Berlin: ruszają imprezy tylko dla zaszczepionych i ozdrowieńców
20 sierpnia władze Berlina zniosły restrykcje nałożone na imprezy halowe. Za okazaniem paszportu covidowego każdy będzie mógł wejść do klubu. W przypadku negatywnego testu na obecność wirusa, nie będzie można uczestniczyć w życiu nocnym miasta. To nie jest bowiem dowód na odporność.
Kluby tylko dla zaszczepionych
Mimo zielonego światła dla imprez plenerowych, ogłoszonego 18 czerwca — kluby pozostały zamknięte. 20 sierpnia zniesiono jednak częściowo restrykcje. Oficjalne statystyki pokazały, że poprzedniego dnia w Berlinie było 475 nowych zakażeń koronawirusem. W przypadku odwołania o ponowne nałożenie poprzednich ograniczeń, będzie ono rozpatrywane przez Wyższy Sąd Administracyjny Berlin-Brandenburgia. Przypominamy, że jakiś czas temu w Berlinie zorganizowano testowe imprezy przez jeden weekend. 2 tys. mogło się bawić w sześciu klubach (Salon Zur Wilden Renate, Kitkat, SO36, Crack Bellmer, Festsaal Kreuzberg, i Metropol). Jak się okazało, eventy przebiegły pomyślnie.
W międzyczasie klub nocny Arena zorganizował własną serię imprez ze szczepieniami na początku sierpnia, podczas których grali DJ-e, a klubowicze otrzymywali szczepionkę Pfizera-BioNTech.
Berlin, klub Kater Blau (open air 2021)
Katastrofa ekonomiczna branży klubowej
Mimo obostrzeń, imprezy cały czas trwały, ale organizowane nielegalnie. Kolektyw Meditanzion, połączył rave z jogą i jak nazwa sama wskazuje z medytacją. Wielu Berlińczyków, spotykało się w parkach, żeby móc potańczyć. Zamknięcie klubów, z których słynie stolica Niemiec, miało poważne ekonomicznie skutki.
Together we change feat. MediTanZion (16.06.2020)
Kiedy w marcu 2020 roku Berlin odnotowywał rosnącą liczbę zakażeń koronawirusem, miejski senator ds. zdrowia publicznego Dilek Kalayci oświadczył, że „teraz nie jest czas na imprezy!” Liczne kluby w stolicy zostały zmuszone do zamknięcia, aby powstrzymać wybuch epidemii – wśród nich był legendarny berliński klub nocny Berghain.
W czerwcu 2020 oficjalna stopa bezrobocia w Berlinie wzrosła o 2,7%. Żadna inna część Niemiec nie odnotowała aż tak gwałtownego wzrostu. Hotele odnotowują obecnie 80% do 90% pustych miejsc noclegowych. Niemieckie Stowarzyszenie Hoteli i Restauracji (DEHOGA) nazwało tę sytuację „katastrofą”. Żadne inne europejskie miasto nie odczuło tak dramatycznego spadku liczby odwiedzających.