Najlepsze wydawnictwa miesiąca – kwiecień 2023

Artykuł
wydawnictwa kwiecień

Majówka to dla nas również czas, aby przyjrzeć się najlepszej muzyce z zeszłego miesiąca. Powroty legend, kompilacje rodzimych kolektywów i soczyste EP-ki. Kwiecień miesiącem wyjątkowych wydawnictw - sprawdźcie nasze wybory.

ALBUMY I KOMPILACJE

Artysta: Everything But The Girl
Tytuł: Fuse
Label: Buzzin’ Fly Records
Styl: electropop, downtempo

Wielki powrót, wielkie oczekiwania i… wielka ulga. Pierwszy od ponad dwóch dekad album Everything But The Girl zdecydowanie nie jest próbą odcinania kuponów i grania na nostalgicznych nutach. To jedna z najbardziej skonkretyzowanych stylistycznie pozycji w dorobku zespołu, który – to warte podkreślenia – nie ma na swoim koncie zbyt wielu stricte elektronicznych wydawnictw. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, to polecam odrobić pracę domową i przesłuchać wszystkie pozycje z dyskografii Brytyjczyków. Myślę, że dla wielu z Was zaskoczenie będzie niemałe – wszak Everything The Girl, choć najmocniej kojarzeni z parkietowymi hitami lat 90., przez dłuższy czas swojej kariery byli zespołem z okolic akustycznego, wpadającego w folk popu. Sukces albumu Walking Wounded, na którym znalazły się takie utwory jak Missing czy Wrong, przyćmił wcześniejsze dokonania Tracey Thorn i Bena Watta, oscylujące wokół kompletnie odmiennej stylistyki, lecz to temat na osobny artykuł. Wróćmy do Fuse.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Najnowsze dzieło Everything But The Girl to dowód siły dojrzałości, nie tylko pod kątem brzmienia, które choć nawiązuje do przeszłości, to czerpie pełnymi garściami ze współczesnych trendów. To, co jednak warte szczególnego podkreślenia i docenienia, to ogromny ładunek emocjonalny, schowany w napisanych i zaśpiewanych przez Tracey Thorn utworach. To właśnie ten melancholijno-romantyczny liryzm Fuse stanowi jego największy atut. Everything But The Girl nie kryją się ze swoimi uczuciami – eksponują je w stopniu, jakiego dawno w muzyce elektronicznej nie było (choć warto tu przypomnieć o ubiegłorocznych dokonaniach Röyksopp w ramach uniwersum Profound Mysteries).

Czysto brzmieniowo to album elektropopowy, na którym nie brakuje piosenek o radiowym potencjale, za sprawą estetycznej przystępności, jak i po prostu znakomitego warsztatu kompozytorskiego, idącego ramię w ramię ze wspomnianym już tekściarstwem.

Nie ma ani jednego powodu, by uznać, że wydawniczy powrót Everything But The Girl się nie udał – wręcz przeciwnie. Tracey Thorn i Ben Watt dostarczyli czekającym na ich nowy album solidnej dawki pozytywnego zaskoczenia, odrobiny niezobowiązującej przyjemnej nostalgii i przede wszystkim niemałej satysfakcji.

Everything But The Girl – Fuse

Artysta: Zima Stulecia
Tytuł: Minus 30​°​C
Label: Astigmatic
Styl: electronic, downtempo, jazz

Choć album ten pojawił się na sklepowych półkach w ostatnim dniu lutego, to przyznam, że rozsmakowywałem się w nim tygodniami, zanim postanowiłem o nim napisać. Doskonale znani fanom polskiego jazzu – Latarnik (Marek Pędziwiatr) & Cancer G (Marcin Rak), członkowie składów EABS i Błoto – postanowili dać upust fascynacjom leżącym bliżej elektroniki. Efekt? Znakomite wydawnictwo, które zachwyca swoją nienachalną maestrią.

