Muno.pl Podcast 57 – Mic Ostap
Podcast
Przed wami pierwszy w tym roku odcinek Muno.pl Podcastów, za który odpowiada Mic Ostap. Wspaniale skrojony set będący godzinnym podsumowaniem jego ulubionych kawałków wyniesie Was na wyżyny imprezowego szaleństwa...
Najbliższe plany Mica Ostapa wiążą się z produkcją muzyki i artysta już niedługo zamierza zamknąć się w swoim własnym domowym studiu. W naszej rozmowie postanowiliśmy jednak skupić się na jego działalności djskiej, która oparta jest na wieloletnim doświadczeniu w rozgrzewaniu klubowych parkietów.
Śmiało można powiedzieć, że historia polskiego clubbingu nierozwerwalnie wiąże się z działalnością djską Mica Ostapa. Wszystko zaczęło się w 1995 roku wraz z pierwszym wyjazdem do Berlina i próbą grania z winyli. Od tej pory regularnie występuje w stołecznych klubach, które bardzo szybko zdobywają przydomek „legendarny” czy „kultowy”. Zaczynał od imprez w Alfie, Hybrydach i Trendzie, obecnie najczęściej można go usłyszeć w klubie 1500 metrów do wynajęcia. Grał z większością liczących się polskich i zagranicznych djów, a jako gwarant udanej imprezy chętnie zapraszamy jest w inne rejony klubowej Polski. Ma również na swoim koncie wyjazdy na zagraniczne festiwale oraz wiele recenzji i artykułów w muzycznej prasie.
Zachęcamy was do przeczytania wywiadu z artystą oraz przesłuchania Muno.pl podcast mixed by Mic Ostap.
WYWIAD: MIC OSTAP (Warszawa)
Pamiętasz model gramofonów, który wchodził na rynek gdy ty zaczynałeś grać?
Oczywiście pamiętam i oczywiście były to Technicsy – model z serii SL-1200, kultowy, niezwykle żywotny i niezawodny sprzęt. Precyzyjniej rzecz ujmując model ten był już na rynku gdy zaczynałem grać, ale jakoś tak sie złożyło że z gramofonami innych firm praktycznie nie miałem do czynienia. Ciekawostką jest że Sl-1200 doczekał się prezentacji w Londyńskim Muzeum Nauki jako jedno z urządzeń, które zrewolucjonizowało technikę w XX wieku… Mam oczywiście jeden egzemplarz w domu i zamierzam z niego korzystać bardzo długo. Podobno do tej pory w intensywnym użyciu są modele wyprodukowane w latach 70 ubiegłego wieku, więc mam nadzieję, że mój do 2050 roku pociągnie:) Trochę szkoda, że niedawno zaprzestano ich produkcji ale cóż, takie czasy, a ja swojego Technicsa juz mam.
Co przez te wszystkie lata miało największy wpływ na zawartość twojej djskiej torby?
Największy wpływ na tę zawartość miałem ja sam:) Zawsze starałem się wybierać rzeczy, które po prostu bardzo mi się podobają, pasują do mnie i oddają jakieś emocje. Bez patrzenia na style, tempa, wykonawców czy modne akurat trendy. Zwracam uwagę żeby każdy numer, który znajdzie się w tej torbie miał „to coś”, opowiadał jakąś historię, a nie był kolejnym trackiem do zmiksowania. Ważna jest też oczywiście oryginalność muzyki, świeżość, jakieś nowe patenty czy pomysły jakie ze sobą niesie, ale nie jest to decydujące kryterium. Z biegiem czasu chyba udało mi się uzyskać swój styl podczas grania, sposób na ciekawą prezentacją ciekawej muzyki i pewnie nawet nieświadomie dobieram utwory pod ten styl. Zawsze lubiłem zmienność w setach, takie „górki i dolinki” i jak mi sie zbiera za dużo jednego klimatu, to z wielką chęcią sięgam po jakąś odmianę, po czym następuje znów zwrot w druga stronę. Balans musi być:)
Czy zgodzisz się ze mną, że jednym z kluczowych elementów sztuki djskiej jest umiejętność pójścia na kompromis między własnymi ambicjami, a „zachciankami” tłumu… Jak ty sobie z tym radzisz?
To trochę skomplikowana sprawa i temat na dłuższą dyskusję. Ja uważam, że taki kompromis nie powinien mieć miejsca, jednak życie szczególnie w Polsce, koryguje te poglądy i rzeczywistość wygląda trochę inaczej. Chociaż ostatnio to nie u nas, ale w USA wyrzuciło się dja zza decków, bo grał „zbyt ambitnie” – przykłady DJ Shadow’a i Denisa Ferrera w Miami. Ludzie wybierając się na imprezę, przynajmniej teoretycznie, powinni wiedzieć na jakiego rodzaju muzykę idą, czyż nie? Wydaję mi się, że dobry DJ SET ma taką samą wartość jak dobry koncert, a na takowych nie gra się raczej tego co zażąda widownia tylko prezentuje się swój repertuar, przedstawia jakąś wizję i jak komuś się to nie podoba może znaleźć sobie innego wykonawcę do posłuchania. Najlepsza muzyka, sety didzejskie czy filmy powstają wtedy kiedy ktoś robi je dla siebie, całym sobą i uczciwie, a jeżeli przy okazji podoba się to innym, to jest już to pełnia szczęścia. Oczywiście, djka jest głównie zabawą, ma sprawiać żeby ludzie czuli radość, żeby tańczyli. Dla mnie jednak musi być w tym jakaś klasa, a „zachcianki” tłumu często tej klasy nie mają. Wolę w ogóle nie grać niż napinać się żeby sprostać publice, bo wtedy nie mam z grania przyjemności i nie realizuję się, a o to mi w tym chodzi.
Jaka według ciebie jest tajemnica dobrego warm-upu? Często decydującej i chyba jednocześnie najbardziej niedocenianej części imprezy…
Co do „decydującej” części imprezy, to raczej bym sie nie zgodził. Może być on np. równie udany, jak to co po nim nastąpi, ale nigdy nie jest „gwoździem” programu, bo wtedy nazywałby sie „peak time”:) To prawda, że często jest niedoceniany. Po imprezach, na których byłem zauważyłem, że warm-up ma spory wpływ na to co się będzie działo potem. Spory, ale trudny do opisania. Chodzi chyba o specyficzną aurę, atmosferę, którą tworzy na resztę wieczoru. Impreza bez dobrego warm-upu, dzięki wysiłkom grających potem wykonawców, może być zapamiętana jak bardzo dobra. Gdy jednak warm-up się sprawdzi to ta sama impreza należy juz do tych „epickich” i „nie do zapomnienia”:)
A ty w jakiej roli czujesz się najlepiej? Dja rozkręcającego imprezę, all night long dj, czy może preferujesz aftery…
Dla mnie każdy kontakt z graniem jest przeżyciem i radością. Dobrze się czuję w każdej z wymienionych ról, wiec wychodzi na to, że powinienem być „all night long” dj:) Do tej pory jednak nie grałem całej imprezy, a częściej występuję później niż wcześniej. Często godziny te nakładają się z afterami, więc grania nigdy dość:)
W mijającym roku na Zachodzie podjęto kilka głośnych decyzji utrudniających życie djom- agencja WIP chce zabronić korzystania z laptopów i Traktora, GEMA zamierza nałożyć na nich dodatkową opłatę… Jaki jest twój stosunek do tych wydarzeń?
