Warto było czekać. Mathew Jonson wydaje pierwszą od 13 lat EP-kę

fot. via electronicbeats.net
News

Ikona tanecznej muzyki elektronicznej – Mathew Jonson – powraca do studia i częstuje nas pierwszym solowym wydawnictwem od 13 lat. Długa to była droga, ale na muzykę Kanadyjczyka mieszkającego w Berlinie zawsze warto poczekać.

Mathew Jonson. Brzmienie, które poznasz po pierwszej nutce

Mathew Jonson jest artystą jedynym w swoim rodzaju. Stworzył jeden z najbardziej charakterystycznych głosów w elektronicznej muzyce tanecznej. Kiedy słyszysz utwór spod jego rąk, prawie natychmiast wiesz, że to jego robota. Taka charakterystyka cechuje największych na scenie. Zarówno na scenie, jak i w studiu wierność Jonsona analogowemu sprzętowi i graniu w czasie rzeczywistym służy jako wzorzec dla rodzaju muzyki elektronicznej, która wykracza daleko poza świat kompozycji cyfrowych.

Warto było czekać. Mathew Jonson wydaje pierwszą od 13 lat EP-kę
Mathew Jonson / fot. via roland.com

Muzyka Jonsona oferuje rzadką fuzję intensywności i zbilansowanej muzykalności. Doskonale rozumiejąc potrzeby parkietu i uniwersalne prawa house’u i techno, raz po raz wyrzucał z pamięci panujące „żelazne” zasady, przemycając do klubów brzmienie z gatunku electro czy drum’n’bass.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Czytaj także: Model 15 – legendarny syntezator na Twoim komputerze

Za dzieciaka nauczył się gry na klasycznym fortepianie, perkusji jazzowej oraz grał na perkusji w orkiestrze marszowej. W ten sposób położył zarówno melodyczne, jak i rytmiczne fundamenty swojej dzisiejszej, ponadczasowej muzyki.

Mathew Jonson. Solowe wydawnictwo, na które czekaliśmy 13 lat

Najnowsza EP-ka Kanadyjczyka, mającego u nas występy na takich festiwalach jak Wooded czy Audioriver Festival, została podpisana oficyną Half Baked. Spaceport 23 jest owocem długotrwałej współpracy artysty z londyńską wytwórnią. Mathew prezentuje tu międzygalaktyczną podróż z trzema nowymi, zaskakującymi utworami.

Spaceport 23 ma być futurystycznym spojrzeniem na muzykę i syntezatory z przeszłości. To studium Rhodes Chrome (polifoniczny, analogowy synntezator), który ma niesamowitą zdolność odtwarzania tonalności i instrumentów elektroaskustycznych. Brzmienia Fender Rhodes (instrument klawiszowy, typ elektrycznego pianina) i ogranów są syntetyczne. To nie jest jazz. To na pewno nie jest techno. To coś z kosmosu.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →