Scalameriya: nie lubię analogowego sprzętu – WYWIAD
Wywiad
O procesie twórczym, tworzeniu ścieżek dźwiękowych do filmów sci-fi i gier rozmawiamy z Nikolą Grebovicem, serbskim producentem ukrywającym się pod pseudonimem Scalameriya.
Za pseudonimem Scalameriya kryje się Nikola Grebovic, serbskiego pochodzenia DJ i producent. Nikola jest obecnie jedną z najbardziej charakterystycznych postaci na światowej scenie techno. Jego utwory, pełne szalonych wyrazistych dźwięków, można rozpoznać niemal po jednej nutce. Znany jest głównie z wydań na Perc Trax, Power Vacuum czy na własnym labelu – Genesa Records. Sporo zamieszania na scenie robi również występując i wydając w duecie z włoskim producentem VSK.
Już 4 maja Scalameriya po raz pierwszy odwiedzi Polskę i zagra na wydarzeniu tytułowanym Furia w warszawskim klubie Jasna 1. Z tej okazji porozmawialiśmy z nim co nieco o jego marzeniach, procesie twórczym i hajpie na analogi.
Scalameriya – wywiad
Wydajesz muzykę na świetnych labelach, takich jak Perc Trax, prowadzisz swoją własną wytwórnię, grywasz na całym świecie. Na spełnienie jakiego muzycznego marzenia wciąż czekasz?
Praca nad projektem dźwiękowym dla wysokiej jakości filmów sci-fi i gier wideo byłaby dla mnie bardzo interesująca. Jest to coś, czego zawsze chciałem spróbować, ale chociaż uważam, że jestem bardziej niż zdolny, to nie jest tak proste, jak wysyłanie twoich dem na labele lub kontakt z labelami, które usłyszały twoje kawałki i zaprosiły cię do zrobienia czegoś dla nich. Sądzę, że trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie lub osobiście poznać kogoś, kto jest zaangażowany w tę branżę. Biorąc to pod uwagę, jestem pewien, że stanie się to prędzej czy później.
Razem z VSK tworzycie jeden z najbardziej szanowanych duetów techno w obecnych czasach. Co jest dla ciebie najważniejsze we współpracy z innym artystą?
Osobowość, umiejętności, wyobraźnia i cele. Jeśli brakuje jednego z tych atrybutów, współpraca nie jest dla mnie możliwa.
Jak wygląda twój proces twórczy?
Zawsze mam pewien pomysł w głowie i staram się go przenieść co najmniej w 90% do projektu. Wielu moich kolegów daje się ponieść przypadkom, co jest dla mnie bzdurą. Niektóre z moich ulubionych utworów spod rąk innych artystów zostały stworzone w ten sposób, ale myślę, że ja jestem zbyt wielkim maniakiem kontroli, aby to było możliwe w moim przypadku. Po prostu wtedy nie czuję, że tracki są moje. Nie twierdzę, że przypadek jest zły a pełna kontrola dobra, ale sposób, w jaki pracuję, działa dla mnie najlepiej.
Jak wygląda twój set up w studio, a jak podczas występów live?
Ludzie zawsze myślą, że mam ścianę modularów w moim studiu z powodu wielkiego nieporozumienia, spowodowanego przez cały hype i fetysz sprzętu, generowany w sieci. Wielu uważa, że utwory większych postaci mogą być wykonane tylko analogowo, ja sądzę, że jest zupełnie odwrotnie. Świat cyfrowy króluje, dzięki niemu możesz mieć pełną kontrolę i prawie żadnych ograniczeń!
W rzeczywistości moja konfiguracja studia jest bardzo nudna, ponieważ nie lubię analogowego sprzętu. Większości moich utworów nie da się odtworzyć za jego pomocą. Wszystko, co tworzę, jest cyfrowe, głównym mózgiem operacji jest Ableton Live i kilka vstów. Dobre monitory, mysz, zakurzona klawiatura i odpowiednia akustyka pomieszczenia to wszystko, czego potrzebuję w studio.
Z graniem live jest prawie tak samo. Poza tym, że desktop zamienia się z laptopem + APC40 MKII i kartą dźwiękową.
Twoje utwory są bardzo charakterystyczne, pełne szalonych dźwięków. Jakie efekty pozwalają ci je tworzyć?
Nie ma konkretnego efektu, którego używam, aby nadać moim dźwiękom pożądanego charakteru. Sam syntezuję każdy pojedynczy dźwięk, więc większość z nich brzmi tak, jak chcę poprzez proces syntezy. Kiedy chcę zrobić coś bardziej szalonego, używam szeregu bardzo prostych jednostek efektów, wymierzonych w określone miejsca.
Bez czego nie potrafisz wyobrazić sobie pracy w studio?
Bez mojego krzesełka i zimnego napoju.
Prowadzisz label Genesa od lat. Czego obecnie szukasz dla swojej wytwórni?
Publikuję własne utwory lub wykonawców, którzy poruszają mnie osobiście. Label znajduje się w punkcie, w którym mógłby być dużo większy, bardziej popularny, ale nie jestem tym w 100% zainteresowany. Bycie klejnotem, który musisz odkryć poprzez głębokie kopanie, jest tym, co kocham w Genesa. Jednak wiem, że zyskanie większej uwagi w pewnym momencie jest nieuniknione.
Ostatnio sporo się mówi o komercjalizacji gatunku. Czy jesteś w stanie wymienić 3 postacie na początku swojej artystycznej ścieżki, które zaprzeczają tej tezie?
Anthro, Blacksun, Razbibriga. Każdy z nich tworzy wspaniałe techno, ale każdy w trochę innym stylu, co wywiera na mnie spore wrażenie.
Niedługo Twoja pierwsza wizyta w Polsce. Czego się spodziewasz?
Z tego co słyszałem, spodziewam się dobrej zabawy!
Rozmawiała: Dorota Smyk