Psylocybina. Michał Gutkowski (Ariet) o nowym projekcie
Psylocybina, czyli zdrowie psychiczne, hipnotyczne, tribalowe techno i edukacja psychodeliczna. W jaki sposób połączyć te komponenty w spójną i przejrzystą całość? Na te pytania odpowiada Michał Gutkowski (Ariet), twórca nowej, wielowymiarowej inicjatywy na polskim podwórku klubowym.
Psylocybina – nowa inicjatywa na polskiej scenie
Dzisiejsza klubowa scena muzyczna wypełniona jest różnego rodzaju cyklami, inicjatywami i markami. Tworzenie tego typu identyfikacji stanowi świetną metodę marketingową. Chcąc bawić się w pewnego rodzaju klimacie sięgamy po znany kolektwy/grupę promotorów i ich wizję muzyczną. Podobnie jest z Psylocybiną. Nowym tworem na polskiej scenie klubowej, który stara się świadomie wyjść poza czysto rozrywkowy schemat.
Michał Gutkowski aka Ariet – Wywiad
O tym, czym ma być Psylocybina, czym jest w tej chwili i jakie wartości chce ze sobą nieść mówi jej twórca Michał Gutkowski – promotor, producent i rezydent poznańskiego Schronu.
Marceli Świetlik: Michał, na początku zeszłego roku koniec kariery, teraz nowy projekt Ariet, powrót do rezydentury w Schronie i nowy cykl Psylocybina. Sporo musi się zatem u Ciebie dziać artystycznie! Skąd powrót i koncepcja?
Michał Gutkowski aka Ariet: Z perspektywy czasu patrzę na to tak, że potrzebowałem przerwy. Był to czas w którym przechodziłem terapię i chciałem skupić się na tym procesie – bycie aktywnym DJ-em i promotorem nie szło niestety z tym w parze.
W trakcie tego czasu zaopiekowałem się sobą i poznałem lepiej tę część mnie, które uwielbia tworzyć muzykę, dzielić się nią i tworzyć wydarzenia dla innych – Ariet. Z racji tego, że słuchałem wtedy głównie tzw. medicine music czyli muzyki, która jest używana do medytacji czy różnego rodzaju ceremonii, cały czas jednak będąc mocno zakorzeniony w techno, jakoś naturalnie przyszło do mnie by połączyć te obszary. Muzyka i taniec miały kiedyś bardzo dużo wspólnego z rytuałami, ceremoniami. Imprezy z muzyką elektroniczną w moim odczuciu dalej to mają. Intencją Ariet i moich wydarzeń jest pielęgnowanie tego charakteru, aby umożliwić słuchaczom odbycie wewnętrznej podróży, w której będą mogli poznać lepiej siebie.
Ariet – Invocation (Original Mix)
Stąd więc pomysł na Psylocybinę? To pewna składowa Twoich ostatnich przeżyć i inspiracji?
Dokładnie. Wspomnianym rytuałom i ceremoniom bardzo często towarzyszyły substancje psychodeliczne, które katalizowały cały proces. I o ile ideą wydarzeń nie jest namawianie nikogo do spożywania tych substancji, stanowi to w moim odczuciu silne odwołanie do charakteru tych doświadczeń.
Psylocybina to wszystko co plemienne, mistyczne, hipnotyczne w tej muzyce, dlatego idealnie wpisuje się w to techno, które swoją rytmiką oraz hipnotycznym charakterem potrafi wprowadzić tańczącego człowieka w trans.
Ariet: Uważam, że potrzebujemy dzisiaj na scenie edukacji i dialogu na tematy związane z używkami, uzależnieniami oraz zdrowiem psychicznym
No tak, ale nazwa wciąż nawiązuje do substancji psychoaktywnej. Nie boisz się jak zostanie to odebrane? W Polsce poziom wiedzy na temat tego typu substancji jest wciąż relatywnie niski.
Tak mocna i wyraźna nazwa przyciąga dużo osób i dla mnie jest to pewien potencjał, który można wykorzystać w pożyteczny sposób. Mam na myśli tutaj edukację na temat bezpieczeństwa spożywania takich substancji oraz redukcję szkód – podczas naszych imprez współpracujemy min. z SIN (Społeczna Inicjatywa Narkopolityki), którzy mają na nich swoje stoisko.
Drugim bardzo ważnym wątkiem jest to, że dzisiaj pojawia się coraz więcej wyników badań potwierdzających terapeutyczny potencjał Psylocybiny. Osoby, które sięgają po takie substancje często nie mają świadomości jak stworzyć sobie bezpieczne warunki do odbycia takiej podróży oraz jak mogą zintegrować to co odkryją w jej trakcie. Biorą takie substancje np. w trakcie imprez i festiwali, co może mieć bardzo różne skutki.
Idąc dalej, dochodzimy też do kwestii tego, że nadużywanie substancji zmieniających świadomość jest objawem konfliktów wewnętrznych, a same ich stosowanie próbą ich ugaszenia. Widziałem wiele takich przypadków i zazwyczaj odwracałem od nich wzrok lub izolowałem się od takich osób. Dzisiaj jest we mnie więcej współczucia, ponieważ widzę, że jest to tylko nieudolna próba poradzenia sobie z wewnętrznym bólem. Sam również w ten sposób próbowałem ugasić swój.
Dlatego uważam, że potrzebujemy dzisiaj na scenie edukacji i dialogu na tematy związane z używkami, uzależnieniami oraz zdrowiem psychicznym, ponieważ są one bardzo połączone. Może w ten sposób uda nam się pomóc paru osobom?
Ariet: Chciałbym, aby podcasty, które ukazywać się będę na Psylocybinie miały zarówno taneczny jak i relaksujący charakter
Brzmi to naprawdę ciekawię, zwłaszcza, że niewiele jest projektów, które prócz celów czysto muzycznych stawiają sobie za zadanie niesienie jakiegoś rodzaju przekazu i wiedzy. A ta, o którym mówisz wydaje się być niezwykle potrzebna. Sam jako uczestnik imprez widziałem wiele podobnych obrazków, o których wspomniałeś. Wracając jednak do muzyki. Psylocybina wkroczyła niedawno w kolejny etap działalności. Widziałem, że wystartowaliście z podcastami. Pierwszy Twojego autorstwa, drugi Svaroga – gościa waszej ostatniej imprezy!
Tak, jest to nagranie pierwszej godziny seta, którego nagrałem swego czasu w Schronie. Zaczyna się niewydanym przeze mnie utworem Frequency Transmission, w którym wykorzystałem głos Mai-Ian Maurtis, która zajmuje się leczeniem dźwiękiem za pomocą głosu oraz mis kryształowych. W środku słuchacze znajdą jeszcze jeden track Ariet, który zawiera sample Icarosa śpiewanego podczas ceremonii z Ayahuascą.
Chciałbym, aby podcasty, które ukazywać się będę na Psylocybinie miały zarówno taneczny jak i relaksujący charakter. Im dłużej jestem w deep techno zauważam, że jest tutaj coraz więcej artystów, którzy mają podobną wizję i właśnie takich artystów chciałbym zapraszać do projektu.
Znając Twoją działalność, patrząc na Twój powrót oraz energię jaka jemu towarzyszy przypuszczam, że Twoje plany nie kończą się tylko na cyklu imprez, platformie dzielenia się wiedzą na temat zdrowia psychicznego i podcastach.
W przyszłym roku chciałbym ruszyć z labelem. Chciałbym, aby ukazywała się tam muzyka elektroniczna, która zawiera w sobie pierwiastki muzyki używanej do ceremonii, rytuałów czy szeroko pojętego sound healingu. Mam już gotowy materiał na pierwsze wydawnictwo oraz pierwsze pomysły na osoby, które mogłyby dołożyć swoje remixy.
Chciałbym też, by pewna część profitów z działalności wytwórni wspierała inicjatywy, które promują zdrowie psychiczne lub działają na rzecz redukcji szkód używania narkotyków.
Finalna forma tego wsparcia jeszcze się pewnie wyklaruje.
Po cichu myślę też znowu o festiwalu 🙂
Trip #2: Svarog
Kiedy zatem następna okazja by potańczyć na Psylocybinowej imprezie?
Już 3 grudnia w klubie Schron w Poznaniu! Tym razem zaprosiliśmy jedną z najzdolniejszych młodych artystek obracających się w interesującej nas stylistyce – Polygonię. Jestem przekonany, że to wschodząca gwiazda, o której jeszcze nieraz usłyszycie!