Muno.pl Podcast 31 – Mooryc
Podcast
Kontynuujemy nasze spotkania z najciekawszymi autorami muzyki elektronicznej. Tym razem na łamy Muno.pl zaprosiliśmy Mooryca, który przygotował dla nas wyjątkową kompozycję wyrafinowanych brzmień i nastrojowych melodii.
Z wykształcenia, zawodu i pasji jest muzykiem. Jako małoletni Maurycy Zimmermann uczęszczał do szkoły muzycznej zgłębiając tajniki gry na fortepianie, perkusji i gitarze. Swoje muzyczne zainteresowania rozwijał na poznańskiej Akademii Muzycznej tym razem skupiając się na instrumentach smyczkowych. Ale pewnego razu w jego życiu pojawił się komputer, a wraz z nim decyzja, aby tworzyć muzykę elektroniczną.
Niekoniecznie jednak „produkcja muzyki” jest dobrym określeniem na to czym zajmuje się Mooryc. W jego przypadku powinniśmy raczej mówić o „muzycznym rękodziele”. Poszukiwanie brzmienia niestandardowego, a zarazem ocierającego się o ideał, okupione jest u tego artysty wielogodzinnymi eksperymentami oraz studiami nad dźwiękiem. Owocem tych zmagań natomiast jest zawsze muzyka kompletna i niezwykle przyjazna słuchaczowi.
Jego live’acty wywołują wśród publiczności bardzo pozytywne emocje. Podobnie jest z jego produkcjami nieregularnie pojawiającymi się w sieci. Ale zdaje się, że Mooryc dopiero się rozkręca, powoli, ale systematycznie zaznaczając swoją obecność na polskiej, a nawet europejskiej, scenie muzycznej.
Dajcie się oprowadzić po jego twórczości, przeczytajcie wywiad oraz posłuchajcie Muno.pl Podcast 31 mixed by Mooryc!
Muno Podcast 31 – Mooryc by muno.fm
WYWIAD: MOORYC (Poznań)
Zastanawiając się nad pierwszym pytaniem, wymyśliłam sobie, iż zapytam Cię o to czy zdajesz sobie sprawę z tego, że twoja muzyka ma siłę rozkochiwania w sobie ludzi… Ale jeśli chcesz możemy od razu przejść do kolejnego pytania;)
Mogę odpowiedzieć na to pytanie. Nie zdaję sobie z tego sprawy. Zawsze bardzo się cieszę otrzymując pozytywny feedback, natomiast za sukces zawsze jest odpowiedzialna ogromna machina promocji muzyki, sprawność ludzi zajmujących się tym trudnym i pracochłonnym zagadnieniem. Ponieważ nikt mi na razie nie pomaga, jestem zadowolony z moich skromnych sukcesów.
Przejdźmy w takim razie do pytania dotyczącego procesu tworzenia muzyki. Ukończyłeś Akademię Muzyczną, grasz na kilku instrumentach, które pojawiają się w twoich produkcjach. Jaka część z Twoich produkcji nagrywana jest live?
Korzystam z dwóch zewnętrznych źródeł dźwięku – mikrofonu i syntezatora. Syntezator czasem nagrywam z ręki, a czasem programuję, wysyłam przez MIDI i zmieniając w czasie rzeczywistym ustawienia instrumentu nagrywam ścieżkę audio. Natomiast mikrofonem zbieram bardzo różne dźwięki, z których korzystam w trakcie robienia beatu czy tła. Oprócz tego tradycyjnie – zdarza mi się nagrać gitarę, choć coraz rzadziej, lub jakiś inny instrument, który właśnie do mnie trafił przez przypadek. Czasem znajomi zostawiają u mnie swoje instrumenty, mam wtedy okazję, żeby się nimi pobawić. Jednak najważniejszą częścią procesu tworzenia muzyki jest produkcja. To co nagram przetwarzam, porządkuję, tnę, układam, więc gra na instrumentach nie jest moim głównym zajęciem.
Nie wydajesz zbyt wiele muzyki, choć twój ostatni singiel „Turn left” w remiksie Douglasa Greeda znalazł się nawet na charcie Richiego Hawtina… Jesteś producentem, który dużo czasu spędza w studio?
