’Już mi nie w głowie kumple i imprezy’ – Piotr Bejnar WYWIAD

News

Jak zmienił się szef Otake Records przez ostatnie lata? Artysta udzielił nam szczerego wywiadu przy okazji zapowiedzi debiutanckiego albumu.

Piotr Bejnar to niezwykle pozytywna i barwna osobowość na polskiej scenie klubowej. Dzięki żywiołowym występom live oraz produkcjom, które świetnie sprawdzają się na parkiecie, a także pracy jako głowa wytwórni Otake, znalazł się w gronie najciekawszych rodzimych producentów.
Artysta niedawno ogłosił koniec prac nad swoim pierwszym długogrającym krążkiem. Premiera już w maju i na pewno nie zabraknie na niej ciekawych rozwiązań czy współpracy z innymi artystami. Piotr do nagrania jednego z utworów zaprosił właścicielkę najbardziej rozpoznawalnego głosu w Polsce. Mowa oczywiście o Krystynie Czubównie.
Co jeszcze przygotował? Czym się inspirował? Jakie są jego najbliższe plany? Zapraszamy do lektury.

PIOTR BEJNAR – WYWIAD

Skończyłeś właśnie prace nad debiutanckim albumem. Od  pierwszej wydanej EP mija 7 lat. Co się w Tobie zmieniło najbardziej przez ten czas?
Czuję, że dojrzałem do albumu. Zmieniło się chyba wszystko w moim życiu. Kiedyś byłem wariatem biegającym po dachach bez zabezpieczenia, wykrzykującym jaki to jestem fajny i mocno zwracającym na siebie uwagę człowiekiem. Dziś mam rodzinę i raczej zamieniłem życie towarzyskie na rzecz auto-realizacji. Już mi nie w głowie kumple i imprezy a wydobywanie z głowy setek pomysłów, które lęgną się niczym mentalny brat syjamski podpowiadający idee, wizje, teledyski, teksty piosenek i pomysły na kolejne projekty. Również zacząłem pisać bajkę dla dzieci, o której śniłem przez kilka ostatnich lat.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

O czym opowiada płyta? Jaki będzie jej tytuł?
Płyta to opowieść o etapach w moim życiu, o żonie, o mojej kotce, o kobietach (istotach niezwykle ważnych w moim życiu), o rozstaniu, któremu towarzyszyło dwanaście pocałunków, o kilku ostatnich latach po prostu. Każdy utwór będzie dokładnie opisany, kiedy powstał, kto mi w nim towarzyszył. Wszystkie utwory będą miały swoją oddzielną okładkę, swoje zdjęcie i opis. Nazwę mam ale nie jestem do końca jej pewny więc myślę aby (tak jak przy płycie „She’s Crazy”) poprosić o pomoc przyjaciół na Fejsbuku. Cała płyta jest zbiorem przypadków więc może i nazwa też tak powstanie.
Trzy słowa, które najbliżej określają jej klimat?
Wpadł do mnie kumpel. Puściłem mu całą płytę. Po wizycie pojechał gdzieś grać do klubu. Nasz wspólny kolega spytał go o to jaka mniej więcej jest ta płyta. Kolega odparł: „Znasz Bejnara, wiesz jaki jest i zapewne masz jakieś wyobrażenie tego co może na tej płycie być, już sobie wyobraziłeś? To teraz odwróć to o 180 stopni.”

Pracowałeś nad tym krążkiem rok. Co było najtrudniejsze w jego realizacji?
Dogrywanie instrumentów, wokalistów, to dla mnie nowa sfera. Trudne było też całkowite zamknięcie płyty w jakąś koncepcję (kolejność, okładka, nazwy utworów, teksty). Chciałem żeby to było spójne a zarazem zaskakujące i różnorodne. Albumy typu: „umcyk umcyk” od początku do końca to nie moja bajka. Album MUSI mieć charakter opowieści, jakiegoś przekazu. Jak chcesz klepać „tuci tamci” to wydaj kilka singli.
Czy Pani Krystyna Czubówna lubi techno? ; ) Jaka jest historia Waszej współpracy?
Rok, może dwa lata temu po sylwestrze kładłem się spać. Gdzieś w tle słyszałem telewizję, i jak to bywa zawsze po sylwestrze odbywały się skoki narciarskie. Postanowiłem poprosić kogoś aby przełączył na cokolwiek innego niż skoki. Trafiliśmy na: „Wbrew obiegowej opinii, langusta żywi się wyłącznie owocami morza. Choć gdyby mogła, jadłaby dżem”. Zasnąłem po 90 sekundach. Gdy wstałem krzyknąłem w podskoku EUREKAAAAAAAAAA!

Kogo jeszcze zaprosiłeś do studia?
Tego nie chcę jeszcze zdradzić, będzie zaledwie kilku przyjaciół/kolegów, z którymi później zamierzam grać koncerty. To będzie kompletnie nowa forma live actów, o której wspomniałem na moim profilu wiele miesięcy temu. Są już wstępne rozmowy, aby premierę owych live’ów zrobić w Poznaniu. Kocham to miasto. Dlaczego tam? Bo tam był mój pierwszy live i pierwszy dj set poza rodzinnym Olsztynem. Nowe występy będą we współpracy z muzykami, technologią, którą zaczynamy budować z przyjacielem (projektowanie prototypów, urządzeń) oraz instalacjami.
Planujesz już jakieś teledyski do nowego materiału?
Będzie pięć teledysków. Pierwszy mamy już zrobiony. Każdy ma inną historię i przekaz. Drugi będzie baśnią. Trzeci opowiada o docenianiu życia, czwarty zaś o moim dzieciństwie itd. W każdym z nich chcę coś powiedzieć więcej niż to co jest zawarte w muzyce. Nie znoszę klipów w stylu: „baba gdzieś biegnie”, albo: „jest imprezka” lub „układ choreograficzny + zabawy błotem w studio” 😉

Co jeszcze wyda Otake w 2017 roku?
W tym roku wyjdzie jeszcze około pięciu płyt. Nie chcę jeszcze za wiele o tym mówić. Płyty dopiero się krystalizują. Będzie sporo nowości na jesień.
Podobno masz też w planach otwarcie drugiej wytwórni, skierowanej na cięższe nurty elektroniki. Czy możesz nam coś o niej opowiedzieć?
Tak to prawda. Nowa wytwórnia jest już gotowa więc mogę o niej mówić. Będę jej współwłaścicielem razem z moim przyjacielem z Gruzji (Boyd Schidt). Label ma nazwę „2529 KM” bo taka jest odległość z Warszawy do Tbilisi. Na każdym wydawnictwie będą cztery utwory skupiające artystów z czterech różnych krajów. Każda płyta będzie miała formę składanki. Pozycja 001 będzie skupiać takich artystów: Idealist z wytwórni Echocord (wspaniały twórca dubtechno ze Szwajcarii, którego poznałem wspólnie grając w Batumi), Stojche z Macedonii (jestem jego wielkim fanem), oczywiście Boyd Schidt oraz pierwszy utwór mojego nowego aliasu N1KT, pod którym zamierzam wydawać nieco ciemniejsze, mocniejsze rzeczy.

Rozmawiał: Mariusz „Zariush” Zych



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →