Nowa EP-ka od Isolée już dostępna
Isolée zaprezentował nowe wydawnictwo. Gigant microhouse'u powraca tym samym do wytwórni Maeve.
Microhouse – clubbing w stonowanym stylu
Na początku lat 90. w europejskich klubach i wytwórniach wykrystalizował się nowy podgatunek elektroniki. Stał on nieco w opozycji do zbasowanego, intensywnego rave’u i hardcore’u. Microhouse, bo to o tym stylu mowa, celował w bardziej stonowane brzmienia oscylujące wokół 110 uderzeń nam minutę. Niewiele sampli, ograniczona liczba ścieżek melodycznych oraz wykorzystanie analogowych instrumentów. Producenci stworzyli nową jakość, która podłożyła fundamenty pod rozwój glitchu oraz nieco żywszego tech house’u.
Wielu microhouse’owych artystów z powodzeniem tworzy do dziś. Steve Bug, Loco Dice czy Ricardo Villalobos to już weterani sceny, którzy nadal uważnie obserwują nowe trendy, nie zapominając jednak o swoich muzycznych korzeniach. Do tej samej grupy postaci należy Rajko Müller, który szerszej publiczności znany jest jako Isolée.
Isolée – Beau Mot Plage
Isolée – dwadzieścia lat na scenie
Początkowo nic nie wskazywało na to, że Niemiec kiedykolwiek stanie za konsoletą. Co prawda już w dzieciństwie był zainteresowany muzyką, ale jego fascynacje skręcały w stronę modnego wtedy synth popu i rocka alternatywnego. Dopiero na studiach znajomi pokazali mu, co piszczy w świecie szeroko rozumianej elektroniki. On wsiąknął w nią bez reszty i niedługo później przekazał swoją pierwszą kasetę z autorskimi Andreasowi Baumeckerowi. DJ wręczył ją z kolei właścicielom działającej wytwórni Playhouse Records. Machina ruszyła z impetem.
Isolée – Face B
Isolée – house na wysokim poziomie
Każdy kolejny materiał Müllera ugruntowywał jego pozycję w świecie muzyki klubowej. O jego wydanym w 2011 roku krążku Well Spent Youth ceniony portal Pitchfork pisał, że cechuje się bardzo łatwo rozpoznawalnym, a zarazem trudnym do naśladowania stylem. Artysta, który od kilku lat zasila szyki należącej do DJ-a Koze wytwórni Pampa Records, pokazuje, że nawet pozbawiony skomplikowanych struktur house wciąż może brzmieć niebanalnie. Jego kawałki mają w sobie dużo niczym nieskrępowanej lekkości, która nie bez powodu zaprowadziła go na największe europejskie sceny.
Isolée – Dennis
Powrót po dłuższej nieobecności
W ostatnim czasie Rajko przystopował wydawniczo, skupiając się na graniu setów i spędzaniu czasu w studiu nagraniowym. Składająca się z czterech utworów płyta Candy Apple Red to – oprócz skąpanego w balearycznych beatach Ginster EP – jedyna nowość od producenta w ciągu trzech ostatnich lat. Niemiec powrócił tym samym do wytwórni Maeve, wspólnego dziecka Mano Le Tough, Baikal i The Drifter. Nietrudno zgadnąć, że Müller ponownie sięgnął po arsenał środków, dzięki którym tak dobrze go znamy. Nie oznacza to jednocześnie, że kawałki są wtórne, a ich aranżacje to oklepane, sprawdzone schematy. Isolée łączy fascynację microhouse’em ze słonecznym, nieco oldschoolowym disco (tytułowy numer) czy delikatnie breakbeatową elektroniką (Jordi). Nietrudno przychodzi mu też zanurzenie się w bezbrzeżnych wodach deep house’u (You Are). Słuchamy na zapętleniu i z niecierpliwością czekamy na długogrającą płytę artysty!