Do struktury muzyki elektronicznej, głównie z okolic house’u i downtempo, duet Zima Stulecia postanowił dodać co nieco ze swojego autorskiego kunsztu, lecz mowa tu bardziej o kompozycyjno-producenckim mindsecie niż o konkretnych rozwiązaniach dźwiękowo-instrumentalnych (choć i takie się pojawiają). Minus 30​°​C to album, który zdecydowanie nie należy do kategorii easy-listening, lecz ani na moment nie sprawia poczucia materiału przekombinowanego, przesadzonego – autorom udało się zachować umiar i zaproponować brzmienie nader przystępne, choć zbudowane na wysmakowanych detalach. Poruszający, momentami duszny i mroczny klimat krążka to gratka zarówno dla entuzjastów pozostałych pozycji z katalogu wytwórni Astigmatic, jak i fanów takich kultowych marek jak WARP czy XL Recordings.

Zima Stulecia – Minus 30​°​C

Artysta: Tim Hecker
Tytuł: No Highs
Label: Kranky
Styl: ambient, drone

Czołowy producent muzyki ambient jest nonkomformistą współczesnego podejścia do gatunku. W kontrze do lansowania niezangażowanego społecznie i politycznie easy listeningu i muzyki relaksacyjnej na nowej płycie Tim Hecker, wraz ze swoim rodakiem, saksofonistą Colinem Stetsonem, zdają się zachowywać balans między narastaniem energii, a dramaturgią, której jakby unikają, przez co stanowi ona dla słuchacza tylko tło, jakby znajdowała się gdzieś w oddali. Choć zamiarzeniem Kanadyjczyka było stworzenie czegoś w opozycji do relaksu i komfortu, to No Highs jest płytą, przy której faktycznie można odpocząć, jednocześnie będąc zaangażowanym w jej dość dynamiczną akcję.

Tim Hecker – Lotus Light

Artysta: Rødder
Tytuł: Where I Heal My Hurts
Label: TUTU
Styl: techno

Zamieszkały w Madrycie hiszpański producent z debiutanckim albumem w TUTU. Podejście Røddera do techno jest niepodobne absolutnie unikatowe. Jego inteligentny sound jest tworzona z dbałością o szczegóły, z zawsze ukrytym przesłaniem, które odróżnia go od panujących trendów. Jego muzyka jest zaprojektowana tak, aby zabrać słuchaczy w podróż i ten album nie jest wyjątkiem. To potężna i prowokująca do myślenia kolekcja utworów, która sprawi, że będziesz chciał więcej.

Rødder – Where I Heal My Hurts

Artysta: Octave One
Tytuł: Never On Sunday
Label: 430 West
Styl: techno

Octave One to historia techno od ponad trzech dekad. Najnowsze wydawnictwo Never On Sunday to kolejny dowód na nietuzinkowe, studyjne umiejętności bliźniaków Burden. Stary, ekscytujący, brudny, analogowy luz Detroit to wizytówka najnowszego krążka pionierów całego gatunku. Panowie dodatkowo dowożą piekielnie dobry, oldschoolowy breakbeat – temat dla ortodoksyjnych fanów czarnych braci z Detroit jak i reszty świata.

Octave One – Tiers

Artysta: Avalon Emerson
Tytuł: & the Charm
Styl: electronic

Avalon Emerson, jedna z gwiazd tegorocznej edycji Audioriver wydaje długo wyczekiwany album. Coś czujemy, że spędzimy z nim dłuższą chwilę – amerykanka dostarcza wyjątkowy vibe na przecięciu elektroniki i żywych instrumentów, udzielając się wokalnie przy każdym z utworów. Krążek pachnie wiosną i jak zwykle w wypadku Avalon mamy do czynienia z niezwykle subtelnym, oryginalnym i pięknym podejściem do muzyki.

Avalon Emerson – Sandrail Silhouette 

Artysta: VA
Tytuł: Siempre Un Placer
Label: Całość
Styl: techno

Coraz śmielej radzący sobie polski kolektyw wypuszcza doskonale brzmiącą kompilacje. To techno najwyższych lotów – za produkcje odpowiadają m.in. Rethe, Mislaw i Janeda. Całość to dzisiaj znak jakości polskiego techno. Kibicujemy i czekam na kolejne wieści z obozu młodych wilków polskiej sceny klubowej.

Artysta: VA
Tytuł: Crystalline
Label: SPLOT
Styl: electronic

Najnowszy, SPLOT-owy składak to petarda obok której nie możecie przejść obojętnie. Koniecznie sprawdźcie na dobrym soundsystemie 10 autorskich perełek polskiej sceny elektronicznego undergroundu. Połamane techno, inspiracje sceną brytyjską, czy plemienna energia od takich producentów jak Michał Łoboda, Cafe de la Jungle czy dadan karambolo. Polska muzyka elektroniczna jest w dobrych rękach.


