Dubfire – książę ciemności z premierą albumu w poznańskiej Tamie [sylwetka]
Dubfire należy do grona artystów, których zapał, talent i intuicja umieściły ich w ścisłej czołówce artystów reprezentujących muzykę elektroniczną. Nieustannie ewoluując, Dubfire jest dzisiaj klasą samą dla siebie. Zanim przyjedzie do poznańskiej Tamy w ramach release party swojego debiutanckiego albumu EVOLV, przyglądamy się jego sylwetce.
Deep Dish. Legendy house’u
Od pionierskiego sukcesu komercyjnego jako Deep Dish, do globalnego uznania w ramach sceny undergroundowej, Dubfire jest artystą, którego napęd, talent i intuicja umieściły go w ekstralidze postaci związanych z muzyką elektroniczną. Obecność na scenie od ponad 3 dekad mówi zresztą sama za siebie. Początek kariery Dubfire’a należy przypisać na 1991 roku, kiedy wspólnie z Sharamem Tayebim zagrał spontanicznego seta w Waszyngtonie. Wspólny gig okazał się na tyle przełomowy, że obaj wiedzieli, że należy spożytkować ich chemię za deckami, idąc krok dalej.
Założenie house’owo-progresywnego duetu Deep Dish wraz z wytwórnią pod tą samą nazwą przyniosły efekt w postaci gigantycznej kariery obu twórców. Ich praca została zauważona przez Danniego Tenaglie i wytwórnię TRIBAL, która w 1995 roku wydała pierwszą kompilacje Deep Dish zatytułowaną Penetrate Deeper. Przez kolejne lata duet regularnie wypuszczał świetne EP-ki definiujące gatunek muzyki house, lecz to pierwsza autorska płyta Junk Science wybiła ich na sam szczyt.
Deep Dish – Say Hello
Deep Dish swojego czasu znaleźli się w kręgach zainteresowań największych popowych artystów w Stanach Zjednoczonych – o remiksy swoich utworów ubiegali się Madonna, Cher czy Tina Turner. W 2006 roku panowie pojawili się również w Polsce, dając niezapomniany występ podczas Creamfields.
Dubfire. Iść własną drogą
Urodzony w Iranie, od siódmego roku życia wychowywany na terytorium Stanów Zjednoczonych, Ali „Dubfire” Shirazinia muzyczne skille rozwijał, grając w lokalnych zespołach i klubach na terenie Waszyngtonu. W 1990 roku został przedstawiony Sharamowi Tayebi przez przyjaciela z dzieciństwa.
Wkrótce potem założyli Deep Dish, duet producencki i DJ-ski, który podbił świat muzyki elektronicznej, zdobywając m.in. prestiżową nagrodę Grammy (2001). U szczytu popularności postanowili zrobić krok w tył, zajmując się swoimi solowymi karierami.
Z Sharamem pracowaliśmy w Deep Dish przez 15 lat, spędzaliśmy więcej czasu ze sobą niż z naszymi rodzinami. Wspólne działanie oznacza jednak kompromisy. Chciałem powrócić do korzeni – znów zacząć robić rzeczy na parkiet, powodować określone uczucia u tańczących w klubie. Nie myślałem o tym, jak to będzie brzmieć w domu czy w samochodzie. Mam alergiczną reakcję na stary sposób nagrywania albumów. Lubię kompilacje, bo one są dla fanów i dla ciebie samego. Nagrywanie płyty z myślą o listach nie jest dla mnie – jeśli robisz numery na parkiet, nagrywanie albumu nie ma sensu.
Dubfire b2b Richie Hawtin Boiler Room Berlin DJ Set
Dubfire mógł w końcu na własną rękę wyrazić głęboką miłość do undergroundowego house’u i techno. Nieprawdopodobnie rozwijająca się ówcześnie technologia była prawdziwym konikiem irańskiego producenta. Moment, w którym zdecydował się pójść własną drogą, był najlepszym czasem dla zmieniającego się wtedy oblicza techno. Ali szybko zintegrował się ze sceną techno mocno ukierunkowaną na minimal.
