Znalazła prosty sposób, by nie tylko wejść do Berghain, ale także w nim zagrać. Elon Musk jej nienawidzi! [sprawdź]
Kiedy Ty przygotowywałeś_aś sobie wieczorną herbatkę do czwartkowego odcinka Na Wspólnej, ona w tym czasie była w Nowym Jorku, spełniając swój american dream. Mało tego, szykowała się do obwieszczenia światu swojego majowego występu w miejscu pożądanym przez wszystkich bez podziału na kategorie elektroniki. "All I can say is WHAT THE FUCK! See you in Bergain in May!" - rzekła Monster, po czym odpowiedziała nam na trzy króciutkie pytania. W końcu debiut w Berghain to debiut w Berghain, prawda?
Monster. Elitarne grono
Redaktor Paweł Chałupa stosunkowo niedawno napisał dla nas dłuższy tekst o polskich artystach i artystkach w HOR. Wymienił niemalże wszystkich, część trzeba było dopisać. Wiadomo, jak jest. Jeśli chodzi o podobne zestawienie w kontekście innego zasłużonego dla Berlina projektu, sprawy mogą potoczyć się zgoła inaczej. W końcu do Berghain nie wejdzie każdy ot tak sobie. Nie mówiąc już o graniu. Nie ma co jednak ryzykować. Ktoś mógłby się obrazić, a po co nam to?
Aby wejść do środka owianego niedostępną dla każdego tajemnicą klubu, potrzeba kociej zwinności, pewności siebie i masy szczęścia, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy danego dnia zostaniesz zdyskwalifikowany przez buty, czy t-shirt z napisem „Nie mów do mnie, gdy tańczę”. Podobnie jest z graniem. Tylko na trochę innych zasadach. W tej materii trzeba mieć to „coś”, umieć wyróżniać się z tłumu. Muzyka ma być wizytówką, którą każdy chce schować na pamiątkę.
Monster: „Najważniejsza w DJingu jest odwaga” | MUNOCAST 003
Nie chcąc nieumyślnie pominąć, któregoś z polskich graczy, którzy dostąpili zaszczytu wystąpienia w Berghain, oddajmy głos tej, która w przeciwieństwie do Elona Muska miała więcej szczęścia. Ja, natürlich – to brzmi dumnie, dlatego zapisujecie w kalendarzu datę 7 maja. Impreza u boku Amotika, Answer Code Request, Beatrice, Borisa, JakoJako, Julianny nie trafia się na co dzień. Podobnie jak możliwość wejścia do klubu, prawda, Elon?
Monster. Spotkanie w fanką
Damian Badziąg: Kiedy chwilę po 20:00 (polskiego czasu) większość z nas szykowała się do oglądania kolejnego odcinka Na Wspólnej, Ty w tym czasie ogłaszałaś swój premierowy występ w Berghain. Chyba spoko uczucie, prawda?
Monster: Uczucie i sytuacja związana z ogłoszeniem mojego występu w Berghain są dość nierealne. Nie wiedziałam, kiedy pojawi się line-up tej imprezy. O wszystkim dowiedziałam się od kolegi, który napisał z gratulacjami. Mimo że wiedziałam o tym od kilku tygodni, dopiero w tym momencie uwierzyłam, że to się dzieje naprawdę.
Large Marge – Monster / September 21 / 8pm-9pm
Czy będąc w Berghain w roli gościni, wyobrażałaś sobie, że pewnego dnia staniesz po drugiej stronie didżejki? Da się w ogóle coś takiego zwizualizować?
Monster: Będąc w Berghain, skupiałam się bardziej na chłonięciu atmosfery i na analizie setów artystów, którzy akurat występowali. Nie myślałam, że kiedyś tam wystąpię, ponieważ wszyscy wiemy, jak trudno się tam wbić, będąc DJ-ką mieszkającą w Polsce. Mam nadzieję, że po mnie przyjdzie kolej na inne uzdolnione osoby z Polski.
Z jakimi wspomnieniami wrócisz do Berghain?
Monster: Bardzo dobrze wspominam ostatni występ, na którym byłam w Berghain. Był to set Hectora Oaksa, który zagrał super zaskakujący, zróżnicowany i szalony miks. Mimo ogromnego zmęczenia nie wyszłam stamtąd, dopóki nie skończył. Miałam też mega zabawny fangirl moment w łazience, gdzie spotkałam B Traits, która nie była przygotowana na spotkanie fanki w kiblu (śmiech).