Bandycki nalot policji na Poligraf, czołowy klub techno w Armenii

via facebook.com/poligrafevn
News
Poligraf

Do skandalicznego wydarzenia doszło w klubie Poligraf, uznanej instytucji kulturalnej w stolicy Armenii. Podczas weekendowej imprezy techno klub spotkał się z policyjnym nalotem. Jak się okazuje, tamtejsze służby nie miały żadnych podstaw prawnych do zaistniałej interwencji. Kamery zarejestrowały brutalne pobicia i aresztowania niewinnych ludzi.

Poligraf. Spacyfikowane prawno wolności

Wtargnięcie policyjnych jednostek do klubu Poligraf miało miejsce pod wieczór 22 kwietnia. Jak się okazuje, żadna z osób odpowiedzialnych za nalot nie przedstawiła podstaw prawnych do zastosowanych czynności. Wszystkie osoby w klubie klubie potraktowano jak przestępców – policja rzucała ludźmi o parkiet, zabierając wszystkich do miejscowego oddziału policji wbrew ich woli. Personel i uczestnicy imprezy zostali również brutalnie pobici oraz poddani rewizji osobistej.

Brutalność, która rozwinęła się w naszym klubie jest dla nas nie do pojęcia i całkowicie nie do przyjęcia. Żądamy sprawiedliwości dla każdego pokrzywdzonego przez to całkowite naruszenie naszych praw

– mówią właściciele klubu
fot. via facebook.com/poligrafevn

Po incydencie władze zabroniły Poligrafowi kontynuować swoją działalność. W odpowiedzi klub uruchomił internetową petycję zatytułowaną „Defend Dance”, wzywającą społeczność muzyki tanecznej do jego wsparcia i ponownego openingu. Harmik Mackertoomian, szef komunikacji Poligrafu powiedział, że motywacja do nalotu była zarówno „polityczna, jak i osobista”. Sytuacja wzięła się z incydentu z zeszłego roku, kiedy to osobie związanej z ormiańską telewizją odmówiono wstępu. Następstwem były telefony z informacją o podłożeniu bomby w klubie oraz oskarżenie właściciela o sprzedaż metamfetaminy, LSD i ecstasy młodej klienteli klubu.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Zapewniamy, że te twierdzenia są całkowicie bezpodstawne i zostały sfabrykowane, aby usprawiedliwić brutalne działania policji

– wyjaśniają włodarze Poligrafu

Czytaj także: Zamieszki w Tbilisi. Khidi i Bassiani we wspólnej walce z prorosyjskim rządem

Niektórzy komentatorzy mediów społecznościowych podkreślili status Poligrafu jako bezpiecznej przestrzeni dla miejskiej społeczności LGBTQIA+, sugerując, że mógł to być kolejny czynnik motywujący do nalotu. Sytuacja ta przypomina wydarzenia z przeszłości w sąsiedniej Gruzji, gdzie wrogość ze strony władz tylko podsyciła opozycyjną scenę klubową w Tbilisi. Do całej sytuacji odniósł się między innymi DVS1 w swoim najnowszym poście na mediach społecznościowych:

W zeszłym roku miałem okazję zagrać tam po raz pierwszy. Zobaczyłem małą, intymną i nową społeczność tworzącą się w kraju. W miejscu, który nigdy tak naprawdę nie był otwarty na muzykę i kulturę istniejącą na prawdziwie „wolnych” zasadach. Sprawdzając komentarze zauważyłem wiele nienawistnych komentarzy od innych Ormian, którzy są przeciwni nowej kulturze w ich kraju. Pamiętam, że ludzie byli mili, klub był bezpieczny a ochrona wykonywała swoją pracę. Rzeczywistość jest taka, że wielu z nas nigdy nie zrozumie, jak to jest walczyć o naszą wolność kulturową. Nasze prawo do tańca lub prawo do spotykania się z innymi, takimi jak my, może zostać odebrane w ciągu jednej nocy. Musimy zrobić co w naszej mocy, aby nikt nigdy nam tego nie zabranił

Klub wystosował petycję online utworzoną w proteście przeciwko atakom rządu i policji na ludzi i kulturę tamtejszej społeczności. Zachęcamy do wsparcia pod tym adresem.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →