Bonobo – 5 esencjonalnych kawałków
Już jesienią do Polski powróci jeden z najważniejszych artystów współczesnej sceny elektronicznej, którego brzmienie zdefiniowało pojęcie muzyki łatwo przyswajalnej - Simon Green, znany jako Bonobo. W tym artykule wskażę swoją subiektywną listę pięciu kawałków z dyskografii Brytyjczyka, będących jego kamieniami milowymi.
Bonobo – muzyczna ewolucja
Pierwszy raz trafiłem na muzykę Bonobo jako dzieciak wiosną 2007 roku. To właśnie wtedy premierę miała gra UEFA Champions League 2006-2007 producentów serii FIFA, EA Sports. Soundtrack tej gry zawierał dość niewiele utworów oraz sprawiał wrażenie, jak mi się wtedy wydawało, mocno wyważonego względem innych gier od kanadyjskiego giganta gamingowego. Dlaczego o tym tak szczegółowo wspominam? Był to pierwszy raz, kiedy usłyszałem muzykę downtempo, a wśród kawałków znalazł się niebywale relaksujący, wprawiający w dobry nastrój, przyjemny, ciepły, miły (i mógłbym tak wymieniać same superlatywy) kawałek Nightlite z udziałem niemieckiej wokalistki Bajki Pluwatsch. Ten kawałek okazał się jego trampoliną do sławy. To był singiel pochodzący z trzeciej płyty Simona Greena, która w środowiskach alternatywnych i wtajemniczonych w niemainstreamową muzykę słuchaczy stała się nagraniem roku. Pamiętajcie, że w tamtym okresie social media w Polsce raczkowały, tak że trzeba było wiedzieć, gdzie szukać ciekawych brzmień.
Bonobo – Nightlite (ft. Bajka)
Przełom dekad stanowił kamień milowy dla branży muzycznej. Coraz to nowsze festiwale muzyczne powstawały w Polsce jak grzyby po deszczu, a wraz z nimi nadciągała zupełnie nowa fala muzyki. Na ten trend załapali się przedstawiciele Ninja Tune oraz Warp Records. W tamtym okresie postanowiłem zacząć bawić się muzyką. Po intensywnym słuchaniu kilkukrotnie wspomnianego Nightlite kolejnym numerem, który podrzucił mi youtube’owy algorytm, był Terrapin, czyli pierwszy numer, jaki wydał Simon Green pod aliasem Bonobo.
Kiedy wypuściłem swoje pierwsze nagranie – Terrapin – była to naprawdę dziwna, mała rzecz nagrana na samplerze Akai, do której dokleiłem kilka partii gitarowych i sitar. […] Myślałem, że to głupie, ponieważ to, co właśnie zrobiłem, było bardzo w duchu lo-fi. Jednak wiele osób to pokochało; uznali to za coś bardzo osobistego i w ten sposób to odczytywali. Ten rodzaj bardzo szczerego, emocjonalnego przekazu jest prawdopodobnie tym, z czym ludzie chcą się łączyć. Z czymś, co czujesz, że jest Ci bliskie lub sprawia, że odczuwasz nostalgię. Może o to właśnie chodzi?
– przyznał Simon Green w wywiadzie z DJ Mag.
W czasach, gdy jeszcze Spotify przegrywał z innymi, darmowymi mediami streamingowymi, jak np. wówczas było z YouTubem, a playlisty nie były tak popularne jak teraz, jednym z pierwszych chilloutowych albumów dostępnych do odsłuchu był debiutancki krążek Bonobo – Animal Magic z 2000 roku. Muzyka z tego albumu, „ta dziwna, mała rzecz”, choć prosta, była idealna do nauki oraz sprawdzała się świetnie jako… tło w programach kulturalnych.
Bonobo – Terrapin
Każdy fan muzyki Bonobo będzie zgodny, że Black Sands stanowi opus magnum Simona Greena. Mam nawet problem ze wskazaniem ulubionego utworu z tej płyty, bo zwykle słucha się jej w całości – na tym nagraniu artysta wykorzystał pełną gamę swoich wcześniejszych inspiracji, redefiniując pojęcie muzyki relaksacyjnej, która swoim rozmachem stała się nie tylko łatwo przyswajalna i uniwersalna, ale też bardzo filmowa. Możemy się o tym przekonać chociażby w zamykającym płytę utworze tytułowym.
Bonobo – Black Sands
Singiel Cirrus stanowi cenzus czasowy dla twórczości Bonobo. Wraz z pierwszym odsłuchem The North Borders w 2013 roku wiedziałem, że nadchodzą zmiany. Od tego krążka już bardzo znany Simon Green coraz częściej zaglądał w bardziej klubowe, taneczne brzmienia oraz… piosenki.
Bonobo – Cirrus
Po mizernie przyjętym Migrations w 2017 Bonobo powrócił po dłuższej przerwie na początku roku z nowym albumem pt. Fragments, który jest dość nietypowym, różnorodnym materiałem na tle innych płyt artysty. Jednym z takich utworów, które brzmią dość inaczej, niż to do czego przyzwyczaił nas Simon Green, jest dynamiczny, breakowy singiel Otomo.
Bonobo – Otomo (feat. O’Flynn)
Bilety na Bonobo Fragments Live Tour 2022
To zabrzmi dziwnie, ale tak się złożyło, że przez te lata nigdy nie trafiłem na koncert Bonobo i zdecydowanie będzie to mój muzyczny must see tego roku. Bilety na wyjątkową listopadową trasę Fragments, która zawita do Wrocławia, Krakowa i Łodzi, są dostępne na stronie Biletomat. Trzeba się pośpieszyć, bo I pula na wszystkie trzy koncerty rozeszła się jak świeże bułeczki.