W dobie komunizmu w Polsce również produkowało się syntezatory. Choć żaden przez swoje ograniczone możliwości i brzmienie nie osiągnął tak dużej popularności i szerokiego zastosowania po latach niczym radziecki Polivoks, tak teraz te zapomniane instrumenty są niebywałą ciekawostką bądź (w najlepszy wypadku) czymś absolutnie wartym posiadania przez poszukiwaczy klasycznych analogowych brzmień imitujących Hammonda.