Legendarni The KLF wracają cyfrowo
Jeden z najbardziej legendarnych zespołów w historii kultury klubowej – The KLF – powraca. Na razie do serwisów streamingowych.
Ikony lat 90.
Lata 90. miały swoich muzycznych bohaterów, którzy kształtowali muzykę taneczną, zasługując sobie dziś na miano klasyków. Ale najczęściej byli to DJ-e i producenci działający ściśle w ramach swojego gatunku, nagrywający single, które stawały się parkietowymi hymnami i do dziś powracają w rozlicznych remiksach.
Inaczej było z duetem The KLF. Kings Of Low Frequencies charakteryzowali się szeroką rozpiętością gatunkową, ekscentrycznością, niespodziewanymi performance’ami i… znakomitą muzyką. Nie do wiary, że ich ponadczasowa muzyka nie pojawiała się przez lata w serwisach cyfrowych.
Right now it’s time to…kick out The Jams, mother*****rs!
Jimmy Cauty (Rockman Rock) i Pete Drummond (Kingboy D) mieli kilka projektów, którymi zaatakowali brytyjską scenę taneczną już w 1987 roku. Wśród nich były takie wcielenia jak The JAMs, Timelords, The Justified Ancients of MuMu i oczywiście The KLF. W pierwszy dzień nowego – 1987 – roku, Jimmy pomyślał, że ma ochotę nagrać coś hip-hopowego, ale potrzebował kogoś, kto gra na jakimś instrumencie lub chociaż potrafi obsługiwać sampler. Tak powstał numer All You Need Is Love zawierające próbki z Beatlesów i…Samanthy Fox. Singiel się podobał, ale wyszedł wyłącznie jako white label, łamał bowiem wszelkie możliwe prawa autorskie. Później sławę w Wielkiej Brytanii zdobywały kolejne nagrania z masą sampli, łączące acid-house z hip-hopem: House Arrest Krush, Beat Dis Bomb The Bass, Pump Up The Volume MAARS.
Z samplami i prawami autorskimi The JAMs wręcz sobie pogrywali – do kolejnej produkcji wzięli sobie próbki wokalne z wielkiego popowego hitu I Wanna Dance with Somebody Whitney Houston.
The Timelords i The KLF – w hołdzie acid-house i trance
Rok później duet przemianowuje się na The Timelords i wypuszcza singla Doctorin’ The Tardis, będącego mash- upem muzyki z Doctor Who, Block Buster! od Sweet i piosenki Gary’ego Glittera Rock and Roll (Part Two). Piosenka bardzo się podoba w Anglii i wskakuje na pierwsze miejsce listy singli.
W 1988 roku duet postanawia nagrać trochę maxi-singli z czystą muzyką taneczną – acid house i trance. Pojawiają się pierwsze wersje późniejszych hitów: 3 AM Eternal i What Time Is Love?, które dwa lata później znajdą się na albumie The White Room.
Piosenki na tej płycie miały duży potencjał komercyjny, zawierały dodatkowe wokale i partie rapu m.in. dzięki Ricardo Da Force. What Time Is Love? (Live from Trancentral), wydany w październiku 1990 roku, znalazł się na piątym miejscu UK Singles Chart i trafił do pierwszej dziesiątki na świecie. Następca, 3 AM Eternal (Live at the S.S.L.), był międzynarodowym hitem w styczniu 1991 roku, osiągając numer 1 w Wielkiej Brytanii i nr 5 w US Billboard Hot 100. Album The White Room ukazał się w marcu 1991 roku, osiągając poziom 3 w Wielkiej Brytanii. Płyta była swoistym koncept-albumem nawiązującym do estetyki „kina drogi”.
The KLF stawali się coraz sławniejsi, zaczęli też remiksować, m.in. Depeche Mode i Pet Shop Boys. Neil Tennant tak wspomina nagranie remiksu So Hard:
KLF nie dokonali remiksu – oni praktycznie napisali te piosenkę na nowo, musiałem od nowa nagrywać wokale. Byłem pod wrażeniem, jak Jim napisał akordy i zagrał mi na akustycznej gitarze.
Skandalizujący występ na gali BRIT Awards
12 lutego 1992 roku KLF i grindcore’owi Extreme Noise Terror wykonali na żywo wersję 3 AM Eternal na BRIT Awards, corocznym pokazie nagród brytyjskiego przemysłu fonograficznego. Drummond i Cauty planowali rzucić wiadra krwi na widownię lub wypatroszyć na scenie martwą owcę, ale nie mogli tego zrobić ze względu na sprzeciw prawników BBC i wegetarian.
