Sample lata – DJ w podróży. Rozmowy: AGIM
W poprzednim artykule dotyczącym wspólnej akcji Muno.pl i Samsung, Sample lata - DJ w podróży uchyliliśmy rąbka tajemnicy dotyczącej tego, kto skomponuje utwór, na który złożą się dźwięki przesłane przez Was, naszych czytelników. Będzie nim Agim Dżeljilji. Dlaczego Agim? Dowiecie się z tego artykułu i z rozmowy z nim samym.
Razem z Wami i naszym partnerem – Samsung, tworzymy utwór złożony ze wspomnień, a dokładniej z ponad 300 nadesłanych dźwięków, które towarzyszyły Wam w trakcie minionych wakacji. Bohaterem odpowiedzialnym za to, by zebrać wszystko w całość i skomponować hymn lata jest Agim Dżeljilji.
AGIM. Twórca totalny
Zgodnie z tym, co mogliście przeczytać wcześniej, Agim to jeden z najbardziej doświadczonych i najwszechstronniejszych producentów muzyki w Polsce. W przeszłości odpowiadał za takie projekty jak Őszibarack czy Nervy. Współpracował z wieloma muzykami w Polsce, na czele z Moniką Brodką i Noviką. Obecnie z powodzeniem solowo nagrywa i występuje jako AGIM, z kolei z Deasem tworzy odnoszący liczne sukcesy duet Blooma. Laureat wielu prestiżowych nagród, w tym Fryderyki i Munoludy. Od dekad skupiony wokół muzyki elektronicznej, która nie ma przed nim żadnych tajemnic. Zdobył powszechne uznanie zarówno jako producent, ale także i kompozytor, instrumentalista, realizator i didżej.
AGIM. Uśmiechnięty mentor
Agim to także pełny empatii człowiek, który w środowisku ma opinię duszy towarzystwa, świetnego rozmówcy i cierpliwego mentora. Wielokrotnie wcielał się w rolę wykładowcy lub instruktora wyjaśniającego tajniki produkcji muzycznej. Jego wiedza i umiejętności nie pozostawiają złudzeń. Agim to prawdziwy sztukmistrz, który jest w stanie wydobyć niesamowite brzmienie z niemal każdego dźwięku.
AGIM. Wieczny odkrywca
Biorąc pod uwagę to, co mogliście przeczytać wyżej, decyzja o tym, by to jemu złożyć propozycję skomponowania hymnu lata, wydawała się oczywista. Jednak wpływ na nią miał jeszcze jeden czynnik. Agim to twórca, który nigdy nie zamknął się na określony, wąski horyzont gatunkowy i równolegle był w stanie tworzyć muzykę w kompletnie odmiennych od siebie stylistykach. Mając to na względzie, daliśmy mu wolną rękę co do tego, jak ma brzmieć utwór będący zwieńczeniem akcji.
By lepiej poznać Agima, warto dowiedzieć się co nieco o tym, w jaki sposób postrzega on muzykę – zarówno jako dziedzinę sztuki, ale i jako proces technologiczny, którego owocem ma być nieskazitelnie brzmiący utwór. Zapraszamy do wywiadu!
Hubert Grupa: Zajmujesz się muzyką od kilku dekad. Zastanawiam się w jaki sposób najczęściej „uzyskujesz dźwięk”? Zapewne nie zawsze jest to instrument, niezależnie czy jest to gitara, syntezator lub cokolwiek innego. Czy zawsze nagrywasz samodzielnie próbki dźwięku? A może zdarza Ci się ich szukać, np. w innych utworach?
Agim Dżeljilji: Kilka dekad? Rany, chyba nie jestem aż tak „doświadczony”! (śmiech) Jeśli chodzi o tzw. sampling, bo podejrzewam, że o to pytasz, to z pozyskiwaniem źródła bywa różnie. Czasem jest to field recording, czasem fragment usłyszanego dźwięku w jakiejś ścieżce stanowiącej tło mojego ulubionego filmu, a czasem sięgam po stare sample, zaklęte w moim leciwym samplerze z czasów Őszibarack. Ostatnio dużo pomysłów, tudzież dźwięków, nagrywam przy pomocy telefonu i dedykowanemu mikrofonowi do takich działań.
Przenieśmy się do przeszłości. Przypomnij sobie początki swojej przygody z muzyką. Pamiętasz w jaki sposób zarejestrowany został pierwszy utwór, w którym miałeś okazję się udzielić? Albo pierwszy album, w którym brałeś udział?