EP-ki

Artysta: Lasy
Tytuł: Głazy
Label: self-release
Styl: techno, idm, electronic

Stylistycznie to kompletnie nie moja bajka, lecz Głazy zrobiły na mnie piorujące wrażenie. To materiał z kategorii tych, które nie sposób nie docenić, nawet jeśli osobiste prefencje znajdują się kompletnie gdzieś indziej. Gdański duet Lasy stworzył wysmakowane, arcyprzyjemne dzieło, w którym nieskrępowana niczym taneczna energia ubrana została w feerię niesamowicie spójnych ze sobą dźwięków.

Choć wydawnictwo kipi intensywnością, to całość została wyważona w mistrzowski sposób – Maciej Wojcieszkiewicz (Stendek) oraz Jacek Prościński (wh0wh0) znakomicie wyważyli proporcje i nie pozwolili sobie uciec w skrajności. W tym wypadku mieszanka najtisowego idm, rejwerskiego techno, a nawet gabberu nie wypada ani przytłaczająco – na każdym kroku czuć, że duet producentów wykonał mnóstwo pracy nad tym, by utrzymać estetyczne szaleństwo w ryzach i ponad wszystko zachować poczucie dopracowania. Efekt? Kapitalny, bogaty materiał zbudowany na kanwie niełatwych inspiracji.

Lasy – Głazy

Artystka: Courtesy
Tytuł: Violence of the Moodboard
Label: Kulør
Styl: ambient techno, electronic

EP-ka Violence of the Moodboard powstawała w okresie, w którym Courtesy „pracowała nad wieloma zamówieniami na projekty związane z modą, w tym ścieżkami dźwiękowymi do pokazów mody i wideo”. I to właśnie doskonale słychać – utwory, które równie dobrze mogłoby znaleźć się na klubowym parkiecie czy na pokazie mody, generują ogromne napięcie poprzez użycie jedynie appregiowanych, trance’owych dźwięków syntezatorów, a także ambientalnych tekstur. Ten minimalistyczny zabieg powoduje, że muzyka na tym krótkim, bo 15-minutowym wydawnictwie jest progresywna, marzycielska, hipnotyczna i psychodeliczna.

Courtesy – Hearts

Artysta: Sept
Tytuł: I Am Not God
Label: DUEL
Styl: hard techno

Podobnie jak w poprzednim przykładzie, na najnowsze wydawnictwo Septa główny wpływ miały sprawy osobiste – jak sam określił, był to wewnętrzy rollercoaster spowodowany łączeniem pracy na pełen etat z graniem setów. Ważne, ale niełatwe decyzje życiowe, a także inspiracje m.in. filmem Romana Polańskiego, doprowadziły go do stworzenia własnej, mrocznej, ale i bezpiecznej przestrzeni na I Am Not God, która była ujście dla negatywnych emocji ponurej rzeczywistości.

Sept – I Am Not God

Artysta: Rraph
Tytuł: Angstorm
Label: Gynoid audio
Styl: techno

Rraph, polski producent bazujący w Islandii, prezentuje swoje drugie mini-wydawnictwo w tym roku, na którym znajdziecie kolejną dawkę intensywnych, atmosferycznych techno kawałków, które świetnie sprawdzą się zarówno na bifora, jak i w prime time nocy. Czteroutworowa EP-ka Angstrom została wydana pod szyldem australijskiej oficyny Gynoid Audio

Rraph – Angstorm EP

Artysta: Gary Holldman
Tytuł: Way
Label: International Day Off
Styl: ambient techno, electro

Kolejna propozycja katalogowa IDO udowadniająca, że mamy polski label prezentujący wybitną, autorską muzykę techno. Gary Holldman nie schodzi poniżej mistrzowskiego poziomu – koniecznie sprawdźcie jego trzy oryginalne pozycje z wyjątkowym remiksem od Vrila.

Gary Holldman – Way (Vril Remix)

Artysta: Donato Dozzy & Sabla
Tytuł: Crono
Label: Gang of Ducks
Styl: ambient techno, dub-techno

Ep-ka zatytułowana Crono to kolekcja złożona z czterech utworów powstałych w latach 2019-2022, które usytuowano w chronologicznej kolejności powstawania. Wielbicieli brzmienia Dozzy’ego z pewnością zostaną usatysfakcjonowani – uduchowione, plemienne techno to w końcu znak rozpoznawczy włoskiego meastro.

