Bonobo prezentuje znakomity singiel i zapowiada nową płytę

News
Bonobo na aż trzech występach w Polsce

Cztery lata od chwili wydania swojej ostatniej jak dotąd płyty, Simon Green odsłania skrawek tajemnicy. Siódmy album w dorobku Brytyjczyka zatytułowany będzie Fragments i ukaże się 14 stycznia nadchodzącego roku. Lista gości, podobnie jak oprawa wizualna krążka, robi wrażenie. Jeśli najnowszy longplay Bonobo będzie brzmieć równie udanie, co pierwszy zapowiadający go singiel, to możemy spać spokojnie lub - jak kto woli - zacierać ręce z niecierpliwości. Posłuchajcie Rosewood.

Z Simonem Greenem jestem blisko od chwili debiutu, zatem z jednej strony mam do niego dużą słabość (do dziś przechodzą mnie ciarki na myśl o pierwszym zetknięciu się z kultowymi już Animal Magic i Dial „M” For Monkey, a później spełnienie i ekscytacja po premierach kolejno Days To Come, Black Sands i The North Borders), lecz z drugiej – mając na uwadze całą dotychczasową dyskografię – sporo wymagam.

Bez cienia wątpliwości zatem przyznam, że Migrations, ostatnia płyta w dorobku Brytyjczyka, jest w mojej ocenie jego najsłabszą, choć obiektywnie rzecz ujmując, słaba nie jest. Żadne inne wydawnictwo Bonobo nie odniosło równie spektakularnego sukcesu komercyjnego, włączając w to m.in. pierwszą pozycję na liście Billboard’s Dance Album.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Bonobo

Bonobo

Na Migrations odniosłem wrażenie, że Green spróbował złapać zbyt wiele srok za ogon, czego efektem był album niespójny i rozbiegany w wielu kierunkach, nierzadko kłócących się ze sobą. W ostatecznym rozrachunku krążek okazał się bestsellerem, lecz trudno mówić, by pojedyczne kompozycje zapadły w pamięć masowej publiczności. Niestety, na Migrations nie obyło się bez wypełniaczy czy też pozbawionych charakteru numerów, mających w założeniu duży potencjał, a w rezultacie wypadających z głowy po pierwszym odsłuchu (mowa głównie o featuringach).

Bonobo – Kerala

Bonobo. Życie po Migrations

Na szczęście zdaje się, że Bonobo ponownie obrał właściwy (w subiektym odczuciu) kurs. Zaprezentowana rok temu EPka Heartbreak / 6000 ft, nagrana wspólnie z Totally Enormous Extinct Dinosaurs, gościnne Loom na płycie Ólafura Arnaldsa, a jeszcze wcześniej premierowe produkcje zawarte na kompilacji przygotowanej dla Fabric – w mojej opinii, wszystko to brzmiało znacznie ciekawiej niż Migrations.

Ólafur Arnalds, Bonobo – Loom

Co istotne, biorąc pod lupę wspomniane kompozycje można dostrzec jak umiejętnie Simon Green lawirował między kompletnie nowymi dla siebie dźwiękami i formami, a schematami doskonale znanymi ze swoich najbardziej udanych albumów. Bonobo dokonał retrospekcji własnego warsztatu, wyciągnął z niego co najlepsze i wpuścił pomiędzy składowe sporo świeżego powietrza. Dokładnie to samo ma miejsce w przypadku Rosewood.

Bonobo prezentuje pierwszy singiel

Rosewood brzmi jak utwór-pomost między Animal Magic, Dial „M” For MonkeyThe North Borders. (Chciałoby się rzec, że) klasyczne elementy warsztatu Bonobo (charakterystyczny styl samplingu, instrumentalne, ciut orientalne motywy, zgrabnie pocięte wokale) spotykają taneczną, hipnotyzującą i stopniowo rozpędzającą się strukturę downtempowo-house’owego kawałka. Zgodnie z zapowiedziami zawartymi w notce prasowej, podobnych momentów na Fragments ma być więcej, choć nie zabraknie niespodzianek.

Bonobo – Rosewood

Bonobo. Elektronika z orkiestrowym rozmachem

Taneczne, a nawet rave’owe inspiracje mają uzupełniać się z licznymi wycieczkami w bardziej egzotyczne kierunki. Bonobo ponownie zaprosił do udziału licznych instrumentalistów, w tym muzyków orkiestrowych. Nad całością nagrań, w roli producenta czuwał Miguel Atwood-Ferguson. Doświadczony amerykański skrzypek, kompozytor i aranżer współpracował w przeszłości m.in. z Flying Lotusem czy Bilalem, a w 2011 roku z sukcesem podjął się orkiestrowej reinterpretacji twórczości samego J Dilli.

Miguel Atwood-Ferguson Ensemble feat. Flying Lotus – Drips/Take Notice

Bonobo. Kto pojawi się na najnowszej płycie?

O charakterze wielu pozycji na Fragments zapewne decydować będą goście, a ci – jak na Simona Greena przystało – są z najwyżej półki. Jordan Rakei, Kadhja Bonet, Jamila Woods i O’Flynn to tylko niektórzy artyści i artystki, których usłyszymy na najnowszym longplayu Bonobo. Prócz wokalistów i wokalistek, Brytyjczyk zaprosił do współpracy plejadę wybitnych muzyków sesyjnych.

Jordan Rakei: NPR Music Tiny Desk Concert

Bonobo wraca na parkiet. Inspiracje Detroit

Zdaje się, że kompilacja przygotowana dla Fabric pozwoliła Simonowi Greenowi na powrót do swoich najwcześniejszych klubowych inspiracji. Echa sceny Detroit, twórczości Moodymanna czy Theo Parrisha – takie smaczki mają czekać na nas na Fragments. Bonobo nie ukrywa, że prócz pełnych emocji kompozycji, na albumie pojawi się sporo imprezowych motywów. Tak Brytyjczyk mówi o klubowym obliczu swojego nadchodzącego krążka:

To płyta, która ma niewątpliwie związek z dancefloorem, na nowo przypomniałem sobie, jak bardzo kocham tłumy, ruch i ludzi łączących się ze sobą.

Bonobo – kiedy premiera nowego albumu?

Choć Simon Green sam jest wydawcą (jego label nosi nazwę OUTLIER) to najnowszy album ukaże się „tradycyjnie” nakładem Ninja Tune. Premiera płyty została zaplanowana na 14 stycznia 2022 roku. Tak będzie prezentować się fizyczna odsłona wydawnictwa.

Bonobo - Fragments

Bonobo – Fragments

Nowy abum Bonobo – pre-order już niebawem dostępny w sklepie Plays.pl

W Polsce album lada moment ukaże się w przedsprzedaży w sklepie Plays.pl. By móc dokonać pre-orderu płyty, warto zerkać tutaj.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →