’Coś się kończy, aby coś zacząć się mogło’ – Nowa Jerozolima znika z klubowej mapy
Warszawski klub Nowa Jerozolima potwierdził krążące od jakiegoś czasu plotki, że za kilka tygodni zniknie z klubowej mapy stolicy. Jednak zanim to nastąpi, będzie kilka dobrych okazji do odwiedzenia kamienicy prz Alejach Jerozolimskich.
Nowa Jerozolima w wielkim stylu opuszcza kamienicę przy Alejach Jerozolimskich 57 w Warszawie. Klub wraz z ogłoszeniem jesiennego programu, potwierdza pogłoski o sprzedaży budynku, w którym ma swoją siedzibę. Lokal zmienia właścicieli, ale idea Nowej Jerozolimy będzie dalej żyła. Sprawdźcie oficjalne ogłoszenie klubu oraz rozkład jazdy na najbliższe 1,5 miesiąca.
To były magiczne lata z Wami, począwszy od pierwszych urodzin, a kończąc na pamiętnych imprezach z RØDHÅD-em czy Stephanem Bodzinem. Obserwowaliśmy powstające #PatioNJ na nowo, pnącą się ku niebie roślinność i nowe nagłośnienie, które swym dźwiękiem penetrowało jerozolimskie korytarze. To był wspaniały czas, gdy kamienice przy Alejach Jerozolimskich odwiedzała niezliczona ilośc gwiazd, zaś jego gospodarzy oprócz licznych nagan i krytycznych opinii spotkała ogromna przyjemność odebrania statuetek Muno.pl za drugi najlepszy klub w kraju, a także drugi najlepszy event roku.
Nie chcemy w tym miejscu ani zabrzmieć nad wyraz patetycznie, nie chcemy też wywoływać niepotrzebnych emocji, ale już na pewno nie chcemy sprowadzić tej naszej klubowej historii do banału, a takim niewątpliwie jest stare porzekadło, że „coś się kończy, aby coś zacząć się mogło”. Ale w tym przypadku rzeczywiście tak jest, bo jak pewnie wiecie, kamienica przy Alejach Jerozolimskich 57, w której przez ostatnie lata mieścił się nasz klub, trafiła pod młotek i zmienia prawnych właścicieli.
W praktyce oznacza to nic innego jak ostatnie półtora miesiąca naszej działalności w tym miejscu. Ostatnie półtora miesiąca, ale w takim stylu i z takimi gośćmi, że miejmy nadzieję starczy to Wam do czasu, aż ponownie pojawimy się na klubowej mapie Polski i przywitamy Was ponownie dziarskim: „Witajcie, Jerozolimczycy!”. I pamiętajcie, że jeszcze #Jero nie zgineła, póki Wy żyjecie.