Donato Dozzy & Sabla – Flusso II

Artysta: Szymon Weiss
Tytuł: Lush 101
Label: Instytut Records
Styl: techno

Warszawski INSTYTUT ogłasza nowy i ekscytujący projekt – wytwórnię muzyczną Instytut Records. Po ponad 20 latach na polskiej scenie muzyki elektronicznej, Instytut postanowił wyjść poza granice tworzenia eventów i wprowadzić swoją własną wytwórnię muzyczną. Za pierwsze wydawnictwo odpowiedzialny jest Szymon Weiss – muzyk, instrumentalista i producent stojący za szeregiem przedsięwzięć. Tytułowy Lush 101 to oldschoolowy banger w stylu starego Adventa – nie ma takiej możliwości, aby utwór nie sprawdził się do tanecznego rozpędzania publiki. Za równie ciekawe interpretacje wzięli sami mistrzowie w swoim fachu – Stanislav Tolkachev i Neil Landstrumm. Ogień!


SINGLE I REMIKSY

Artysta: Underworld
Tytuł: and the colour red
Label: wydanie własne
Styl: leftfield

Aż che się rzec „Stary dobry Underworld!”. Legedanry duet z Cardiff powraca z nowym materiałem – pierwszym singlem nadchodzącego wydawnictwa jest taneczny, wciągający, hipnotyczny „czerwony” kawałek.

Underworld – and the colour red

Artysta: MRD
Tytuł: LET HER GO
Label:
Styl: techno, shoegaze, new wave

Najbardziej wyrazisty współczesny norweski didżej i producent prezentuje pierwszy singiel z nadchodzącego albumu, którego premiera już w maju.

MRD – LET HER GO

Artysta: SBTRKT
Tytuł: Day Go By
Label: Save Yourself
Styl: electronic

W chwili pisania tych słów, Aaron Jerome, kryjący się za maską i pseudonimem SBTRKT, podzielił się już czterema nowymi utworami, które składają się na EP-kę zatytułowaną L.F.O. Jednak ze względu na niewielkie stylistyczne różnice i chęć zaproszenia Was do tego, abyście sami zapoznali się z zawartością wydawnictwa, postanowiłem wziąć na warsztat jeden numer, a mianowicie ten, w którym udział wziął mój i Wasz ulubieniec – Chaz Bear, znany jako Toro y Moi.

SBTKRT to kolejny artysta, który wraca po latach ciszy i jest to powrót udany i… przyjemnie niezaskakujący. Przypominając sobie Wildfire i Hold On, najbardziej znane utwory Brytyjczyka sprzed twórczej przerwy, można odnieść wrażenie, że nowe kawałki są subtelnym rozwinięciem wcześniejszej stylistyki. Łagodna elektronika, w której drzemie parkietowy potencjał, koncentruje się jednak głównie na piosenkowości, nie zaś na tanecznym wajbie. Day Go By jest tego znakomitym przykładem – chwytliwy numer, w którym prócz wokalu Chaza da się wyłapać echa chillwave’u, to murowany kandydat, by znaleźć się na Waszej letniej playliście. To również świetny wstęp do tego, by sprawdzić pozostałe propozycje od SBTRKT z EP-ki L.F.O. – uwierzcie, nie będziecie zawiedzeni.

SBTRKT – Day Go By

Artysta: Confidence Man, Daniel Avery
Tytuł: On & On (Again)
Label: Universal
Styl: house

Pod koniec kwietnia do sieci trafił sensacyjny singiel electro-popowego duetu z Australii – Confidence Man. Jeśli ktoś z czytających grał parę lat temu w grę FIFA 19 to może ich kojarzyć z kawałka Out the Window. Tym razem para jeszcze bardziej poszła w stronę klubową, a do współpracy zaprosiła samego Daniela Avery’ego. Numer wydany pod szyldem prestiżowej oficyny Polydor, to mocna mieszanka przebojowości piosenek australijskiego duetu i energii londyñskiego producenta – szaleństwo!

Confidence Man, Daniel Avery – On & On (Again)



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →