To będzie bardzo osobista recenzja. Wyznaję zasadę, że kiedy opowiada się o muzyce, która nas ukształtowała, obiektywizm przestaje mieć znaczenie. Dlatego będzie subiektywnie, ponieważ to wszystko, o czym napiszę opiera się na emocjach. Na wstępie zaznaczę, że gdyby nie Andy Stott, prawdopodobnie nie zacząłbym tworzyć techno… i raczej by mnie tu nie było. Panie i […]