Biolog stworzył pierwszego winyla z mikroorganizmami i…. brzmi to świetnie!
Koreański artysta, a z zawodu biolog Mikael Hwang, tworzący pod aliasem Psients, stworzył pierwszy na świecie nośnik, który zawiera i jest pośredniczony przez... mikroorganizm!
Psients – biotechnologia w praktyce
Mikael Hwang, czyli Psients, stworzył Signal, aby wyrazić swój entuzjazm dla muzyki elektronicznej. Naukowiec, który został artystą zainspirował się technikami stosowanymi w laboratoriach do hodowli mikroorganizmów. Wydawnictwu towarzyszy wystawa sztuki, która w tym roku zadebiutowała na południowokoreańskim Paradise Art Lab Festival.
AESCA Design – Signal
Signal to projekt z pogranicza biologii, dźwięku i muzyki: jest to pierwsza iteracja stworzenia żywego instrumentu, który jest także pierwszym na świecie grywalnym, żywym nośnikiem muzycznym. Signal składa się z trzech elementów – instalacji, obiektu i muzyki – jest inspirowany biologicznymi praktykami laboratoryjnymi hodowli mikroorganizmów na szalkach Petriego oraz moją nieustającą miłością do muzyki elektronicznej. Instalacja przenosi widzów w świat komórek drożdży, zachęcając ich do wyobrażenia sobie, jak takie miejsce mogłoby brzmieć i jak biologia może być wykorzystana w muzyce w przyszłości. W centrum instalacji znajduje się obelisk, w którym jest umieszczony obiekt przypominający zarówno szalkę Petriego, jak i płytę winylową. Wewnątrz obiektu można znaleźć kolonie drożdży o barwie białawej, a nad nimi – na górnej powierzchni obiektu – znajduje się szereg toczonych rowków, które przekazują sygnały dźwiękowe
– czytamy w opisie produktu na Instagramie.
Zobacz także: eJay – mokry sen niejednego współczesnego producenta
Psients – biologia dla przyszłości muzyki
W wywiadzie dla Art Style koreański artysta wspomina, że na jego twórczość wpływ ma wiele czynników. Mikael Hwang dąży do rozwoju badań naukowych nad żywymi instrumentami i z pasją wierzy, że muzyka elektroniczna będzie miała biologiczną przyszłość, a jego innowacja podniesie świadomość wartości dźwięku w nauce. Artysta-naukowiec wciąż sampluje i pobiera nagrania organizmów i przekształca je w muzykę elektroniczną – warto śledzić jego twórczość, bo poza tym, że prezentuje się nieźle wizualnie, tak brzmieniowo jest nie lada rarytasem dla purystów techno.
Kluby i parkiety taneczne to niezbędne przestrzenie, w których ludzie mogą tańczyć i cieszyć się muzyką – tam rozkwitła moja miłość do muzyki elektronicznej. Chcę ewoluować od tych miejsc do wystaw lub galerii, w których muzyka i dźwięk mogą pełnić inną rolę, gdzie ludzie mogą słuchać, myśleć i zastanawiać się nad swoim otoczeniem, zamiast reagować na bezpośredniość przestrzeni takich jak klub
– mówi Hwang w Art Style.
Jako ciekawostkę możemy jeszcze wspomnieć o polskim akcencie – artysta na swoim profilu na Instagramie na zdjęciu profilowym ma wizerunek… Stańczyka Matejki!
Wyjątkowe mini-wydawnictwo Signal możecie posłuchać również na streamingach.