Kto i dlaczego ma problem z TikTok Techno?
Czym właściwie jest “TikTok Techno”, skąd się wzięło, co się z nim wiąże i jak wpływa na współczesną scenę klubową? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania bez próby oceniania, a już zwłaszcza bez dyskredytacji czy antagonizacji.
W internecie na próżno znaleźć publikacje, które w merytoryczny sposób traktują o wspomnianym wyżej zjawisku. Z kolei bez trudu natrafimy na dyskusje toczące się wokół niego. Nic dziwnego, że takowe się pojawiają – skoro nikt nie spróbował zadać sobie trudu by spojrzeć na sprawę nieco szerzej, to zerojedynkowe traktowanie tematu nie jest żadnym zaskoczeniem.
Zaskoczeniem nie jest także fakt, iż tak naprawdę nie mamy do czynienia z niczym nowym. Historia zatacza koło i choć zmieniają się czasy, technologie czy media, to ludzkie zachowania pozostają niezmienne, podobnie jak schematy, w które jako ludzie wpadamy. To, co dzieje się wokół TikTok Techno łudząco przypomina zjawiska występujące już w przeszłości, jak choćby wtedy, gdy zaczęły powstawać telewizyjne stacje muzyczne lub gdy internet stał się dostępny na masową skalę.
TikTok Techno. Od początku
TikTok, a właściwie Douyin, jako medium społecznościowe zadebiutowało w Chinach w roku 2016. Dwa lata później jego właściciel, czyli technologiczne przedsiębiorstwo ByteDance, kupił za miliard dolarów konkurencyjną aplikację – musical.ly. Połączenie tych dwóch narzędzi pod nazwą TikTok przyniosło to, na czym najbardziej zależało Chińczykom – dzięki przejęciu musical.ly, aplikacja zdobyła rekordową popularność na dotąd niedostępnych rynkach, czyli w Stanach Zjednoczonych i Europie, w dodatku w ekspresowym tempie. Jest to o tyle istotne, iż dotychczas Douyin jako medium społecznościowe działało jedynie w Chinach (i jest tam obecne nadal, choć w innej wersji niż ta znana poza swoją ojczyzną) – akwizycja musical.ly pozwoliła na światową ekspansję na nieznaną dotąd skalę. W dniu powstawania tego tekstu z TikToka korzysta blisko dwa miliardy ludzi*, co daje aplikacji czwarte miejsce na świecie pod względem liczby użytkowników. Przed Chińczykami są jedynie Facebook, YouTube i Instagram, które są jednak sporo dłużej na rynku – Facebook o 12, YouTube o 11, a Instagram o 6 lat.
Jakie były początki TikToka, wszyscy wiemy – ludzie tańczący wymyślne choreografie do popularnych piosenek, powtarzający kwestie wypowiedziane wcześniej w filmach czy serialach, itd. Czas ten minął szybko i dziś TikTok jest już zupełnie innym medium, którego tematyka jest nieograniczenie szeroka i bardziej niż gdziekolwiek indziej dopasowana do preferencji użytkownika. To, co pozostało niezmiennego, to związek TikToka z muzyką – obok YouTube’a, największy spośród wszystkich mediów społecznościowych.
Ten sposób przyspieszania lub zwalniania wielu wersji piosenki nie jest dobry, ale wpływ TikToka/rolek na podstawowe pisanie i aranżację muzyki, na deficyt skupienia uwagi na muzyce przez słuchaczy oraz nas, muzyków, dostępne od razu wytyczne dla wytwórni i muzyków, konieczność bycia świetnym w mediach społecznościowych, lecz niekoniecznie w muzyce, „działanie” piosenek rozumiane dziś jako umieszczanie nieskończonych filmów z tym samym fragmentem tej samej piosenki, fakt, że fani znają tylko jeden moment jednej piosenki, a przez resztę występu (i nawet przez resztę tej samej piosenki, która nie znalazła się w klipie) po prostu stoją tam nie reagując, bo dlaczego mieliby? Nie znają tego – James Blake
Co TikTok robi z muzyką?
