Mike Parker, jeden z najbardziej nieszablonowych producentów techno dzisiejszych czasów, udzielił nam wywiadu przed występem w Warszawie, organizowanym przez ekipę Technosoul.
Ekipa Technosoul po grudniowym evencie w 1500m2 wraca do Warszawy. Jak zwykle, nie zabraknie czołowych przedstawicieli dzisiejszej sceny nowoczesnego techno.
Jednym z headlinerów imprezy 23 stycznia w warszawskiej Nowej Jerozolimie jest Amerykanin Mike Parker, którego charakterystyczny styl nie może być pomylony z żadnym innym. Znakiem rozpoznawczym artysty są pulsujące, repetytywne dźwięki, których nie żałuje w swoich produkcjach dla takich wytwórni jak m.in. Prologue, Balans Records, Labrynth czy we własnym Geophone.
Mike Parker
Obok niego zaprezentuje się niemniej uzdolniony Claudio PRC i rezprezentacja ekipy Technosoul w składzie Michał Wolski, Błażej Malinowski, Piotr Klejment oraz Gem.
Mike, który nocą jest didżejem, a za dnia wykładowcą sztuki w Buffalo, udzielił nam wywiadu, w którym opowiada o mediach społecznościowych w show-biznesie, swoich inspiracjach czy metodach pracy w studio.
Mike Parker (Geophone / USA) – WYWIAD
Zdaje się, że wystartowałeś ze swoim fanpage dopiero pod koniec 2015 roku. Jaki jest Twój stosunek do dzisiejszej promocji muzyki w mediach społecznościowych? Czy młodzi artyści spędzają zbyt wiele czasu w sieci?
To łatwo krytykować młodych artystów, którzy korzystają z Facebooka, ale chcę przeanalizować wpływ social mediów na scenę muzyczną z bardziej pozytywnym nastawieniem (przyznaję, media społecznościowe mają swoje problemy i te kwestie są pewnie bardziej istotne niż wpływ na promocję muzyki, ale to już zupełnie inny temat). Będę szczery: nie ma takiej możliwości, żeby moja kariera rozwinęła się tak bardzo bez mediów społecznościowych czy internetu. Poznałem się z Donato Dozzym poprzez internet (MySpace). Kolejnym zwrotnym punktem dla mnie było zaproszenie do stworzenia mixu od mnml ssg blog. Wcześniej, w latach 90-tych, kiedy nagrywałem dla różnych wytwórni, moja ekspozycja była ograniczona. Teraz możliwość dotarcia do odbiorców jest znacznie, znacznie większa niż kiedyś. Social media pozwalają mi pominąć podmioty, które nazywam „strażnikami”. Podmioty te lubią myśleć o sobie jako o kuratorach, ale to po prostu grupy pełne uprzedzeń.
Agresywną promocję w mediach społecznościowych można głównie zaobserwować w USA. Co sądzisz o boomie na klubową muzykę, głównie komercyjną?
Nie sadzę, że to dzieje się głównie w USA. Myślę, że tak jest wszędzie.
Jak oceniasz w tym kontekście dzisiejszą scenę w Stanach? Jest bardzo skupiona na komercyjnym sukcesie, ale to jednak kolebka muzyki techno.
Underground zawsze będzie się rozwijać w USA. Niedawno zagrałem małą imprezę w Brooklynie z Dj’em Hyperactive i było świetnie. Ponadto, mamy Movement w Detroit. Event jest raz w roku, ale jest bardzo, bardzo dobry.
Czy techno dalej jest manifestem przyszłości, jak stwierdził Jeff Mills?
Tak i myślę, że z jego osobistego punktu widzenia, muzyka może w szczególności dotyczyć futurystycznych tematów. Ale wierzę, że artysta może inspirować się także przeszłością, zwłaszcza starożytną. Odwiedziłem dziś Muzeum Historii Naturalnej w Berlinie i mogę Ci powiedzieć, że prehistoryczne kości dinozaurów są tak samo inspirujące jak astronauci. Ponadto myślę, że prosty rytm bębnów jest jak bicie ludzkiego serca. Te pomysły pochodzą z przeszłości, ale są zreinterpretowane przy pomocy nowoczesnej techniki.
Zapytałem o to ponieważ słuchając Twojej muzyki, można odnieść wrażenie oderwania się od dzisiejszych trendów czy rzeczywistości. Jak zaczynasz pracę w studio? Kiedy możesz uznać utwór za gotowy?
Nagrywam wszystko na żywo. Nie korzystam z multi-trackingu czy systemu nagrywania opartego na komputerze. To wszystko to automaty perkusyjne, syntezatory i efekty zmiksowane spontanicznie. Utwór kończy się po wielu próbach. Czasem, to może zająć kilka godzin, a czasem trwa to dłużej, choćby kilka dni.
A co z przyszłością samych klubów? W ubiegłym roku miałeś możliwość wystąpić na evencie z nagłośnieniem 4DSOUND. Czy możesz opisać swoje wrażenia?
Ogólnie rzecz biorąć, to było dobre doświadczenie. Koncept na nagłośnienie 4D ma wielki potencjał. Aby jednak było ono skuteczne, artysta musi spędzić czas z tym systemem i dostosować swoją muzykę do tej przestrzeni. Jest to trudne, ale warte wysiłku.
Poza byciem didżejem i tworzeniem muzyki, wykładasz także sztukę na Uniwersytecie w Buffalo. Czy spotykasz czasem swoich studentów w klubach? ; )
Nie, lub prawie nigdy… Szczerze mówiąc, nie wychodzę zbyt często w Buffalo. Jestem ciągle w podróży.
Tworzysz artworki dla swoich wydawnictw w Geophone. Czy odzwierciedlają one muzykę, czy są po prostu ekspresją?
Nie myślę świadomie o tych grafikach w kontekście muzyki, ale z pewnością podświadomie te kształty i formy są rodzajem rytmicznego pulsu.
Jeśli Twoje życie jest tak wypełnione dźwiękami i sztukami wizualnymi, to może doświadczasz synestezji?
Tak, albo przynajmniej byłem blisko kiedy występowałem na berlińskim Atonalu…