„Techno Blokady”. Wsparcie kobiet poprzez demonstracje z muzyką elektroniczną w tle
Pierwotnie niewinna i oddolna inicjatywa związana z wszechobecnymi demonstracjami przybiera coraz to większych rozmiarów. "Techno Blokady" i związane z nimi wsparcie kobiet, z godziny na godzinę mają coraz więcej zwolenników.
Sytuacja jaka w Polsce jest, każdy widzi. Organizowane marsze na terenie całego kraju wraz z ogłoszeniem – mówiąc najgrzeczniej jak się da – niekorzystnego orzeczenia antyaborcyjnego, to już nie tylko próba zwrócenia uwagi na problem, ale bardzo wyraźna chęć zmian. Chęć zwrócenia uwagi na brak poszanowania praw kobiet i jednowymiarowe podejście do tematu jakim jest aborcja.
Środowisko klubowe ze wsparciem dla kobiet
Społeczeństwo skupione wokół muzyki elektronicznej od początku istnienia stawiało w pierwszej kolejności na poszanowanie czyichś poglądów i orientacji. Respektowało szeroko pojętą wolność, prawa człowieka i odmienność. Dlatego i tym razem muzyka elektroniczna będzie tam, gdzie być powinna. Razem z kobietami, w imię wyrażania swojego sprzeciwu wobec braku poszanowania ich praw, wyboru i wolnej woli.
„Techno Blokady”, czyli co, gdzie, jak?
Oglądając i zagłębiając się w materiały prasowe różnej maści (wyłączając w to wiadomą telewizję) trudno nie zauważyć wszechobecnego poruszenia. Wylewające się z każdych zakamarków Facebooka i Instagrama relacje uczestników marszów już dawno osiągnęły zamierzony wydźwięk i efekt. Tym oto sposobem zwrócenie uwagi na brak obojętności w walce o prawa kobiet sprawiło, że o Polsce zaczęło być głośno niemalże na całym świecie.
Sięgając pamięcią, trudno przypomnieć sobie w XXI wieku podobny odzew społeczeństwa na trapiące Polskę problemy i decyzje rządzących. A już na pewno tak bardzo odciskających swoje piętno na życiu zwykłych obywateli.
Pośród dziesiątek wydarzeń powstałych w skutek ogólnopolskich strojów kobiet jedno, niewinne – o jakże chwytliwej nazwie „Techno Blokady” – wyróżniło się ze wszystkich najbardziej. Przynajmniej dla tych osób, które już zapomniały o jakichkolwiek wydarzeniach z muzyką elektroniczną w tle.
Tym oto sposobem poniedziałkowa „Techno Blokada” z Warszawy, której łączne zainteresowanie dobiło do 1,5 tysiąca osób, w dniu dzisiejszym przekształciła się w wydarzenie ogólnopolskie. Druga, piątkowa edycja, do południa osiągnęła grubo ponad 10 tysięcy chętnych wziąć w niej udział. Śladem za stołecznym wydarzeniem poszły Poznań (Muno.pl jest jednym ze współorganizatorów) i Gdynia. Kwestią czasu pozostaje, kiedy inne miejscowości dołączą do akcji. W organizację „Techno blokad” angażują się osoby i podmioty z całego środowiska klubowego. Mowa tu o klubach, kolektywach, ekipach didżejskich, promotorskich, ale także o aktywistach i aktywistkach oraz uczestnikach i uczestniczkach kultury klubowego.
„Techno blokady”. To, co jest najważniejsze
Warto zaznaczyć, że działanie poprzez wyraz sprzeciwu i manifestacje w tak słusznej sprawie nie powinno być tłem dla wydarzenia, a jego głównym punktem. Warto wziąć na wstrzymanie głód „bezimprezowy” i skupić się na tym, co ważne. Na imprezy pełną gębą przyjdzie jeszcze czas. Prawa kobiet mogą być zaprzepaszczone lada chwila.
Dołącz do „Techno Blokady”
Muno.pl wspiera „Techno Blokady” w całym kraju, dlatego im więcej tego typu inicjatyw, tym lepiej! Dołącz do wydarzeń:
Techno Blokada – Warszawa
Techno Blokada – Poznań
Techno Blokada – Gdynia
Techno Blokada – Katowice
Techno Blokada – Kraków
#muremzakobietami
Pamiętajcie o bezpieczeństwie
Decydując się na udział w protestach i wydarzeniach im towarzyszących, takich jak „Techno Blokady”, pamiętajmy o zachowaniu bezpieczeństwa. Trwa pandemia, a zatem chcąc wspierać innych, nie zapominajmy o trosce o zdrowie swoje i pozostałych osób. Załóżcie maseczki, zachowajcie dystans i uważajcie na siebie!
Przypominamy także, że istnieje wiele innych form uczestnictwa w społecznym poruszeniu przeciwko opresyjnej polityce władzy. W internecie bez trudu znajdziecie sposoby na to, by wesprzeć walkę o prawa polskich kobiet, nie wychodząc z domu. Nasze propozycje znajdziecie tutaj.
Zdjęcie główne: Fot. Marie Marou