Po występie Brytyjczyków spiker stwierdził, że „KLF opuścił muzyczny biznes”, a na schodach podczas afterparty zostawili martwą owieczkę z napisem: „Umarłem za ciebie.”
W maju 1992 r. usunęli cały swój katalog, a w 1994 r. spalili milion funtów, które zarobili z zespołem w ramach sztuki performance na szkockiej wyspie Jura.
Nawiązania do KLF w popkulturze
W 2019 roku Jan Klata wystawia spektakl Dług. Mamy tam swoisty talk show. Jego prowadząca, w brawurowej interpretacji Moniki Frajczyk, gości w „studio” na scenie Teatru Nowego Proxima brytyjskich muzyków, Billa Drummonda i Jimmy’ego Cauty. Spektakl obraca się wokół tematyki „palenia świata pieniądza”, czego KLF są symbolem.
Inną ciekawą referencją do inspiracji KLF jako zjawiskiem, jest frontman zespołu Scooter. Dość powiedzieć, że (przerysowana) stylistyka HP Baxtera, powstała pod ogromnym wpływem właśnie Królów Niskich Częstotliwości.
Słuchanie KLF po raz pierwszy było decydującym punktem zwrotnym w moim życiu Pamiętam to tak, jakby to było wczoraj. Lokalna audycja radiowa w Hanowerze zagrała What Time is Love? w sobotę latem 1990 roku, a mój los zmienił się na zawsze. Był to drugi edit tego utworu, wersja Live at Trancentral z rapem Isaaca Bello, a także dopingiem tłumu, syrenami, wysoko podkręconym refrenem i tą niesamowicie hipnotyczną sekwencją syntezatorów, którą później wykorzystaliśmy w dziesiątkach utworów Scootera. Od razu przypomniał mi on Sleeper in Metropolis Anne Clarke. Pojawienie się What Time Is Love? na niemieckich listach przebojów było dla nas wszystkich zupełnie niespodziewane. To było jak wybuch kuli armatniej, wybuch – z pewnością coś, czego nigdy wcześniej nie słyszałem. „Kick out the jams, motherfucker!” Heavy metal i techno i i euforia połączyły się w jednym kawałku. Bill Drummond i Jimmy Cauty z KLF-u po prostu znacznie wyprzedzili swój czas. W następny poniedziałek od razu poszedłem do sklepu z płytami i kupiłem singiel, a przez lata także każdy kolejny.
Fanem The KLF jest Sokół, który o swojej fascynacji i związkach z muzyką klubową mówił obszernie w wywiadzie dla Electronic Beats. 2-go stycznia tak napisał na swoim Facebooku:
KLF pojawił się na Spotify. 30 lat temu było słuchane. Ten nowatorski wtedy projekt, niby tandetny i przeładowany patentami, miał jednak dużo świeżości i wyczucia. Dzisiaj to ciekawa podróż w krainę wspomnień.
Wtórował mu pisarz – Jakub Żulczyk:
Najbardziej lubię ich za akcję z publicznym spaleniem miliona funtów. Czytałem z nimi jakiś wywiad po latach, i jeden z nich mówił, że syn zapytał się go: „Tato, a czemu właściwie spaliliście tyle pieniędzy?” a on kompletnie nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.
Kult The KLF w 2021 roku – cyfrowo
Właśnie teraz, w 2021 roku ukazała się ośmiościeżkowa kolekcja zatytułowana Solid State Logik 1, zawierająca m.in. nowatorski singiel Doctorin’ the Tardis z 1988 roku, brytyjski hymn taneczny No 1 z 1991 roku, 3 AM Eternal oraz Last Train to Trancentral oraz rzecz jasna America: What Time is Love? Co więcej, plakaty, jakie pojawiły się na ulicach Londynu sugerują, że ukaże się też druga część wydawnictwa Solid State Logik, jak również cztery inne reedycyjne wydania, pod ogólnym tytułem Samplecity Thru Trancentral. Pozostałe cztery „niekonsekwentne rozdziały” noszą tytuły: Kick-Out D’Jams, Pure Trance Series, Come Down Dawn i Moody Boys Selected. Wydawnictwa będą zawierały materiał wydany pod nazwami KLF, JAMs, Justified Ancients of Mu Mu i Timelords.
The KLF – dorobek
W ciągu swojego życia, grupa wydała cztery albumy studyjne oraz różne kompilacje i single, a Cauty jednocześnie tworzył muzykę w The Orb. Tymczasem obecnie wszyscy mają nadzieję, że w 2021 roku pojawi się kolejna niespodzianka – zupełnie nowa muzyka The KLF – na miarę tego wieku.