Michał Wolski, Milena Głowacka i Raroh w piątek w Warszawie

Nowe miejscówki mają to do siebie, że na starcie działalności, pojawia się przy nich kilka znaków zapytania. Czy ludziom się spodoba? Czy formuła się przyjmie? Jaki będzie odzew? Czas pokaże. W najbliższy piątek, jedno z takich miejsc będzie gościło wyjątkowych artystów. Trójmiejski cykl imprez Sezon na okres wakacji przenosi się do Warszawy Głównej. Efekt? Michał Wolski, Milena Głowacka, Raroh i trójka wchodzących dopiero na salony winylowców, rządnych pokazać swoje nieprzeciętne umiejętności: Kuba Skowroński, Marcin Høfmann i Johaan Berg.

Warszawa Główna, mieszcząca się na ulicy Kolejowej 8/10, to stołeczna przestrzeń zainicjowana oficjalnie 11 czerwca, która od pierwszego dnia elektryzuje spragnionych nowych wrażeń fanów (nie tylko) muzyki elektronicznej. Dwie sceny, patio, plaża, piłkarska strefa kibica i „nowa jakość na warszawską scenę klubową, gdzie nieskrępowana atmosfera, potężna technika sceniczna, a także eklektyczna oferta muzyczna tworzyć będzie nowy klubowy kompleks”. To jednak w głównej mierze małe i większe wydarzenia muzyczne, koncerty, stand-upy i jeszcze więcej muzyki.

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Zobacz także

Warszawa Główna. Hipnotyczna polska śmietanka

Wyłącznie polscy artyści, zawsze pięć występów, główny nacisk kładziony na live acty, hybrid i vinyl sety. Tak, w największym skrócie można opisać pierwszą z trzech zaplanowanych na okres letni imprez cyklu Sezon. Polska śmietanka i trójmiejscy artyści, którzy po raz pierwszy będą mieli przyjemność gościć poza Gdynią i Gdańskiem. Każda z imprez charakteryzować się będzie innym line-upem, muzyczną stylistyką, jednak zachowa przy tym świeżość i nieprzewidywalność.

Kuba Skowroński May vinyl mix

<span data-mce-type="bookmark" style="display: inline-block; width: 0px; overflow: hidden; line-height: 0;" class="lazy lazy-hidden mce_SELRES_start"></span>

Najbliższe wydarzenie będzie stało pod znakiem dwóch biegunów – hipnotycznego, głębokiego oraz szybszego, miejscami dynamicznego i oldschoolowego. Do grona reprezentantów pierwszego należy trójka wyjątkowych producentów: Michał Wolski, Milena Głowacka i Raroh. Pierwotnym założeniem zaplanowanego na piątek wydarzenia miały być 3 występy live, jednak, jak tłumaczy Wolski:

Pierwotnie miał to być live act, ale nawiązując do polskiej szkoły komentarza piłkarskiego: „tylko dwie rzeczy są nieprzewidywalne – piłka nożna i życie”. Zatem jak to w życiu bywa, pojawiają się zmiany, w związku z czym proponuję uczciwą wymianę: „live act” za „set hybrydowy”. Skąd ta myśl? Otóż podczas minionego roku pandemicznego nagrałem w sumie ok. 200 utworów, z czego część jest całkiem ciekawa, przynajmniej jak na moje ucho. Gdy zacząłem przy nich rzeźbić, aby przygotować się do występu, okazało się, że efemeryczna natura instrumentów, z których korzystam, uniemożliwia ich ponowne powołanie do życia – część nagrań to mastershoty, zagrane przy jednym podejściu, niemożliwe do odtworzenia w jakiejkolwiek innej formie. Innymi słowy: ślad po nich zaginął – zostały skrawki.

Warszawa Główna. Idzie nowe

Wspomnianą wyżej świeżość i nieprzewidywalność idzie dostrzec w dwóch pozostałych występach. Należą one bowiem do prawdziwych gołowąsów, nieznanych szerzej winylowych zajawkowiczów z Trójmiasta, Kuby Skowrońskiego, Marcina Høfmanna i Johaan Berga. Jeśli nic Wam nie mówią ich nazwiska – kompletnie nas to nie dziwi. Czy zmienia to cokolwiek w kwestii samej imprezy? Czy impreza przez to traci na jakości, ponieważ wystąpią na niej dwa czy trzy kompletnie anonimowe nazwiska? Dwa razy nie.

Marcin Høfmann – vinyl set

Bo czy nie na tym powinny polegać tego typu imprezy? Obsadzony mocnymi headlinerami skład uzupełniony o tych, którzy – podobnie jak masa innych początkujących – czeka na swoją szansę? Tym bardziej, poza miejscem zamieszkania, więc i okazja do zaprezentowania się urasta do rangi życiowej szansy. Szansy, o którą w większości miejsc, jest niezwykle trudno. Wszystko z uwagi na ciągły pościg za widzem, za tym co modne i chwytliwe. Warszawa Główna idzie na przekór utartym schematom, dając szansę nowym. I za to wielkie brawa.