Co do korzystania z traktora to trochę się nie dziwię, bo ciągle słychać o problemach przy podłączaniu go w trakcie imprez. Widać nastąpił jakiś przełom, bo ktoś w końcu chce temu zapobiegać. Akurat mi się nie zdażyły żadne hardkorowe sytuacje. Były czasami drobne problemy, ale to chyba chodzi bardziej o nieznajomość tego softu przez podłączających go dji czy akustyków, a nie jakieś wady samego programu. Ja gram z winyli i CD, więc raczej mnie to nie interesuje bezpośrednio. Co do GEMY to podobna sprawa jak u nas z ZAIKSEM. Rozumiem, że organizacje te chcą zbierać pieniądze na tantiemy dla artystów. W dobie fatalnej sprzedaży muzyki i piractwa sieciowego pieniądze muzykom z undergroundu by sie bardzo przydały. Problem, że ta kasa wcale nie trafia do tych, do których powinna trafić. System jest tak skonstruowany, że zdecydowana większość tych pieniędzy zebranych od klubów przejmować będą artyści z mainstreamu, których to nagrań te kluby wcale nie puszczają. „Mainstreamowcy” mają wysokie współczynniki procentowe, według których rozdzielane są przez GEME pieniądze poprzez puszczanie ich nagrań w radiach, na stacjach benzynowych czy nawet na weselach. Do tej wspólnej puli chce sie teraz wrzucić pieniądze z undergroundowych klubów. Wielcy dostawaliby wtedy jeszcze więcej, a underground wciąż dostawałby ochłapy. To jest absurd. Gdyby zebrane przez GEME w klubach undergroundu pieniądze rozdzielać tylko wśród muzyków, których muzyka jest tam grana, to OK.
Co jest najważniejsze dla dja, a o czym często zapominają promotorzy i właściciele klubów?
W Polsce, ale chyba i wszędzie – z tym że za granicą jest z tym o wiele lepiej – to oczywiście nagłośnienie. Niesamowite, że po tylu latach wciąż jest to u nas duży problem. Nawet jak w klubie pojawi sie nowe, podobno rewelacyjne nagłośnienie, to wtedy zaczynają sie kłopoty z jego wyregulowaniem aby uzyskać 100% efekt, więc dalej nie jest tak, jak być powinno. Po niezwykłej popularności imprez typu „open air” widać, że zarówno djowi jak i ludziom wystarczy dobry soundsystem na świeżym powietrzu żeby poczuć szczęscie i pełnię muzyki. Reszta to tylko dodatki, często zbyteczne.
Czy według ciebie Polacy są dobrymi djami?
W dzisiejszych czasach chyba takimi samymi, jak gdzie indziej na świecie. Dzięki powszechności Internetu i przystępnej cenie muzyki w cyfrowym formacie plus dostępie przez Internet do wielu sklepów z winylami w Europie mamy takie same możliwości zagrania dobrego setu jak np. Niemcy czy Anglicy. Czyli są u nas zarówno dj wybitni jak i słabi i bez stylu. To może dziwne, ale wydaje mi się, że kiedyś nasi grali często nawet fajniej od gości, którzy do nas przyjeżdżali na fali popularności swoich nagrań. Mam taką teorię, że to wynika z polskiej biedy:) Było to jeszcze przed inwazją mp3 i wave, gdy rządził drogi winyl. Ten nasz brak gotówki powodował, że 100 razy bardziej zastanawialiśmy sie czy kupić daną płytę, dzięki czemu zyskiwała selekcja, która jest podstawą djki. Bez promówek, dostępu do wszystkich nowości i wielkiej kasy na winyle, którymi dysponowali zagraniczni dje, sety Polaków były naprawdę esencjonalne. Po wejściu digitalizacji, łatwym i tanim dostępie do wszystkiego ogólny poziom się obniżył podobnie jak na całym świecie. Wydaje mi sie też, że bardzo częste granie zagranicznych gwiazd prowadzi do lekkiej rutyny. Kiedyś Polakom historie z mnogością bookingow nie groziły, więc do każdego setu byliśmy przygotowani jak do setu życia:)
Set jakiego dja chciałbyś usłyszeć na imprezie z okazji końca świata?
Bardzo lubię sety np. Ivana Smagghe, Bena Klocka, Romana Flugla, DJ Hella czy Kim Ann Foxman. W sumie, jak to koniec swiata to wszyscy by mogli zagrać:)
Jakie masz plany na najbliższy czas?
Moje plany wiążą się z produkcją własnej muzyki. Jestem swieżo po remoncie i upgradzie mini studia, zwarty i gotowy na długie godziny w przytulnym mieszkaniu zaopatrzonym we wszytko co potrzebne do twórczej pracy:)
Czy możesz powiedzieć nam coś o nagranym przez ciebie miksie?
KOCHAM TE WSZYSTKIE NUMERY:) Niech muzyka mówi sama za siebie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Magda Nowicka Chomsk