Michael Mayer dla Muno.pl – WYWIAD!
Wywiad
Jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu Tauron był Michael Mayer, który zaprezentował się publiczności podczas znakomitego, dwugodzinnego setu. Tuż przed wyjściem na scenę, artysta zdążył odpowiedzieć na kilka naszych pytań, a zapis tej rozmowy prezentujemy dziś na łamach Muno.pl.
Do Katowic Michael Mayer przyjechał prosto z Amsterdamu, gdzie był jedną z gwiazd festiwalu Mysteryland. Okropnie padało i dwa razy przemokłem do suchej nitki, ale było fantastycznie.– przyznał tuż przed swoim występem przed katowicką publicznością. Na szczęście energii i sił starczyło mu jeszcze na kolejny znakomity dwugodzinny set, którym poniósł zebranych festiwalowiczów.
Michael Mayer, jeden z szefów wytwórni Kompakt oraz jeden z najbardziej cenionych djów na świecie, niedawno zapowiedział wydanie albumu „Mantasy”. To właśnie temu długo oczekiwanemu wydawnictwu postanowiliśmy poświęcić naszą rozmowę i spytać artystę o kulisy powstania albumu.
WYWIAD: MICHAEL MAYER (Kolonia)
Pamiętasz moment, w którym stwierdziłeś: tak, skończyłem „Mantasy” i osiągnąłem to co chciałem osiągnąć. Album jest kompletny i ukończony…
Właśnie ten moment jest trudny to osiągnięcia. Pracowałem nad albumem około siedem miesięcy i po upływie dwóch wydawało mi się, że mam już wszystko. Album wprawdzie nie był skończony, ale zawierał już wszystkie moje pomysły i szkice. Sześć miesięcy później zrobiłem jeszcze jedną lub dwie rzeczy i wiedziałem, że to jest to. W międzyczasie jednak przeżyłem totalny kryzys. Pierwsze dwa miesiące pracy były niesamowite, potem stwierdziłem, że ten materiał jest do kitu. Byłem nawet bliski skasowania wszystkiego. Ale kilka tygodni przerwy i nabrałem odwagi aby powrócić do pracy. Jestem zadowolony z rezultatów:)
Przyznałeś, że album był mocno inspirowany muzyką filmową. Czy możesz opowiedzieć nam o swoich ulubionych kompozytorach?
Jest ich całkiem sporo… Angelo Badalamenti, Menghini, Goblin to niektórzy z nich. Głównie są to Włosi. Ale jest też dużo osób, których nie znam z nazwiska, ale doceniam ich muzykę. Generalnie staram się wyszukiwać nowe i nieznane rzeczy. Raz podczas pobytu w Australii, wpadłem do jednego second-handu i znalazłem niesamowity soundtrack do filmu sensacyjnego z NRD z późnych lat siedemdziesiątych. Nie widziałem filmu, ale muzyka jest fantastyczna.
Czyli nie jest tak, że zawsze słuchasz muzyki z filmów, które widziałeś…
Zgadza się. Czasem jest tak, że kupuję płytę, bo podoba mi się jej okładka. Jedną z moich ulubionych jest okładka z soundtracku do filmu „Komu bije dzwon”. Znajduje się niej płacząca Ingrid Bergman w technikolorze. Trzymam ją zawsze w swojej torbie, bo lubię na nią patrzeć. Na przykład, kiedy jestem w kiepskim nastroju, widzę, że ona jest jednak w jeszcze gorszej formie niż ja, i to mi jakoś tam pomaga:))
Czy w takim razie „Mantasy” jest albumem z muzyką przeznaczoną do słuchania, czy znajdziemy tam kilka kawałków na taneczne parkiety?
Powiedziałbym, że 70 procent utworów z albumu chciałbym zagrać w klubie, choć nie powstawały one wyłącznie z myślą o klubowych parkietach. Związane jest to jednak ściśle z tym w jaki sposób ja sam podchodzę do grania. Z reguły gram kawałki od początku do końca i nawet jeśli nie zawierają wokali, to zawsze muszą opowiadać jakąś historię. To nie może być tylko powtarzający się bit.
Czy planujesz również wydanie remiks albumu?
Trwają prace nad kilkoma remiksami moich utworów. Będą one autorstwa moich ulubionych w tej chwili producentów. Fajnie jest dać się zaskoczyć tym co inni robią z twoją muzyką, szczególnie że zawsze ja byłem osobą, która remiksowała albo zlecała remiksy innym. Tak więc spokojnie czekam na efekty… Wydamy przynajmniej dwie 12”, ale nie sądzę żeby wyszedł z tego remiks album.
W jaki sposób twoje podejście do produkcji muzyki zmieniło się na przestrzeni lat? Czy praca nad albumem przebiegała inaczej niż praca nad poprzednimi projektami?
Kiedy zaczynałem robić muzykę, głównie bazowałem na samplach. Z czasem jednak coraz częściej wolałem sięgać po różne instrumenty niż samplować muzykę stworzoną przez innych. Cały czas tworzę własne sample i uważam, że jest to najbardziej kreatywna metoda robienia muzyki elektronicznej. Jest zawsze unikalna. Przyznaję jednak, że teraz używam sampli w trochę inny sposób. Zaczynał utwór od sampla, ale w pewnym momencie go wyrzucam i pozwalam jedynie aby pozostał jego duch.
Wspomniałeś o graniu na instrumentach… zdaje się, że umiesz świetnie grać na saksofonie…
Zgadza się, ale jest to bardzo smutna historia z mojego życia. Byłem nastolatkiem w latach 80-tych i każdy fajny zespół miał saksofonistę. Kiedy w końcu udało mi się uzbierać pieniądze na swój własny saksofon i nauczyłem się na nim grać, stał się on najbardziej niefajnym instrumentem na świecie hehe…
Czyli nie usłyszymy saksofonu na twoim albumie…;)
Jest trochę saksofonu, ale może nawet nie uda wam się go rozpoznać hehe
Wiele osób może postrzegać twój album jako „wielki powrót Michaela Mayera jako pełnoetatowego producenta”. Odczuwasz presję związaną z tym, że twoi fani musieli czekać kilka dobrych lat aby usłyszeć twoje własne produkcje?
Istotnie, musieli czekać aż 8 lat heheh. Ale nie. Nie czuję presji ani pośpiechu. Właściwie to jest całkiem odwrotnie. Zdecydowanie chcę szybko wrócić do studia i zacząć pracę nad nową muzyką. Może zacząć jakiś nowy projekt… Sam jeszcze nie wiem, ale proces samotnego przebywania w studiu po mojej długoletniej współpracy z Superpitcherem, dał mi pewne uczucie swobody. Czuję się pełen energii i jestem gotowy na więcej…
Chciałam cię jeszcze zapytać o numer 13. Kompakt zdecydował się nie wydawać Total 13, bo liczba ta przynosi pecha. Jednak ja wciąż pamiętam twój Fabric 13…
Hehe, to nie był mój wybór. Hehe. Nie moja wytwórnia, nie mój wybór :))
A więc jesteś przesądny?;)
Nie jestem super-super przesądny. Są też inne powody, dla których nie wydajemy Total 13. Przygotowujemy rzeczy na przyszły rok, na naszą 20 rocznicę i wymaga to od nas dużo czasu i energii. Nie widzę też sensu żeby wydawać Total 13 tylko dlatego, że musimy go wydać, rozumiesz… Dlaczego nie skupić się nad czymś innym… no więc po prostu go pominęliśmy:)
Jakie masz plany na najbliższy czas?
Przygotowuję trasę promującą „Mantasy”. Zacznie się 13. października w Kolonii. Idea jest taka, że będę grać w moich ulubionych klubach na całym świecie i będę grać całonocne sety. Będzie to z pewnością dość wyczerpujące, ale jest to rzecz którą uwielbiam robić. Kocham grać warm-upy, kocham grać jako główny artysta, kocham kończyć imprezy. Tak więc myślę, że sety all night long są idealne:)
Z pewnością publiczność będzie wniebowzięta:) Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Magda Nowicka Chomsk