Sept prezentuje: „Ultimate Seduction EP”
Półtora roku od rozpoczęcia prac. Tyle trzeba było czekać na najnowszą i długo wyczekiwaną EP-kę Septa - Ultimate Seduction - wydaną w niemieckiej wytwórni Voxnox Records. Dziś świat obiegła jej oficjalna premiera.
„Długo wyczekiwana przeze mnie płyta wreszcie oficjalnie ukazała światło dzienne”. Tymi słowami w godzinach przedpołudniowych Sept przywitał się z fanami na swoich social mediach, ogłaszając premierę swojego najnowszego wydawnictwa. Utworem promującym najnowszy krążek polskiego producenta był tytułowy Ultimate Seduction, którego remiks wykonała wszystkim dobrze znana VTSS.
Sept – Ultimate Seduction
Ultimate Seduction z remixem VTSS
Ultimate Seduction to EP-ka, która od pierwszego utworu zapewnia mocny i dynamiczny rytm, podkreślony przez rosnące linie syntezatora w tytułowym utworze. Potężny bass-roll, którego doświadczamy mniej więcej w połowie utworu powinien zapewnić nieopisaną przyjemność każdemu systemowi dźwiękowemu. Bez wyjątków!
To samo tyczy się remiksu VTSS. Wzbogacone o głębsze aspekty energetyzującego przesunięcia częstotliwości, hipnotyzujące strzały wokalne i programowanie perkusji punktowej, znakomicie urozmaicają stronę „A”. Zdaniem Septa remiks Martyny idealnie odzwierciedla jego początkową wizję końcowego kształtu publikacji:
Pierwsze prace wokół EP-ki zaczęły się w styczniu zeszłego roku i trwały mniej więcej rok. W czerwcu poprosiłem VTSS czy nie zechciałaby wykonać dla mnie remixu utworu Ultimate Seduction. Wybrałem Martynę ponieważ znamy się bardzo długo, obydwoje jesteśmy rezydentami Jasnej 1 i pomyślałem, że muzycznie pasowałaby do reszty utworów.
Sept – The Art Of Compromise
The Art of Compromise i Hold The Trigger uzupełniają EP-kę
Stronę „B” otwiera The Art of Compromise, ze swoimi płynnymi teksturami i gdzieniegdzie przewijającym się wokalem w tle. Najbardziej dynamiczny i jednocześnie jednostajny ze wszystkich czterech kawałków. To, co wyróżnia go od reszty, to skrupulatne otwieranie szczegółów sfer dźwięków i przesuwanie kolejnych tekstur z sekundy na sekundę. Wyższy level muzycznych doznań gwarantowany.
Numer 4. na płycie to Hold The Trigger i niesamowity huk melodii, podkreślający przefiltrowane atmosfery i zauważalny groove, dzięki któremu szybko dajemy się porwać w dalszy rytm. Wszechstronne i dynamiczne bębny wprowadzają „tryb jazdy bez trzymanki”, potrzebny do końcowego wybuchu, który zaskarbi serca słuchaczy.