Wpływ TikToka na współczesną muzykę jest niepodważalny – chińska aplikacja stała się źródłem rodzących się z dnia na dzień trendów, tysięcy viralowych hitów czy nowych gwiazd, które w jednej chwili przeniosły się z własnego pokoju na największe światowe sceny. W tym zakresie TikTok niewiele różni się od MySpace’a, SoundClouda czy wspomnianego już YouTube’a. Każda z tych platform w danym okresie była trampoliną do sławy dla kompletnie anonimowych twórców – różnice polegały na aktualnie modnych brzmieniach oraz skali popularności danego medium. To, co zmieniło się w największym stopniu, to dostępność – o ile lata świetności MySpace’a (300 milionów użytkowników w szczytowym momencie w roku 2007) przypadały na czasy pecetów i pierwszy iPodów, o tyle TikTok to era znajdujących się w naszych kieszeniach smartfonów, co odgrywa kluczową rolę jeśli chodzi siłę oddziaływania.
To prawda, wszystkie wytwórnie płytowe oczekują tylko TikToków, a dziś zostałam zganiona za niewystarczający wysiłek w nie włożony – FKA twigs
Lil Nas X, Olivia Rodrigo, Jack Harlow, Em Beihold, Ashnikko, Tom Rosenthal – to jedynie kilka postaci, które popularność na TikToku przekuły w pełnoprawny sukces: miliony odsłuchów w serwisach streamingowych, setki tysięcy sprzedanych płyt oraz trasy koncertowe na całym świecie. Jednak TikTok to nie tylko kolejna platforma, za pomocą której artyści mogą się wybić a wytwórnie znaleźć nowych podopiecznych. To swego rodzaju rewolucja, która – podobnie jak kiedyś radio, telewizja czy internet – wpływa na kształt sceny muzycznej, w tym także tej klubowej. Oczywiście na jakiś czas.
Uwielbiam kreatywność i doceniam, jaką wykazują dzieci wobec muzyki na TikToku, ale nie podoba mi się wymuszane podlizywanie się ze strony artystów i wytwórni, które skutkuje powstawaniem tych pozbawionych życia i duszy nagrań – Metro Boomin
W ostatnich miesiącach pod adresem TikToka nie brakowało krytycznych wypowiedzi ze strony cenionych artystów – FKA twigs, Florence Welch, James Blake, DVS1 czy Metro Boomin to tylko niektórzy twórcy_czynie, którzy otwarcie punktują TikToka za to, jak zmienia kształt współczesnej muzyki, głównie ze względu na wpływ na jej konsumpcję przez młodych odbiorców.
Coraz krótsze utwory, skupienie się na dostarczeniu “magicznego”, trwającego 5-10 sekund motywu, który ma szansę stać się viralem wykorzystywanym w milionach filmów użytkowników, przerzucenie środka ciężkości na chwytliwy początek piosenki, który da cień szansy na to, że słuchacz nie przełączy jej po 3 sekundach odsłuchu, marginalizacja roli tekstu, maksymalne skrócenie żywotności numeru, który traci popularność po paru dniach lub tygodniach, co wymusza na artystach ciągłe produkowanie nowych kawałków, 5-minutowe kariery, które tak szybko się kończą, jak szybko się zaczęły – lista zarzutów ze strony muzyków mogłaby być dłuższa niż ten artykuł. Gdy dodamy do tego kwestie praw autorskich, spór z Universalem, widmo kolejnych potyczek z największymi wytwórniami, wciąż nieznany mechanizm algorytmów promujących określone treści oraz – co najważniejsze – wpływ na psychikę, w tym zachowania konsumpcyjne i samoocenę młodych ludzi, otrzymamy zbiór, który nie pozwala traktować TikToka jako niewinnej aplikacji służącej równie niezobowiązującej rozrywce. To złożone narzędzie będące – jak każde medium społecznościowe – elementem socjologicznego eksperymentu i zmian, które zachodzą w coraz większej liczbie dziedzin życia.
Wpływ TikToka na standardy tworzenia piosenek przez zastępy producentów_ek nie jest niczym nowym. Podobne zjawisko można było zaobserwować w chwili powstania komercyjnych rozgłośni radiowych czy telewizyjnych stacji muzycznych. Skrócenie piosenek do długości odpowiadającej audycjom czy dostosowanie struktury utworu pod kątem stworzenia do niego teledysku – to wszystko już było i w tym zakresie TikTok nie jest niczym nowym lub złym. Ot co, kolejne duże medium “wymusza” na artystach chcących zdobyć na nim popularność “sformatowanie” swojej twórczości pod kątem obowiązujących reguł. Nikt nic nie musi, ale jeśli muzyk chce popaść w łaskę algorytmów i preferencji użytkowników TikToka, to musi grać pod dyktando chińskiej aplikacji.
Tutaj wracamy do kwestii dostępności, czyli tego, co najmocniej różni TikToka choćby od wspomnianego MySpace’a – prawie dwa miliardy użytkowników to ogromna część społeczeństwa, która kreuje powszechne postawy, a zatem jeśli coś jest standardem w aplikacji, z której korzysta 1/4 populacji świata, to naturalną koleją rzeczy jest to, że ten standard przenosi się do życia codziennego i wpływa nawet na te aspekty, które wydawać by się mogło niewiele mają wspólnego z cyfrową rzeczywistością.
Na przykład imprezy techno.
TikTok Techno a hard techno
TikTok Techno, synonimiczne, ale i nieco prześmiewcze określenie na szeroko rozumianą estetykę mocniejszych i szybszych odmian techno, to nie tylko kwestia muzyki. To kwestia obszernego zjawiska, na które składają się takie elementy jak charakter imprez, moda, techniki tańca czy oprawa wizualna. Muzyka jest tu jedynie elementem składowym, zresztą nie po raz pierwszy – niemal od zawsze popularne gatunki łączyły się z podanymi wyżej obszarami, które całościowo stanowiły podstawy kształtowania się subkultur. Wystarczy wspomnieć złote czasy punka czy heavy metalu, a z naszego rodzimego podwórka choćby fenomen Jarocina czy fanów zespołu Depeche Mode. Ubiór, zachowania, taniec, miejsca spotkań, charakter zabawy – to wszystko to pewny schemat, a TikTok Techno po prostu tworzy swój własny, czerpiąc inspiracje z innych zjawisk w obrębie kultury klubowej – takich jak hard techno, hardstyle, gabber czy schranz – jednocześnie nie będąc żadnym z nich.
Rozmowa o TikTok Techno nie może odbywać się bez kluczowego elementu, który odróżnia ten ruch od tych wspomnianych we wcześniejszym akapicie. Chodzi oczywiście o aplikację będącą odpowiednikiem medium, z którym odbiorcy mogą się utożsamiać lub skąd czerpać inspiracje.
Dawniej kolorowe magazyny, audycje radiowe czy programy telewizyjne – dziś to media społecznościowe stają się matecznikiem dla subkultur, ale i uniwersum, w którym mogą one egzystować i rozwijać się. To tutaj możemy dowiedzieć się czego osoby wpisujące się w trend TikTok Techno słuchają, na jakie imprezy chodzą i jak się ubierają.
TikTok Techno, czyli to, co widać
To właśnie ekspozycja za pomocą mediów społecznościowych, możliwość pokazania siebie – swojego stroju, imprezy, na jaką się poszło, czy muzyki, jakiej się słucha – jest tym, co wyróżnia subkulturę TikTok Techno i ściąga na nią krytykę innych, zazwyczaj starszych osób. Umówmy się – w ostatnich dwóch-trzech dekadach niewiele gatunków muzyki elektronicznej było w stanie wytworzyć wokół siebie oryginalną i wierną sobie subkulturę, wyróżniającą się np. sposobem ubierania się. Owszem, podlane stylistyką BDSM/fetish techno, odziani w sportowe ciuchy fani gabberu czy wyglądający mrocznie miłośnicy industrialu to tylko kilka wyjątków, lecz żaden z tych przykładów nie dotyczy ani współcześnie najpopularniejszych gatunków muzyki elektronicznej, ani też nie jest tak licznie reprezentowany przez chętnych do ekspresji ludzi. Dodajmy – młodych ludzi.
Nie ma w tym nic odkrywczego, że to właśnie przedstawiciele_lki młodszych grup wiekowych najmocniej odczuwają potrzebę przynależności do określonej grupy i wyrażenia tego na zewnątrz. Tak było, jest i będzie. TikTok Techno jest kolejnym tego typu trendem, który – podobnie jak dziesiątki lub setki przed nim – trafił w określone miejsce, preferencje i czas, i który z tym czasem przeminie ustępując miejsce następcom.
To mocne, szybkie techno to EDM dla tej generacji, ale oni ubierają się w undergroundowym stylu, przez co wszyscy myślą, że to underground, ale to nieprawda. To EDM, to pop techno – DVS1
DVS1 on the fast techno trend | RA Exchange 689
TikTok Techno. Co na to Chris Liebing?
To, co najmocniej rozpala dyskusję to nie sam fakt istnienia wspomnianego zjawiska i związanej z nim subkultury. Najwięcej miejsca poświęca się tu paru elementom – zawłaszczaniu, a może bardziej zapożyczeniu przez TikTok Techno elementów z innych gatunków muzyki elektronicznej, co może wprowadzić nieco zamieszania, a nawet konsternacji. Hard Techno, bo tym mianem artyści, promotorzy czy fani najczęściej określają muzyczną stylistkę dominującą na imprezach TikTok Techno, jest zapalnikiem licznych sporów wybuchających w różnych miejscach internetu. Jak zauważa wielu krytycznie wypowiadających się komentujących, “takie hard techno” ma niewiele wspólnego z gatunkiem, który w latach 90. zapoczątkował m.in. Chris Liebing. Dokonania niemieckiego artysty stały się inspiracją do powstania wielu nowych odmian muzyki techno, w tym schranzu. Samo przyspieszenie muzyki do tempa w okolicy 150 bpm, a do tego bardziej surowa, brutalna, momentami agresywna stylistyka jest czymś, co po latach spędzonych w niszy, znów wróciło na piedestał. Popularność szybkiego i mocnego techno przybiera na sile w ciągu ostatniej dekady fascynując nowe pokolenie odbiorców – pokolenie, dla którego jednoczesna obecność w dwóch równoległych światach, tym fizycznym i tym cyfrowym, jest czymś normalnym i jeżeli w jednym z nich ktoś udaje się ze znajomymi na imprezę techno, to w drugim pokazuje to informując o tym swoich followersów.
W czasach tak wielu pojawiających i zmieniających się trendów, trudno oczekiwać, by osoby znajdujące się pod ich wpływem i dzięki nim słuchające konkretnej muzyki lub ubierające określone rzeczy, zagłębiały się w etymologię terminu “hard techno”, a tym samym historię gatunku. Wszak wiedza ta nie jest potrzebna do lepszej zabawy, a to o nią chodzi – w końcu mówimy o kulturze klubowej, której sztandarem jest taneczny hedonizm w rytm muzyki elektronicznej, zatem nie traktujmy rzeczy w bardziej poważny sposób niż to, na ile faktycznie są poważne. Poza tym etykiety to tylko etykiety, choć nie wszyscy tak uważają.
Tak, wiele się zmieniło. Najważniejsze różnice, które dostrzegam, to fakt, że wszyscy wydają się grać szybciej i mocniej. Zauważalne jest również normalizowanie się sytuacji, w której „techno” DJ-e grają techno-EDM i utwory z popowymi wokalami np. Britney Spears, itp. Uważam, że ten trend jest bardzo żenujący i mam nadzieję, że wkrótce się skończy. Publiczność również znacznie się odmłodziła – myślę, że pandemia wycofała starszych klubowiczów – Dax J
TikTok Techno. Co na to Dax J?
Z tymi słowami brytyjskiego DJa i producenta, wypowiedzianymi w wywiadzie dla Muno sprzed ponad roku, utożsamia się spore grono starszych odbiorców, którzy zapominają o tym, że… to nie oni są grupą docelową nowych trendów. Krytykowanie przez starsze pokolenie tego, co podoba się młodemu pokoleniu oraz dziwienie się przez starych temu, że młodym nie podoba się to, co podoba się im, starszym – mamy do czynienia z niczym innym jak z kolejnym socjologicznym schematem, który powtarza się w nowych czasach i okolicznościach. Przypomnijmy sobie jak wyglądały lata 90. i jaka była opinia na temat muzyki techno wyrażana przez fanów rocka czy metalu…
Podobnych analogii można znaleźć całe mnóstwo, nie da się jednak nie zauważyć paru elementów – lateksowe ciuchy stylizowane na undergroundowe imprezy fetish/BDSM, do tego “ubieranie” w stylistykę szybkiego techno motywów zaczerpniętych z mainstreamowej muzyki jak np. wspomniane remiksy popularnych popowych piosenek lub choćby samplowanie ich. Cytując klasyka: “każde pokolenie ma własny czas”… a wraz z nim swój kod, w który wpisują się konkretne zjawiska i teksty kultury. Remiksowanie znanych kawałków miało miejsce zawsze i wszędzie, w tym też na scenie undergroundowej.
Kolejny raz należy zwrócić uwagę na różnice pokoleniowe i hermeneutykę – to, co dla jednych jest synonimem cringe’u, dla drugich nie musi nim być, zwłaszcza jeśli mówimy o odbiorcach pozbawionych bagażu emocjonalno-sentymentalnego. Zmiana optyki, a tym samym inna interpretacja czy ocena danego tworu przez pokolenie, które nie miało okazji być świadkiem jego powstania lub nie znało kontekstu i okoliczności narodzin, to następny powtarzający się schemat, który znalazł swoje odzwierciedlenie również w przypadku dyskusji toczącej się wokół TikTok Techno.
TikTok Techno. Tysiące ludzi nie może się mylić
Skupmy się na konkretach. Verknipt, jedna z największych na świecie serii imprez w stylu hard techno/TikTok Techno* (* – niepotrzebne skreślić), bije rekordy popularności i zatacza coraz szersze kręgi, docierając także do Polski. Podczas 12-godzinnego eventu na Torwarze bawiło się 4,5 tysiąca osób (!), dla których dyskusja o tym, jak nazywa się muzyka, do której tańczą, nie miała żadnego znaczenia czy przełożenia na jakość wrażeń. Line-up? Alignment, DIØN, Don Woezik, DYEN, Nico Moreno, Raxeller, Sept, Shlømo, Vendex i Umut. Nie brakuje cenionych marek, jak choćby Shlømo czy reprezentant polskiej sceny, a mianowicie Sept.W jednym i drugim przypadku trudno mówić o tym, by byli to artyści TikTok Techno – wszak to uznani klubowi wyjadacze, którzy nie potrzebują ogrzewać się w cieple popularnych trendów. Szczególną uwagę skupiają jednak Alignment, DYEN czy Nico Moreno. Zwłaszcza wymieniony na końcu Francuz należy do ambasadorów TikTok Techno.
DYEN @ Verknipt Easter Special 08-04-2023 | AFAS Live, Amsterdam
Klubowi puryści mogą kręcić nosami na widok jego skromnego dorobku w serwisie Discogs, jednak wątpię aby ktokolwiek spośród wspomnianych 4,5 tysiąca uczestników polskiej odsłony Verknipt, trafił na postać Nico Moreno za sprawą jego wydawnictw. 544 tysięcy fanów na Instagramie, 313 tysięcy obserwujących na TikToku, 100 tysięcy followersów na SoundCloud – to te liczby dziś wyprzedają Torwar, a nie lista wytwórni, w których katalogu widnieją single czy EP-ki.
Nico Moreno @ Verknipt Easter Special 08-04-2023 | AFAS Live, Amsterdam
Wspomniany Shlømo to nie jedyny przykład doskonale znanego artysty sceny techno/hard techno, który został jednym z ulubieńców TikTok Techno. Kobosil czy Klangkuenstler to następni bohaterowie imprez, z których filmy zalewają media społecznościowe. W tym miejscu należy się zatrzymać – estetyka filmów, podobnie jak ubrań uczestników eventów wpisujących się w trend TikTok Techno, również wyróżnia się z tłumu. Dynamiczne kadry zza pleców didżeja, rzut na tańczącą wokół konsolety publiczność, gwałtowne ruchy kamery w rytm granej muzyki – każdy z nas widział tego typu obrazki setki, jeśli nie tysiące razy. Nie da się ukryć – jakkolwiek stylistyka takich nagrań może nam nie odpowiadać, to ich intensywność robi to wrażenie.
Welcome to Hell – Klangkuestler all night long // @UnrealGermany
Dyskusję na temat TikTok Techno można było rozszerzyć o pokrewne zjawiska, jak choćby “wiksiarskie imprezy”, którym jednak bliżej do klimatów znanych z Wielkiej Brytanii czy krajów Beneluksu rave’ów z przełomu lat 90./00. Trudno też nie zahaczyć o inicjatywy, które rozpoczęły renesans szybkiego techno, w tym słynny paryski kolektyw Possession – wielu didżejów_ek związanych z tym tworem, jak np. Trym lub Regal, to dziś gwiazdy największych imprez określanych mianem TikTok Techno.
TikTok Techno. Na czym polega fenomen lub… problem?
Zbliżając się do końca – na czym zatem polega problem z TikTok Techno? Z jednej strony można byłoby odpowiedzieć, że problem nie leży w samym zjawisku, lecz w ludziach, którzy mają z nim kłopot – wszak nikomu, kto bawi się na imprezach typu Verknipt nie przeszkadza ich otoczka, ekspresja uczestników czy relacje na żywo w mediach społecznościowych. To właśnie do tych ludzi skierowany jest ten trend, to dzięki nim powstał i rozwija się. TikTok Techno nie jest undergroundem i go nie udaje, nawet jeśli czerpie z niego inspiracje lub elementy składowe. To masowy trend, który nie zamierza chować się po piwnicach z naklejką “no photo policy” na drzwiach. Z drugiej strony w utyskiwaniach DVS1 czy Daxa J jest ziarno prawdy – nawet jeśli samo zjawisko jest całkowicie niegroźne dla sceny klubowej, która jest dziś tak szeroka i różnorodna, że każdy może znaleźć coś dla siebie (podobny tekst mógłbym napisać o fenomenie organic house czy melodic techno w stylu współczesnego Afterlife), to istotnie dochodzi do powtórnego definiowania pojęć, dla których być może powinny zostać stworzone nowe terminy.
Niezależnie od tego, TikTok Techno nie zmieni sceny klubowej, ani nie napisze na nowo historii hard techno – jak każdy trend, co najwyżej załapie się na własny rozdział w tej obszernej opowieści. Podobnie jak wiele innych trendów – na temat których być może toczyło się mniej dyskusji z racji braku mediów społecznościowych lub ich wczesnego etapu – ten również przeminie, a po nim przyjdzie kolejny, o który kłócić się będą następne pokolenia.
Otaczający nas świat, w tym kultura klubowa i realia, w jakich ona funkcjonuje, nieustannie się zmieniają i trudno oczekiwać by to one dostosowały się do nas, a nie my do nich. Nowe pokolenia, ewoluujące gusta, rozwój technologii, pojawiające się tu i ówdzie środki lub platformy komunikacji – podobnie jak w przeszłości robił to MySpace, TikTok jest kolejnym zjawiskiem, które wykorzystuje aktualne okoliczności i świetnie się w nich odnajduje. Oczywiście do czasu.
* – źródło danych: https://whatsthebigdata.com/tiktok-statistics/