovie
Mamy szczęście pracować w muzyce i to naszym obowiązkiem jest pomaganie ludziom pełnym pasji i talentów. Każdego roku współpracujemy z fantastycznymi lokalnymi organizacjami muzycznymi i innymi, aby wspierać wschodzących artystów, ponieważ nie chodzi tylko o zorganizowanie wydarzenia; chodzi o bycie częścią społeczności zarówno lokalnie, jak i muzycznie. Jest tam tak dużo muzyki, że nie jest trudno zachować świeżość, jeśli kochasz i słuchasz nowej, starej, dobrej muzyki – powiedział przedstawiciel Cross The Tracks
Cross The Tracks Official Aftermovie 2021
Z dużych brytyjskich festiwali w raporcie najwyżej uplasowały się: Boomtown, Wireless i Lovebox.
Gopuff delivers Wireless 2022 Official Aftermovie
Zobacz także: Muzyka elektroniczna jest najpopularniejsza na brytyjskich festiwalach muzycznych
Line-up’y a sprawa polska
Czytając doniesienia z Wielkiej Brytanii, nie sposób nie odnieść się do sytuacji w Polsce, a ta – gdyby przyszło ją równie rzetelnie przeanalizować – mogłaby być jeszcze gorsza, zwłaszcza jeśli chodzi o rodzimą scenę elektroniczną, dużo mniejszą i mniej różnorodną, za to bardziej hermetyczną niż ta w UK. Prócz kilku wyjątków, głównie wśród mniejszych imprez, które stawiają sobie za cel nie tylko rozrywkę, ale i edukację publiczności oraz odkrywanie przed nią nowych artystów, dość łatwo o wrażenie, że wszędzie grają te same nazwiska i ta sama muzyka. Niektórzy powiedzą (jak np. Jacek Sienkiewicz w wywiadzie dla Muno parę lat temu) , że podobna sytuacja ma miejsce także w polskich klubach. Czy to prawda? Co jest powodem takich obserwacji? To pozostawimy bez komentarza, bo przyczyn tej sytuacji – podobnie jak opinii – może być wiele. Kto wie, być może na koniec roku i my zdecydujemy się na podobną analizę line-upów rodzimych festiwali z elektroniką.