Czasem ironicznie, czasem poważnie. Jak brzmi debiut wydawniczy Erratic Bhvr w Behind The Stage?

Fot. Aleksandra Pudzianowska
News
Erratic Bhvr, Behind The Stage

Wciąż czuje się jak 3 lata temu. Gdy tworzyła muzykę „dla samej siebie”. Dziś dziesiątego października premierę ma jej EP w rodzimym Behind The Stage. Erratic Bhvr nie opisuje swojej muzyki. To muzyka opisuje ją.

Działa głównie na Instagramie, gdzie prowadzi prywatno-artystyczne konto i postuje rzeczy związane z muzyką. Bez facebookowego fanpage’a Erratic Bhvr trudno skojarzyć z jej prywatnym kontem. Aleksandrze Orysz to jednak nie przeszkadza. Nie zwraca na to uwagi. „Social media, social life przesunęło się z FB do IG, ale może się mylę” – komentuje. Historia jej muzycznego alter ego zaczęła się w chwili pobrania trialowej wersji Abletona. Oprócz ciekawości nad tworzeniem muzyki od środka intrygowało ją, czy i jak jest w stanie zagłębić się w siebie samą. Co jest w stanie tworzyć, w które rewiry elektroniki da się ponieść. Nie podejrzewała, że w którymś momencie zacznie wydawać muzykę gdzieś szerzej. W pewnym sensie zatrzymała się w tym miejscu.

Erratic Bhvr. Bez zrozumienia

Miesiące spędzone w Abletonie, a także wiele cennych wskazówek od m.in. L Ʌ V Σ N i RETHE pomogły Oli zrodzić pierwsze autorskie wydawnictwo, album Gender Neutral. Od „fajnych” tutoriali, wytłumaczenia przez Martę, czym jest bassline, po naukę miksu i możliwość pracy na profesjonalnym sprzęcie dzięki uprzejmości Piotra. Erratic Bhvr do dzisiaj korzysta ze wszelkich wskazówek, wykorzystuje do maksimum otrzymaną wiedzę. Niespełna rok później polska producentka ma zaszczyt ogłosić nowe EP z gościnnym udziałem Lady Maru i Lilith w roli remiksujących dwa z trzech dostępnych na wydawnictwie utworów.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Opisywana przez wytwórnię Her EP to historia kobiecych marzeń, które zderzają się z rzeczywistością. Za jej powstaniem stoi jednak dłuższa opowieść, mająca swój początek nieco wcześniej. Erratic Bhvr również i tym razem odnosi się do procesu pracy nad kolejnym materiałem. Zmuszona była jednak odczekać kilka miesięcy. Dopiero jeśli czuje gotowość, kiedy znajdzie „ten” dźwięk, rusza z ponownym działaniem. Wypracowany schemat prowadzi ją przez cały proces tworzenia.

Czasem też nagrywam dźwięki z otoczenia i to z nich korzystam, nimi się inspiruję. W ten sposób powstał np. kawałek All The Delusions, tzn. prawie w ten sposób. Jego historia jest dość zabawna. Będąc kiedyś na
mieście i słysząc bardzo ciekawy dźwięk, wyciągnęłam oczywiście jak najszybciej telefon, chcąc go nagrać. Nie udało się to jednak. Dźwięk ucichł, mniej więcej w momencie, w którym odblokowałam ekran, co dzieje się wcale nie rzadko. Nagrałam za to przechodnia, rozmawiającego przez telefon, a mówiącego po japońsku, koreańsku lub innym podobnie brzmiącym dla mnie języku i to fragment tej rozmowy możecie usłyszeć we wspomnianym utworze. Nie mam pojęcia co to za słowa, ale spodobało mi się ich brzmienie.

Czasem ironicznie, czasem poważnie. Jak brzmi debiut wydawniczy Erratic Bhvr w Behind The Stage?

Her to zapis tego co dzieje się z Olą wewnątrz niej. Tego, co wydarzyło się podczas ostatniego wyjścia na miasto. Choć swój projekt opisuje per „połamane melodie, niechciane emocje, trudne chwile”, jako artystka daje się poznać ze strony kochającej łączyć nieoczywiste brzmienia. Wszystko finalnie sprowadza się do – jak najnowsze EP opisała stojąca za Behind The Stage ISNT – „intensywnych, szybkich, melodyjnych i futurystycznych dźwięków”. Łamie nie tylko wyobrażenia o klasycznym łączeniu brzmień, ale i schematy. Bez określonego celu. Z dedykacją dla wszystkich kobiet, które mają problemy z odnalezieniem miejsca w przemyśle muzyki elektronicznej. Erratic Bhvr swoje znalazła. Oby rozsiadła się w nim na dłużej.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →