Kryzys energetyczny: Jak wojna w Ukrainie może zagrozić klubom w całej Europie

fot. Alexander Popov/Unsplash
News
Kryzys energetyczny: Jak wojna w Ukrainie może zagrozić klubom w całej Europie

Właściciele klubów w Wielkiej Brytanii już teraz proszą o wsparcie rządu, w obliczu przytłaczającego wzrostu cen. Kryzys energetyczny, który Europa odczuwa jeszcze dotkliwiej m.in. z powodu sankcji nałożonych na Rosję, może zmusić wielu właścicieli klubów do zamknięcia działalności.

Pandemia odcisnęła dotkliwe piętno na europejskiej ekonomii, zmuszając wiele mniejszych lokali rozrywkowych do zamknięcia działalności. Przestrzenie, którym udało się przetrwać światowy kryzys COVID-19, wciąż wygrzebują się ze strat wywołanych bezprecedensowym okresem zamknięcia. Właściciele klubów stoją jednak obecnie przed nowymi wyzwaniami.

Rosyjska agresja na Ukrainę i trwający od przeszło 5 miesięcy konflikt, dodatkowo zaburzyły proces odnowy europejskiej gospodarki. Pogłębiająca się inflacja i towarzyszący jej wzrost cen energii spędzają sen z powiek włodarzom mniejszych lokali, którzy kolejny rok balansują na skraju bankructwa. Eksperci ostrzegają jednak, że kryzys dopiero się zaczyna.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Ceny nie były tak wysokie od pół wieku, a to dopiero początek

Osłabione okresem pandemii lokale rozrywkowe ledwo przestały polegać na rządowym wsparciu, gdy wybuchła wojna w Ukrainie. Kluby, które dopiero zdołały stanąć na własnych nogach, dzisiaj znów muszą borykać się z niespotykanym od dekad kryzysem ekonomicznym. Inflacja, wzrost cen usług, produktów, a przede wszystkim energii, przerwane łańcuchy dostaw – przed takimi wyzwaniami stoją obecnie kluby w całej Europie.

Według raportu Carbon Brief ceny energii w Wielkiej Brytanii nie były tak wysokie od ponad 50 lat. Choć ten rekord z pewnością nikogo nie cieszy, prawdziwy kryzys ma dopiero nadejść. Według doniesień brytyjskiej firmy badawczej, specjalizującej się w polityce klimatycznej i energetycznej, rachunki za energię mogą stać się do końca tego roku nawet trzykrotnie wyższe.

Kryzys energetyczny: skąd równie niepokojący wzrost cen?

Kryzys ekonomiczny wywołany pandemią to tylko część odpowiedzi na to pytanie. Ograniczenie dostępu do rosyjskiego gazu sprawiło, że jego cena od lutego tego roku wzrosła prawie dziesięciokrotnie. Dodatkowo ceny energii są w dużej mierze dyktowane przez cenę gazu, co pogłębia trwający kryzys.

Rządy w całej Europie przedstawiają obecnie programy wsparcia dla obywateli i obywatelek, zapewniając comiesięczne dotacje, dopłaty do rachunków, a nawet zniżki na bilety do komunikacji miejskiej. Polski rząd już teraz zapowiedział obniżenie podatków na energię, benzynę i podstawowe artykuły spożywcze, a także dotacje dla gospodarstw domowych. Według premiera Mateusza Morawieckiego program obniżenia cen energii w kraju może kosztować nawet 50 mld zł.

Unia Europejska w lipcu tego roku poprosiła swoje kraje członkowskie o dobrowolne zmniejszenie zapotrzebowania na gaz o 15% tej zimy. Zapowiedziała również możliwość wprowadzenia obowiązkowych cięć.

Kryzys energetyczny dotknie kluby w całej Europie

Różne formy rządowego wsparcia zapowiedziało już kilkanaście państw europejskich. Nie uspokaja to jednak właścicieli klubów, którzy już teraz borykają się z płaceniem rachunków. Niewiele sektorów równie dotkliwie odczuło okres pandemii, a postępujący kryzys energetyczny może okazać się równie bolesny.

Czytaj dalej: Co piąty klub zamknął drzwi na stałe od początku pandemii

Najbardziej zagrożeni mogą być właściciele klubów w krajach najsilniej zależnych od rosyjskich ropy i gazu. Wśród nich wymieniane są m.in. Włochy, Niemcy i Wielka Brytania. Lokale rozrywkowe na Wyspach dodatkowo muszą niepokoić się niejednoznaczną reakcją rządu, który boryka się z kolejnymi skandalami i związaną z nimi zmianą premiera. Brytyjscy właściciele lokali wystosowali otwarty list do rządu, prosząc o wsparcie w obawie przed falą bankructw.

Rakietowy wzrost cen energii zagraża przetrwaniu przedsiębiorstw w naszym sektorze. Właściciele lokali stoją w obliczu średnich rocznych podwyżek rachunków sięgających ponad 300 proc., narażając na ryzyko firmy i miejsca pracy.

– czytamy w liście otwartym.

Trwająca wojna w Ukrainie i nadchodząca zima mogą dodatkowo pogorszyć obecną sytuację. Oczy wszystkich są więc słusznie zwrócone w kierunku rządów. To bowiem racjonalnie dystrybuowane dotacje i zmiany w polityce energetycznej są jedynym rozwiązaniem postępującego kryzysu. Władze muszą jednak działać szybko, zanim zima zbierze swoje żniwo z małych i średnich lokali rozrywkowych.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →