Najpierw, chciałoby się powiedzieć, były sobie dwa elektrony spowijające muzyczne jądro, ale skojarzenia są zbyt jednoznaczne, by uciekać się do takich porównań. Lepiej nakreślić pejzaż historii jak z bajki, w której główną rolę odgrywa szara, zapadła metropolia i jej dwóch mieszkańców. Jeden będący bliżej emerytury, niosący na plecach bagaż w postaci żyjącej legendy house’u, drugi […]