Wyprodukował w tamtym czasie kilka kluczowych wydawnictw, dzięki którym został spostrzeżony jako prawdziwy wizjoner sceny, na której właściwie dopiero raczkował. Wczesne produkcje jak RibCage i Roadkill oraz remiksy Spastik Plastikmana i Grindhouse Radio Slave – powszechnie uznawane za klasyki – zapoczątkowały nową erę w świecie techno.
Nie spodziewałem się takiego odzewu. W marcu 2007 roku na konferencji w Miami pierwszy raz zagrałem ludziom Ribcage i Roadkill i moi znajomi DJ-e techno nie zwrócili na nie większej uwagi. Wszystko zmieniło się latem na Ibizie. Zdziwiło mnie, że Roadkill zaczęli grać prawie wszyscy – Tiesto, David Guetta, ale i Richie Hawtin czy Ricardo Villalobos. Moim zdaniem to właśnie cechuje dobry numer – sięgają po niego przedstawiciele wielu gatunków.
Dubfire równa się innowacja
Rzadko zadowalając się statusem quo, Dubfire w 2015 oku wymyślił innowacyjne doświadczenie koncertowe – HYBRID. Projekt okazał się sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym, pozwalając Aliemu przez dwa latach pojawiać się z HYBRID na najlepszych festiwalach świata, włącznie z Audioriver w 2016 roku. Współpracował z najlepszymi – Chrisem Liebingiem, Carlem Craigiem, Luke’em Slaterem, Stephanem Bodzinem – to tylko wierzchołek góry lodowej. Remiks Spastik Plastikmana mocno zarezonował pomiędzy Alim a Richie Hawtinem. Obaj panowie od tamtego czasu zagrali niezliczoną liczbę wspólnych imprez, a ich występy w formule b2b przeszły do jednych z najlepszych w historii współczesnego techno.
Sporo osób miało do mnie pretensje, że odważyłem się zremiksować Richiego Hawtina. Jemu się jednak spodobała moja wersja, uważam, że odniosłem się z szacunkiem do oryginału. Wielu twierdzi, że Spastik nie powinno się ruszać, ale kogo to obchodzi? Pewnego dnia wszyscy będziemy sześć stóp pod ziemią, więc jakie to będzie miało znaczenie?
Niezwykła historia życia Dubfire’a została opowiedziana w porywającym dokumencie Above Ground Level. Obraz przedstawia w sposób kronikarski trajektorię kariery Aliego jako młodzieńca od rewolucji w Iranie w 1979 roku do zostania jedną z największych gwiazd muzyki tanecznej. Ujawniając ludzką historię imigranta w pogoni za amerykańskim snem, film odchodzi od utartych schematów, dając dogłębne spojrzenie na ciężką pracę i poświęcenie potrzebne do osiągnięcia sukcesu na scenie muzyki elektronicznej.
Czytaj także: Oficjalne release party pierwszego albumu Dubfire odbędzie się w Tamie
Stawiając sobie kolejne wyzwania w przesuwaniu granic, podnosząc poziom gatunku muzyki elektronicznej, Dubfire przychodzi z pierwszym solowym albumem w swojej karierze. Poznańska Tama została po raz kolejny wyróżniona na arenie międzynarodowej – to tutaj odbędzie się premiera krążka Dubfire’a EVOLV.
Above Ground Level: Dubfire Documentary
Dubfire w Tamie. Ostatnia szansa na bilety
Powrót WIR nie mógł przypaść na lepsze okoliczności. Przygotowane przez organizatorów w przedsprzedaży bilety z pierwszej puli wyprzedały się całkowicie. Druga w cenie 50 zł dostępna jest do dnia imprezy do godziny 23:00. Z ich kupnem radzimy się spieszyć. Sold out jest wielce prawdopodobny. Do kupienia tylko na Biletomat.pl.