Fort Romeau – Insides
Recenzje
Info
3 lata minęły od wydania debiutanckiego albumu przez Brytyjczyka Michaela Greene’a, znanego bardziej pod aliasem Fort Romeau. Miłość Pitchforku i zaciąg do Ghostly International house’owego producenta z Wysp wróżyły szybkie przyspieszenie kariery. Rozmarzony młodzieniec dojrzał i po softparkietowych wariacjach z „Kingdoms” zaaplikował konkurencji nieśmiałą przygodę z kosmiche musik. „Insides” – bo tak nazywa się jego najnowsze dzieło – jest niestety tylko nieśmiałą przygodą, która kończy się zbyt szybko – bo już w połowie płyty.
Zaczyna się świetnie. Pasjonujące intro wprowadza nas w „New Wave”, który zaskakuje przyjemną melancholią i minimalizmem godnym najlepszych wydań Kompaktu. Stonowane wibracje raz za razem zamieniają się z progresywnymi kliknięciami i na pierwszy plan wyłania się kilkunastosekundowy skrzypiący sampel („Folle”). Artysta delikatnie przyspiesza w „All I Want” – to już wysublimowane disco o deep’owym podkładzie, jakby Todd Terje i Lindstrøm połączyli siły. Słychać w tym wszystkim spory arsenał do produkcji m.in. Moog Voyager, Yamaha DX7, Roland Juno-6 i Korg 770. Romantyczny Michael łapie się kolejno zamglonych deep house’ów i modulowanych, nieco nużących wokali („Insides”, „Not A Word”). W drugiej połowie płyty nie ma już tylu niespodzianek. Z każdym kolejnym numerem miałem wrażenie, że gdzieś już to wcześniej słyszałem.
„Insides” to nierówna płyta. Urzekają pojedyncze fragmenty, cieszy bogactwo sampli, a nudzą – wydawałoby się „koniki” Fort Romeau – melodyjne, chwytliwe melodie wplecione w house’owy bit. Bez wątpienia to producent ze sporą wyobraźnią i własnym brzmieniem, ale tym razem połączenie śmiałej, klasycznej elektroniki z „nową falą” nie było do końca udane. Kosmiche musik, vintage synth z pierwszych trzech utworów to za mało by mówić o geniuszu, ale wystarczająco dużo żeby stwierdzić, że Michael rozwija się w dobrym kierunku.
Tracklista
01. New Wave
02. Folie
03. All I Want
04. Insides
05. Not A Word
06. IKB
07. Lately
08. Cloche