Selekcja: SIMA: „Gdy digguję, zahaczam o wiele muzycznych gatunków”
Szukając najciekawszych polskich selekcjonerów z wolniejszą, taneczną elektroniką, nie sposób na niego nie trafić. SIMA sukcesywnie podbija kolejne kluby i festiwale swoją eklektyczną wizją brzmień, zabierając nas w swój muzyczny świat. Witamy na pokładzie, a Was zapraszamy do zaznajomienia się z tym utalentowanym DJ-em.
SIMA. Groove, magia, eklektyzm
SIMA to rezydent legendarnego sopockiego Sfinks700 i reprezentant kolektywu Be Kolektiv. Pochłonięty muzyczną przygodą, która trwa już od ponad dekady. Podczas muzycznych podróży od Helu po Karkonosze wypracował charakterystyczny sposób budowania setów. Lubi łączyć progressive, afro, tech house, melodic techno aż po downtempo. Mieszanka jego charyzmatycznej osobowości, kontaktu z publiką oraz umiejętność idealnego dopasowania przebiegu seta zapełniają parkiety czołowych polskich klubów i festiwali.
SIMA przygodę z muzyką elektroniczną rozpoczął w momencie, gdy odkopał zapomniany w domu stary zestaw stereo. Później przypadkiem wpadła mu w ręce płyta z nagranym aftermovie Sunrise Festival z 2003 roku i poszło już z górki. To w końcu występujący na tym festiwalu DJ W był na początku mojej kariery DJ-em, który zrobił na mnie największe wrażenie.
Połknąłem bakcyla i zacząłem przekopywać ówczesny „dynamiczny” Internet z gniazdka telefonicznego w poszukiwaniu muzyki. W tym czasie trafiłem również do radiowęzła szkolnego z kolegą, który przywoził dla nas sety rozdawane przez Dj-i. Dzięki temu później katowaliśmy nimi ludzi podczas przerw między zajęciami. I tak to się zaczęło.
Technonavigator Podcast #50 – SIMA
Podczas grania najważniejsza dla SIMY jest swoboda i zostawienie problemów świata codziennego poza klubem. Największym marzeniem jest z kolei chęć zaproszenia do Polski Miss Melerę oraz zagranie na Garbicz Festival. Zanim znajdziemy go w tamtejszym line-upie, z łatwością spotkamy go w najlepszych klubach i festiwalach. Usłyszeliśmy go w takich miejscach jak Summer Contrast, Las Festival, Las Palace, Transformator, Crackhouse, Podróż, CEL czy Luzztro. Zanim dopisze do swojego CV kolejne wspaniałe miejsce, zapraszamy na muzyczny lot z wyjątkową selekcją od SIMY.
Ostatni utwór/album, który kupiłeś
Reboot – Assign The Source
Natknąłem się na niego przypadkowo, robiąc to zestawienie. Bardzo energetyczny i „pompujący”, zwłaszcza w drugiej części utworu. Nie mogę się doczekać, aż go zagram w klubie.
Pierwszy utwór/album, który kupiłeś
Caal – Azidhouse (Wade Remis)
Numer, który usłyszałem w jakimś secie. Trochę zajęło mi dotarcie do tytułu, ale w końcu się udało. Najczęściej grałem go w parze z utworem Audiojacka Kevina Knappa –Vibrate – stworzyły parę doskonałą, która bujała parkiety przez długi czas.
Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a
Fat Sushi – The Last Dance
Wykopany jesienią 2019 roku, gdy wracałem z weekendowego wypadu z ekipą w Berlinie. Pierwszy raz zagrałem go dopiero jakiś czas później – w Sfinksie na mikołajki – od tego momentu jest ze mną zawsze. Mam wiele miłych wspomnień z nim związanych.
Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery
Olivier Koletzki feat. HVOB – Bones
Piękny numer. Pamiętam jak dziś, kiedy pierwszy raz go zagrałem. To było na afterze w Molotece w Gdańsku, po oficjalnym launch party Summer Contrast Festival w 2016 roku organizowanym w Sfinksie. Pierwotnie after odbywał się w jednym z sopockich beach barów. Konkurencji się to nie spodobało i wezwali służby porządkowe, przez co musieliśmy przenieść się w inne miejsce. Zabawnie wyglądało, jak „pielgrzymka” ok. 100 osób przemieszczała się wzdłuż plaży z Sopotu do Gdańskiego Brzeźna.
Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum
Me & My Toothbrush – Trippin’ on Acid (Extended Mix)
Mój banger ostatniego sezonu letniego – idealne połączenie groove’u i funky house.
Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy
Eran Hersh, Meital O Faran – Underwater (Ten Systems Remix)
Rozklejam się wewnętrze przy tym numerze. Zagrałem go pierwszy raz na Welur Festiwal w tym roku, następnie katowałem za każdym razem, kiedy tylko miałem do dyspozycji decki.
Utwór ulubionego producenta
Paul Treaumer – Ziddartha
Bardzo klimatyczny numer. Dość długo był niewydany, ostatecznie ukazał się w styczniu 2021 roku. Tak mi się spodobał, że napisałem bezpośrednio do Paula za pośrednictwem Soundclouda z prośbą o wysłanie pliku wav. Odpisał po dłuższej chwili, podsyłając link do swojego Bandcampa, gdzie mogłem już zakupić ten utwór.
Ulubiony utwór na otwarcie setu
AninaOwly – Apron
Fajny track, który potrafi sprawić, że set od samego początku emanuje dynamiką i energią. Wydłużone intro z połamaną rytmiką wywołuje zaciekawienie, a następujący po nim drop porywa do tańca.
Ulubiony utwór na zamknięcie setu
Max TenRoM – Moka (Extended Mix)
Idealny na zakończenie przy porannym blasku słońca. Organiczna perkusja, kojąca linia melodyczna oraz plemienny wokal, już nie raz sprawiły, że łezka mi się w oku zakręciła.
Utwór na powrót z imprezy nad ranem
Mozaik – Assembly
Zwykle wracając z imprezy, staram się wyciszyć po kilku godzinach spędzonych w głośnym klubie i nie słucham muzyki. Czasami jednak kiedy zdarzy się tak, że nie mam dość, to ten numer pojawia się najczęściej na mojej playliście.
Utwór celebrujący poranek bez kaca
Miód – Kiedy byłem małym chłopcem
Słoneczny poranek bez kaca to tylko z tym traczkiem.
Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłeś
Purple Disco Machine – Body Funk (Dub Version)
W tym wypadku nie zostałem poproszony o konkretny numer, a o puszczenie jakiegoś disco. Akurat ten miałem w selekcji przy sobie. Festiwale nauczyły mnie, że nie można być zamkniętym. Takie utwory potrafią nieraz wywołać większą euforię na parkiecie niż niejeden tech-house’owy czy deepowy banger.
Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać
Joy Kitikonti – Dirty Summer (Blow Me) (Dirty Rock)
Oj, ale to potrafi zrobić robotę. Towarzyszy mi od czasów licealnych i zawsze powoduje uśmiech na twarzy.
Trzy utwory, które definiują moją selekcję
Ciężkie zadanie. Gdy digguję, zahaczam o wiele gatunków, dlatego też nazywam swoją selekcję „eklektyczną”. Ma to swoje plusy (w przeważającej części), ale też minusy. Jednym z nich jest to, że gdy ktoś mnie pyta, co gram, ciężko mi precyzyjnie i bez większego rozwijania się, odpowiedzieć na to pytanie.
Na Kryle feat. Hodila Izba (VolenSentir&Izhevski Retouch)
Leonardo Gonnelli – Moan (Stefano Noferini Remix)
Mr. Bizz, BOHO, Bianka Banks – Skyscraper
Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz
Słoń i Mikser – Demonologia
Jak nie przepadam za hip-hopem i rapem, to ten album zrobił na mnie wrażenie.