Nocne życie w Berlinie nie wróci do normy do końca 2022 roku
Pamela Schobeß, Przewodnicząca Clubcommission, spodziewa się, że scena klubowa w Berlinie nie powróci w całości nawet do końca 2022 roku. Apeluje również do rządu o dalsze wsparcie finansowe.
Clubcommission to berlińska instytucja działająca na rzecz wspierania klubów i organizacji imprez masowych. Skupia prawie 250 klubów, reprezentując ich interesy w sytuacjach kryzysowych. Taką niewątpliwie jest pandemia, powodująca zamykanie się lokali.
W czasie pandemii udało nam się wypracować kilka rozwiązań wspólnie z senatem. Były to m.in. pomoce finansowe i dotacje dla osób z branży artystycznej i klubów. Taki program pomocowy obejmował wypłaty od 5000 do 15000 euro dla instytucji kultury. 30 milionów z transzy będzie przekazane w następnym tygodniu. To jest łącznie 5 pakietów pomocowych. Natomiast nie każdy pakiet może kwalifikować się dla każdej instytucji, np. teraz uruchamiana jest pomoc dla miejsc zatrudniających ponad 10 pracowników. – powiedział w wywiadzie dla muno.pl Lutz Leichsenring, jeden z członków Clubcommission
fot. Samuel Smelty
Życie nocne w Berlinie nie wróci do normy do końca 2022 roku?
Pamela Schobeß, przewodnicząca Clubcommission, która jest również prezeską lokalnego klubu Gretchen, w rozmowie z Rbb24, powiedziała, że kluby to miejsca, które z powodu pandemii jako pierwsze zostały zamknięte i jako ostatnie będą mogły się ponownie otworzyć. Dodała, że właściciele lokali będą potrzebowali dalszego wsparcia finansowego ze strony rządu. W obecnej formie pomoc jest gwarantowana do czerwca 2021 roku.
Schobeß spodziewa się, że do końca 2022 roku nie będzie możliwy powrót życia nocnego porównywalnego z tym, przed pandemią koronawirusa.
Pamela Schobeß, fot: Karsten Thielker
Bardziej optymistycznie na sytuację patrzy Dimitri Hegemann z Tresora, który ma nadzieję, że powrót do normalności będzie możliwy już w lipcu 2021 roku.