’Smolna to nie tylko klub, ale cały koncept’ – WYWIAD
Wywiad
W najbliższy weekend odbędzie się otwarcie nowego klubu w Warszawie, w którym jako pierwsi zagrają Kiasmos, Ellen Allien i Simian Mobile Disco. Rozmawialiśmy z jednym ze współwłaścicieli Smolnej - Marcinem Szymanowskim i dowiedzieliśmy się, czego jeszcze możemy się spodziewać.
Klub Smolna w Warszawie otwiera się już jutro. W lokalu będzie panowało kilka zasad rodem z pewnego berlińskiego klubu. Po pierwsze: żadnych zdjęć w środku. Po drugie: brak przedsprzedaży biletów, czyli kto pierwszy na bramce, ten lepszy. Po trzecie: ścisła selekcja. Ale nie tylko z tego powodu o Smolnej zrobiło się głośno. Weekend otwarcia? Kiasmos, Ellen Allien i Simian Mobile Disco. A co dalej? Brodinski, Hot Since 82, Etapp Kyle, Locked Groove…
Zobacz też:
SMOLNA – WYWIAD
Czy możecie się przedstawić? Kto stoi za klubem? Ile osób jest w zespole?
Wbrew pozorom to nie jest łatwe pytanie. Smolna to z jednej strony kilkanaście osób, które codziennie pracują nad projektem, z drugiej strony to rezydenci – Leon, Eltron John, Simon Mattson, Truant i Time2Play, a z trzeciej ludzie, którzy pomagają i podpowiadają. Wszyscy razem tworzymy sprawnie funkcjonujący organizm, wspieramy się i uzupełniamy. Każdy z nas ma silną osobowość i czasami w biurze robi się gorąco, ale na dłuższą metę sprawia to, że jesteśmy bardziej wymagający wobec siebie samych.
Na co mają szykować się ci, którzy wybierają się na otwarcie?
Przede wszystkim zależy nam na tym, żeby ludzie przyszli do nas z otwartymi głowami i na nic się nie nastawiali. Naszym celem jest sprawić, żeby wszyscy czuli się w tym miejscu bardzo swobodnie i komfortowo. Na otwarciu wystąpią Kiasmos, Ellen Allien, Simian Mobile Disco – artyści ze światowej półki. Razem z nimi wystąpi zaufana polska czołówka i będą to 3 dni wypełnione świetną muzyką.
Jak w trzech słowach opisalibyście wystrój wnętrza? Jaki klimat chcieliście uzyskać?
Cegła, metal, struktura. Co do klimatu – to będą go tworzyć ludzie.
„Zasady” klubu oczywiście przywodzą na myśl te, które panują w Berghain. Czy polska scena powinna się wzorować na tej berlińskiej?
Uważamy, że należy czerpać z wartościowych wzorców i dobrych praktyk – niezależnie czy to branża klubowa czy nie. Scena berlińska to prawdopodobnie inspiracja dla wielu krajów, jak również dla nas. Liczymy się jednak z tym, że kultura klubowa w stolicy Niemiec jest w zupełnie innym miejscu i rządzi się zupełnie innymi prawami. Nasze „zasady” rzeczywiście nawiązują do klubów z Berlina, ale wprowadzamy je dlatego, że mogą one polepszyć komfort i swobodę zabawy w naszym klubie.
Kto nie wejdzie? 😉
W Polsce selekcja jest postrzegana jako zjawisko negatywne – jesteś źle ubrany, to nie wejdziesz do klubu. Tymczasem my traktujemy to jako narzędzie, dzięki któremu mamy możliwość wyeliminowania zachowań, które mogą przeszkadzać innym w zabawie. Zależy nam, żeby goście Smolnej mogli swobodnie się bawić i czuć się wolni, a jednocześnie bezpieczni.
Czy w czasach kiedy np. Up To Date wpuszcza pięćdziesięciolatków za darmo, warto jeszcze podkreślać informacje o selekcji, czy stawiać na elitaryzacje samego miejsca?
Nikt w kontekście Smolnej nigdy nie mówił o elitaryzacji. Jak już podkreślaliśmy – chodzi tu tylko o swobodę i komfort naszych gości. My naprawdę chcemy, żeby w tym klubie każdy mógł się dobrze bawić.
Czy tylko klub będzie organizował imprezy, czy pojawią się także promotorzy z zewnątrz?
Być może to dziwnie zabrzmi, ale nasz klub traktujemy trochę jak dobro wspólne, więc tak – nie zabraknie osób z zewnątrz. Kolaboracje oraz imprezy promotorskie będą się jednak odbywały w nowym modelu biznesowym, którego do tej pory w Warszawie nie było. W ogłoszonym niedawno programie pojawiły się takie marki jak Trubo, Tresor czy Cocoon. Jesteśmy otwarci na nowe pomysły i propozycje, nie chcemy jednak stracić w tym wszystkim Smolnej. Na pewno nie będziemy działać w formacie – dajemy klub i róbcie co chcecie.
Jak oceniacie poziom warszawskiej sceny na tle innych miast?
Warszawska scena zawsze stała na bardzo wysokim poziomie – już od czasów niezapomnianych W5, H20, Klatki, Winyla czy Piekarni. W naszym mieście mamy wielu świetnych DJ-ów i promotorów, którzy mają ogromny wkład w kulturę klubową stolicy. Co ważne, wiemy, że w naszym mieście żyje wielu fanów dobrej elektroniki i zadbamy, by na Smolnej poczuli się jak w domu. W dużej mierze to właśnie publiczność tworzy scenę, dlatego zależy nam, żeby zdobyć jej zaufanie.
Czy Smolna będzie czymś, czego w Warszawie jeszcze nie było?
Mamy taką nadzieję, ale to dopiero początek – pracujemy na żywym organizmie. Cały czas wiele się uczymy. Trzeba pamiętać, że Smolna to nie tylko klub, ale cały koncept. Staramy się stworzyć wyjątkowe miejsce w Warszawie, ale wiemy, że wiąże się to z nieustającą pracą i uczeniem się na błędach.
Rozmawiał: Mariusz 'Zariush’ Zych