Właściwie cały czas siedzę w studio. Mam mnóstwo materiału i ciągle robię nowe rzeczy. Nie wydaję ich, bo nie odpowiadają mi warunki, na jakich miałbym to zrobić. Dziś można wydawać masowo, ponieważ powstała cała horda małych labeli internetowych, które wydają wszystko co się da. Dlatego rynek jest przepełniony bardzo słabą muzyką. Nie można się spodziewać, że mała wytwórnia, często prowadzona przez jednego człowieka, jest w stanie zapewnić odpowiednią promocję. Chciałbym więc wydać swój materiał w stosunkowo dużej i znanej wytwórni. Nie w Polsce. I z tych właśnie ambicji wynika opóźnienie, czy nawet mój wydawniczy marazm. Miałem podpisany kontrakt z Mille Plateaux, ale nie wyszło. Właściciel tej wytwórni jest dosyć trudnym człowiekiem i nie mogłem uzyskać od niego informacji czego tak właściwie oczekuje. W związku z tym nasza współpraca się zakończyła. Właściwie nawet nie wiem, czy on o tym wie! Jeśli nie, to go informuję, że zakończyłem z nim współpracę…;) Mam dosyć dobry kontakt z ludźmi z Freude am Tanzem i może uda mi się coś wydać u nich.
Jeśli jesteśmy już przy projektach to czy możesz powiedzieć nam coś więcej o projekcie Mooryc & an_Arche NewMusicEnsemble?
Była to współpraca z zespołem, którego dwoma filarami są Rafał Zapała oraz Filip Walcerz. Filip Walcerz jest moim przyjacielem od dziecka, znamy się całe życie. Filip zaangażowany jest w różne projekty, między innymi an_Arche, który jest, a nieoficjalnie mogę chyba powiedzieć był, projektem tworzonym wspólnie z Rafałem i innymi muzykami z akademickich kręgów. Spędzaliśmy z Filipem mnóstwo czasu, zabawiając się używkami, rozmawiając o naszych pomysłach na wykorzystanie elektroniki w muzyce klasycznej, lub instrumentów, zwłaszcza fortepianu i kwartetu smyczkowego, w muzyce elektronicznej. Filip namówił mnie, żebym napisał coś na ich zespół, co zrobiłem, a przed kolejnym koncertem siedzieliśmy już razem z całym zespołem i wspólnie wymyślaliśmy formę lub improwizowaliśmy. To było bardzo ciekawe doświadczenie.
Jesteś piosenkarzem?
Nie. Nie jestem nawet wokalistą, tylko producentem.
Czy rozważałeś kiedyś współpracę z innymi wokalistami? Czy pozwoliłbyś zaśpiewać na przykład kobiecie do swoich produkcji?
Zdarzyło mi się pracować nad remiksami z żeńskimi wokalami. I to było ciekawe. Natomiast współpracy nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Myślę, że wykorzystywałbym ludzi. Właściwie jestem tego pewien.
W twojej kuchni spotkał się niegdyś Johnny Cash i Brian Adams… Kto jeszcze przechadza się przez twoje mieszkanie? Z jakiej muzyki czerpiesz inspirację?
To był dziwny cover, raczej żart. Zdarza mi się żartować. Nauczyłem się tego od Ksawerego Wójcińskiego, który jest fenomenalnym muzykiem o nieprzeciętnym muzycznym poczuciu humoru. Wcześniej zrobiłem również cover piosenki zespołu Mad Season… A czego słucham? Właściwe słucham tylko siebie. Kiedy wychodzę z domu i zabieram słuchawki, też słucham siebie. Jest to kwestia zgłębienia materiału. Szukam błędów i je analizuję, próbuję nauczyć się czegoś, wyciągnąć wnioski, znaleźć elementy odpowiedzialne za brzmieniowe niespójności. Potem dla kontrastu słucham sobie tych rzeczy, które uważam za wybitne i porównuję. Jest to więc element pracy. Bardzo rzadko słucham muzyki dla odprężenia, ponieważ słuchając automatycznie skupiam się na aspektach produkcyjnych, co mi trochę przeszkadza.
Czy możesz powiedzieć nam o swoich planach na najbliższy czas?
Planowałem odpocząć, bo tak naprawdę ostatnio żyję w ciągłej obsesji siedzenia w tym studio. Właściwie nic innego nie robię. Doszedłem do wniosku, że muszę się rozluźnić i dać sobie trochę czasu na wypoczynek. Następnie wyjeżdżam do Niemiec, gdzie będę pracować z Douglasem Greedem nad naszym wspólnym materiałem. Mamy zamiar spędzić tydzień w studio. Po powrocie muszę się zająć muzyką do spektaklu Julii Szmyt, nad którą dopiero zaczynam pracę.
Czy możesz powiedzieć nam coś o nagranym przez ciebie miksie?
Jest to live, który nagrałem w domu. Dość aktualny, obecnie gram go z niewielkimi zmianami.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Magda Nowicka Chomsk
Muno Podcast 31 – Mooryc by muno.fm