Skoro nadal tkwimy w przeszłości, to chyba zacznę liczyć te dekady i okaże się, że masz rację. (śmiech) Otóż, moje pierwsze nagrania zarejestrowałem na zwykłym kaseciaku. Potem pojawiła się naprawdę bardzo poważna rzecz – czteroślad wraz z małym mikserem. Byłem wtedy naprawdę dzieckiem, szczęśliwym dzieckiem. (śmiech)
Co Twoim zdaniem było momentem przełomowym, jeśli chodzi o rejestrowanie muzyki? Czy była to chwila, w której utwór był już zapisywany w formie cyfrowej i mógł zostać poddany dalszej obróbce za pomocą komputera, zamiast znów być nagrywanym od nowa?
Takim prawdziwym kamieniem milowym okazał się mój pierwszy, poważny daw (daw, czyli digital audio workstation – przyp. red.). Wcześniej były to hybrydy (taśma, sampler, midi sekwencer). To był dla mnie absolutny przełom, nie tylko w dziedzinie rejestracji, ale przede wszystkim kreacji dźwięku w dowolny sposób na wielu płaszczyznach. W zasadzie był to dla mnie taki multi sampler.
Tak długa i bogata kariera jak Twoja nieodłącznie wiąże się z podróżami, które pewnie wyglądają dziś zupełnie inaczej niż kiedyś. Czy kiedykolwiek wcześniej próbowałeś komponować muzykę w drodze, np. w pociągu, w busie lub w samolocie? Może zapisywałeś jakieś pomysły w zeszycie?
Owszem, często sięgałem w podróży do mojego laptopa, wyposażonego w przeróżne programy. Ostatnio poszukuję rozwiązań mniej egalitarnych na rzecz pobudzania mojego mózgu do innej pracy i często pomagają mi w tym proste aplikacje na telefon, z których korzystam podczas podróży.
Wielu znanych mi muzyków korzysta z field recordingu. Tobie także zdarza się włączyć smartfon lub urządzenie rejestrujące tylko po to, by nagrać jakiś przypadkowy dźwięk.
Tak, zdecydowanie. Jednym z takich przykładów jest nagrany przeze mnie dźwięk skrzypiących, stalowych drzwi podczas wizyty… w toalecie jednego z warszawskich klubów. (śmiech) Był tak przeszywający i przejmujący, że postanowiłem natychmiast go zarejestrować przy pomocy telefonu.
Następnie ten materiał dźwiękowy, razem z Deasem wykorzystaliśmy i poddaliśmy obróbce dźwiękowej w utworze Chorian duetu Blooma, który ukazał się w hiszpańskim labelu Suara. Była to wręcz baza utworu.
Zostałeś zaproszony do skomponowania utworu w ramach akcji “Sample lata – DJ w podróży”. Co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w przypadku tworzenia muzyki w taki sposób – na bazie nadesłanych sampli i przy wykorzystaniu możliwości urządzeń mobilnych?
Znalezienie koncepcji na to i to takiej koncepcji, która będzie konweniowała z moim wyobrażeniem o pewnego rodzaju nostalgii, która zawsze towarzyszy mi podczas częstych podróży. Sam fakt wykorzystania sampli to za mało, musi temu towarzyszyć jakaś historia. Dziś już nikogo nie zaskakuje metoda samplingu – to zwyczajna, standardowa technika tworzenia, jedna z wielu. Do tego trzeba uwzględnić pewne ograniczenia jakie daje technika mobilnych urządzeń, co de facto jest dość inspirujące i pobudza do nienormatywnych technik.
Czy samemu wybierając smartfon do prywatnego użytku, sprawdzasz jego możliwości jako urządzenia, które może przydać Ci się w tworzeniu muzyki? Np. w jaki sposób ją odtwarza, jak nagrywa dźwięk? Jestem pewny, że spora część czasu, który spędzasz korzystając ze smartfonua, jest związana z muzyką.
Tak, masz rację, zresztą wspominałem już o tym wcześniej i może dodam jeszcze, że – tak dla czystej zabawy – siedzi we mnie nadal dość silny imperatyw poznawczy. Lubię sprawdzać przeróżne aplikacje, które pozwalają optymalnie wykorzystywać smartfon do moich twórczych działań, choć nie ukrywam, że czasem wielkość urządzenia bywa kłopotliwa a czasem inspirująca. Jak sięe zmęczę to sięgam wtedy po rozrywkę w postaci porządnego filmu. Uwielbiam dobrą kinematografię.
Partnerem projektu „Sample lata – DJ w podróży” jest Samsung.