Czy bramka w klubie to anachronizm i trzeba z niej zrezygnować?
Kuratorzy nocnego życia czy narzędzie dyskryminacji? Bramka w klubach od dawna stanowi przedmiot mitów i domysłów. Jednak czy nie przyszedł czas, żeby zrezygnować z niej raz na zawsze?
Wejście do klubu potrafi być zwykłą formalnością. Bez zbędnych słów przechodzisz od punktu do punktu, gdzie pokazujesz dowód, płacisz za wejście, rozpinasz nerkę i już jesteś na parkiecie. Wejście do klubu potrafi jednak również przypominać scenę sądu. Po odczekaniu swojego w kolejce łysy mężczyzna przynajmniej o głowę wyższy od ciebie, patrząc już na osoby za tobą, mówi, że „dzisiaj nie wejdziesz”. Bez prawa do obrony czy domniemanej możliwości wstępu. Co jednak stoi za tymi werdyktami: kwestie bezpieczeństwa czy zwykła dyskryminacja?
NTIA – brak bramki to „zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego”
Brytyjskie Night Time Industry Association (NTIA) ostrzegało pod koniec ubiegłego roku przed brakami kadrowymi w klubach. Według raportu stowarzyszenia ochrona w lokalach rozrywkowych na Wyspach wynosi zaledwie 70 proc. koniecznego personelu. Winą za podobną sytuację NTIA obarcza nie tylko pandemię, ale również znaczne ograniczenie liczby pracowników z Unii Europejskiej wywołane Brexitem.
Czytaj dalej: Nocne życie potrzebuje waszych pomysłów
Raport stowarzyszenia szczególnie podkreślał braki wśród tzw. door staff. Drzwi klubu według NTIA stanowią pierwszy front walki o bezpieczeństwo klubowiczów i klubowiczek, którzy mogą być narażeni na akty agresji czy nawet ataki terrorystyczne. Braki kadrowe i niewyszkoleni pracownicy mieliby tym samym generować realne zagrożenie dla zdrowia i życia gości lokali.
Czy to działając jako pierwsza linia obrony przed atakami terrorystycznymi, czy przerywając agresywne incydenty, licencjonowani pracownicy ochrony mają fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa publicznego
– komentował Michael Kill, prezes zarządu NTIA.
Jednak czy rola bramkarza polega faktycznie na walce z terroryzmem, czy raczej na upewnieniu się, że klientela pasuje do klimatu lokalu?
Kultura bramki
Jak już wspomniałem, do niektórych klubów jest się łatwiej dostać niż do innych. Lokalem, którego restrykcyjna polityka na bramce doczekała się własnych legend, jest berliński Berghain. Ten znany jest równie dobrze z najwyższej klasy line-upów, co z wyjątkowo krytycznej bramki, odrzucającej nawet ponad połowę osób chcących wejść do środka. Uosobieniem tej mitycznej kurateli jest Sven Marquardt – słynny bramkarz w Beghain oraz fotograf, który trafił nawet na okładkę magazynu GQ.
Komentując swoje decyzje odnośnie klienteli wpuszczanej do lokalu, Marquardt wprost przyznaje, że najważniejszy jest „vibe” potencjalnych gości.
Bierzemy też facetów w maskach i kiltach lub blondynki à la Pamela Anderson w zwykłych, drogich strojach, które towarzyszą brodatym facetom, zlizując sobie nawzajem pot z pach. To dla mnie jest Berghain
– Sven Marquardt.
Choć berliński lokal jest tutaj z pewnością skrajnym przypadkiem, w większości porządnych klubów rola bramkarza zdecydowanie wykracza poza zapewnianie bezpieczeństwa. Za to w większej mierze odpowiedzialna jest ochrona wewnątrz lokalu. To oni pilnują, co wnosimy do środka oraz wyrzucają agresywnych i niebezpiecznych klientów. Dodatkowo to obsługa wewnątrz klubu stanowi pierwszy front walki z napaściami seksualnymi, które stają się w Europie coraz większym zagrożeniem.
Rasa i klasa
Równocześnie pytanie, czy bramka jest formą dyskryminacji, jest moim zdaniem nie do końca sprawiedliwe. Można bowiem powiedzieć, że pewna forma dyskryminacji jest wpisana w rolę bramkarza. Do podobnych wniosków doszedł Mark Polderman w tekście Bramkarze, dominacja, dyskryminacja i dopuszczalna przemoc. Holenderski badacz nocnego życia wyznacza w nim dwie formy dyskryminacji: profesjonalną i osobistą.
Pierwsza dotyczy polityki klubu, w którym osoba pracuje. Druga natomiast własnych uprzedzeń, które wpływają na decyzje podejmowane na bramce. Granica między nimi jest jednak płynna.
Te dwa sposoby dyskryminacji nie tylko definiują podejście bramkarzy do klientów, ale także ich własną rzeczywistość. Negatywne doświadczenia zawodowe prowadzą do formy stereotypizacji i oceny ludzi, która wykracza dalece poza środowisko pracy
– pisze Polderman.
Zarzuty o dyskryminację padają w stronę bramkarzy w wielu, różnych badaniach. Te dotyczą przede wszystkim dyskryminacji ze względu na rasę. W tym przypadku klasa jest raczej w domyśle, gdzie na specjalny strój „tylko do klubu” bynajmniej nie stać każdego.
W konsekwencji powstaje pytanie: czy bramka strzeże klimatu imprezy, czy też raczej go burzy? Wielu z pewnością cieszy się z selekcji, która teoretycznie ma zapewnić komfort i swobodę klubowego doświadczenia. Dla innych okaże się ona jednak zaprzeczeniem idei wspólnej imprezy, bez dyskryminacji i uprzedzeń.
[…] Ta cała door policy sprawia, że to wydaje się najbardziej nierave’owym rave’em, jaki można sobie wyobrazić. Uwielbiam rave’y właśnie dlatego, że spotyka się tam najróżniejszych ludzi i każdy jest akceptowany takim, jakim jest. Taka polityka jest tego przeciwieństwem
– komentuje użytkownik Aloolf pod filmem „Get into Berghain – Berlin Nightlife” na YouTube.
Organizujesz wydarzenie i potrzebujesz bileterii lub wypromowania swojego wydarzenia?
W Biletomat.pl znamy się na tym, co robimy – dostarczamy emocje uczestnikom wydarzeń, a ich organizatorom zapewniamy 20-letnie doświadczenie w branży rozrywkowej, niezawodność i skuteczność. Chcesz się o tym przekonać? Sprawdź warunki współpracy z bileterią Biletomat.pl, która wraz z Muno.pl, Rytmy.pl i FTB.pl tworzy rodzinę marek grupy mediowej Time For Friends. Naszym celem jest Twój sukces, a dzięki kompleksowej obsłudze przy sprzedaży biletów i promocji wydarzeń jest on w zasięgu Twojej ręki. Dołącz do stale wydłużającej się listy naszych partnerów, z najbardziej znanymi klubami w Polsce i organizatorami największych imprez, koncertów i festiwali.