Komary nienawidzą tej muzyki bardziej niż Twoi sąsiedzi – udowodnili amerykańscy naukowcy
Według najnowszych badań właściwym sposobem na uniknięcie ukąszeń komarów jest słuchanie jednego z podgatunków muzyki elektronicznej.
Wakacyjny koszmar
Wszyscy to znamy. Siedzisz sobie wieczorkiem w plenerze na piwku ze znajomkami, chillujesz na totalu i nagle nadciągają one – niszczyciele dobrej zabawy, pogromcy uśmiechów, skrzydlata armia ciemności, jednym słowem – komary. Jeśli dodatkowo nie masz przy sobie sprayu odstraszającego te małe dupki, to już w ogóle masz przechlapane. Na pomoc przychodzą na szczęście amerykańscy naukowcy, którzy doszli do wniosku, że sprawdzonym sposobem na uniknięcie ukąszeń jest głośne słuchanie… dubstepu.
Dźwięk jest kluczowy dla reprodukcji, przetrwania i utrzymania populacji wielu zwierząt. U owadów wibracje o niskiej częstotliwości ułatwiają interakcje seksualne, podczas gdy hałas zakłóca odbiór sygnałów od konspecyficznych [członków tego samego gatunku] i gospodarzy
– stwierdzili w raporcie naukowcy.
Komary nienawidzą Skrillexa
Badaniom zostały poddane dorosłe osobniki gatunku Aedes aegypti, znanego jako komar żółtej gorączki. Do przeprowadzenia eksperymentu użyto kawałku Skrillexa Scary Monsters And Nice z nagrodzonego nagrodą Grammy albumu o tym samym tytule. Jak się okazało, dorosłe samice komarów były „ogłuszane” przez utwór i atakowały później i rzadziej niż te w środowisku wolnym od dubstepu. Naukowcy stwierdzili też, że „występowanie aktywności związanej z odżywianiem się krwią było niższe, gdy odtwarzana była muzyka”.
Obserwacja, że taka muzyka może opóźnić „atak”, zapewnia nowe drogi rozwoju opartych na muzyce środków ochrony osobistej i kontroli przeciwko chorobom przenoszonym przez Aedes
– twierdzą naukowcy.
Tak więc następnym razem, gdy będziesz u kresu sił na wakacjach, drapiąc się po rękach i nogach, wiesz już, jaką muzę należy włączyć na cały regulator. Przy okazji ślemy pozdrowienia dla sąsiadów.