Tangerine Dream z nowym albumem „Raum” – posłuchaj!
Legendarna niemiecka grupa Tangerine Dream nakładem wytwórni Kscope/Eastgate wydała drugi longplay od czasu śmierci lidera grupy, Edgara Froese'a. Zanurzcie się w brzmieniu mandarynkowego snu.
Tangerine Dream – klasyka elektroniki
Założona przez Edgara Froese’a w 1967 roku grupa Tangerine Dream jest formacją muzyki elektronicznej, tworzącą długie instrumentalne utwory oparte na brzmieniach syntezatorów i sekwencera. Ich charakterystyczny styl określano jako szkołę berlińską lub kosmiczną muzykę).
Tangerine Dream, „Bath Tube Session,” Berlin, 1969
Ich przełomowa płyta Phaedra, wydana w 1974 roku, osiągnęła status złotej w Wielkiej Brytanii, a także została wydana przez renomowaną wytwórnię Virgin Records. Nagranie stało się kamieniem milowym w muzyce elektronicznej. W ciągu ponad 50 lat zespół wydał ponad 100 albumów studyjnych, stworzył ponad 60 ścieżek dźwiękowych do filmów i był siedmiokrotnie nominowany do nagrody Grammy. Skład zespołu zmieniał się wielokrotnie na przestrzeni lat, a Edgar Froese pozostał jedynym stałym członkiem, aż do śmierci w 2015 roku.
Tangerine Dream – Phaedra
Od tamtego momentu trzon grupy tworzą Thorsten Quaeschning, Hoshiko Yamane, Paul Frick oraz Ulrich Schnauss – gorąco polecam płytę A Strangely Isolated Place tego ostatniego, która przetarła szlaki m.in. Jonowi Hopkinsowi. Album Quantum Gate, który podobnie jak najnowsze kompozycje był oparty na muzycznych szkicach i pomysłach założyciela grupy, ukazał się na 50-lecie powstania Tangerine Dream w 2017 roku.
Tangerine Dream – Tear Down
Tangerine Dream – nowe eksploracje
Podczas produkcji Raum niemiecka grupa miała pełny dostęp do archiwum Edgara Froese’a obejmującego lata 1977-2013. Nowy projekt zawiera kompozycje członków Thorstena Quaeschninga, Hoshiko Yamane i Paula Fricka, czerpiących inspiracje z aranżacji zmarłego artysty, zawartych w programie Cubase oraz na taśmach Otari.
Tangerine Dream – You’re Always On Time [Edit]
Nowy album zawiera 7 długich kompozycji, które będą prawdziwą ucztą dla miłośników brzmień klasycznych syntezatorów. Wśród utworów na albumie szczególnie wyróżnia się niespełna 20-minutowa In 256 Zeichen oraz tytułowy utwór, który zapowiadał wydawnictwo na kilka tygodni przed premierą. Ciekawa rzecz dzieje się na samym początku w Continuum – kiedy myślimy, że czeka nas ambientowa kompozycja, nagle wjeżdża delikatna perkusja z połamanym bitem. Faktycznie utwór zaczyna nabierać parkietowego potencjału, choć nie do końca o to w tej muzyce chodzi. Muzyka Tangerine Dream jest lekka, ale bardzo rozbudowana i uniwersalna – nie zawiera jakichś odkrywczych sztuczek czy elementów. Wszystko już wcześniej było – można walnąć taki truizm, ale uważam, że zespołowi udało się na tym nagraniu wskrzesić ducha zmarłego kolegi. To po prostu elektronika w swojej najczystszej postaci, która koreluje z organicznymi instrumentami jak skrzypce. Raum ma w sobie coś, co znamy z dźwięków oper kosmicznych, ale za to w odświeżonej wersji. Ta płyta idealnie się sprawdzi jako soundtrack na niepewną wiosnę. Jestem pewien, że o Raum będziemy jeszcze wspominać w muzycznym podsumowaniu roku.