Za Starzy Na Techno to fenomen. Bez zarwanej nocy, bez kaca, bez presji

Lubisz imprezować, ale nie chcesz rezygnować z poranka. Chcesz się wyspać i spędzić dzień bez kaca, za to pełen aktywności. Potrzebujesz bifora przed dalszą imprezą. A do tego wszystkiego techno to nie Twoja bajka. Za Starzy Na Techno opcja jest dla Ciebie. Projekt, który promuje alternatywy format imprezowania, szturmem zdobywa popularność w Polsce. Porozmawialiśmy z jego twórcami, by przybliżyć Wam ideę tego konceptu.
Za Starzy Na Techno to koncept imprez, które stworzone są dla ludzi, którzy lubią imprezować, ale nie przepadają za tym, by tracić kolejny dzień. Wydarzenia zaczynają się o 16, a kończą przed 23, co daje szansę na zabawę tym, którzy chcą w niedzielę zrobić rano trening, zająć się rodziną, wyjść z psem czy po prostu nie wchodzić w tydzień z deficytem snu… Dodatkowo imprezy mogą być też okazją na spotkanie się tych, którzy wolą krótkie i intensywne wyjścia w miasto lub dla tych, którzy nie odpuszczą grubej imprezie przez całą nocą i potrzebują bifora.

Muzycznie cykl stara się dać ludziom alternatywę w postaci dobrej muzyki z lat 80′, 90′ czy 00′, wzbogaconej o house, disco czy lżejsze odmiany techno. Imprezy ZSNT charakteryzują się przyjazną, wręcz domową atmosferą – uczestnicy podkreślają, że czują się niezwykle bezpiecznie i komfortowo.
Dodatkowo organizatorzy starają się, by na imprezach było coś do przekąszenia, a partnerem wydarzeń jest Mood – funkcjonalny substytut alkoholu, który oprócz wyrazistego smaku również ułatwianie relaksacji oraz wspieranie dobrego samopoczucia i pracy mózgu (nie powodując odurzenia i związanych z nim konsekwencji następnego dnia). Za Moodem stoi High Culture. To portal popularnonaukowy i przy okazji projekt badawczy, budujący wokół siebie świadomą społeczność osób, które świadomie i w zgodzie z nauką zarządzają wpływem substancji i technologii na swoją kondycję psychiczną.
Wydarzenia z serii Za Starzy Na Techno znajdziecie w różnych lokacjach w większych miastach Polski – ich imprezy odbywają się już w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie, Poznaniu czy Gdańsku. W planach są kolejne destynacje: Katowice, Łódź, Olsztyn i Kraków.

By jeszcze lepiej przybliżyć ideę projektu, porozmawiałem z jednym z jego twórców – Łukaszem Słaniewskim. Oto, co on sam miał do powiedzenia na temat tego nietuzinkowego konceptu.
Za Starzy Na Techno – wywiad
Hubert Grupa: Zacznijmy od początku – kiedy narodził się w Waszych głowach pomysł na projekt „Za Starzy Na Techno”? Czy był to spontaniczny zryw, jakiś konkretny impuls, czy może jednak efekt głębokich przemyśleń i analizy tego, jak dziś wygląda scena i czego na niej brakuje?
Łukasz Słaniewski: Trochę wszystko naraz. :)) Z Miszą (Misza Piosik – współautor projektu – przyp. red.) jesteśmy bliskimi przyjaciółmi. Obaj mamy mocne ADHD, masę zajawek, dzieci, biznesy, ale i lubimy imprezować. Ciężko to wszystko pogodzić. Więc wpadliśmy na pomysł, że może takie coś byłoby dobrym rozwiązaniem. Potem nastąpiła pobieżna analiza, uruchomienie kontaktów (znamy trochę ludzi z klubowej sceny – czy to promotorów, artystów, czy właścicieli klubów). No i tak dalej poszło szybko. :))
Imprezy w czasie dziennym są czymś, co na Zachodzie Europy jest już powszechne od lat. W Polsce tego typu format długo nie mógł się przebić, lecz zauważam zmianę w nastawieniu samych ludzi – w ich preferencjach, sposobie życia itd. Czy wchodzimy właśnie w czas hossy dziennych imprez w naszym kraju i będą się one stawać coraz bardziej popularne?
Tak nam się wydaje. To chyba przychodzi wraz z coraz bardziej masowym odejściem od używek. Mam wrażenie, że ludzie zaczynają myśleć, że bez używek całonocna impreza jest po prostu męcząca i trochę bez sensu – przynajmniej u nas… a używki też już dawno zaczęły być bez sensu.

Jestem ciekaw, jak przyjmują Was właściciele klubów, bookerzy czy didżeje – czy Waszym zdaniem są już świadomi tego, że popularność takich imprez będzie rosła, czy jednak traktują to wyłącznie jako okazjonalne urozmaicenie programu?
To jest już bardzo indywidualna kwestia. Część próbuje dawać nam takie same warunki współpracy jak komuś robiącemu imprezę całonocną… ale większość udaje nam się przekonać, że to jest trochę co innego i że sprawi, iż ich klub będzie zarabiał w godzinach, w których normalnie jedynie stoi pusty. Powoli idą zmiany i już je czujemy.
Za Starzy Na Techno. Używki są passé
Sporo mówi się ostatnio o zmierzchu kultury klubowej, jaką znamy, a raczej o zmianie mentalnościowej, która odciska swoje piętno na imprezach – odejście od alkoholu i używek, rezygnacja z afterów, świadomość zdrowotnych kosztów imprezowania. Czy sami poczuwacie się do roli osób, które starają się edukować ludzi i pokazywać im korzyści z imprezowania w inny sposób, czy może jednak wyznajecie zasadę wolnego wyboru – niech każdy imprezuje tak, jak mu się podoba?
Wiesz co, my już mamy etap używek za sobą. Ja po prostu zdecydowałem, że muszę się nauczyć bawić bez nich – bo fakt, że będąc po czterdziestce w zasadzie nie umiem, oznacza, że w pewien sposób jestem uzależniony. Rozwijam się na wielu płaszczyznach i nie może być tak, że tu nie umiem. :)) Misza ma swoje przygody i jest dużo bardziej radykalny w odstawieniu niż ja. Ale kim jesteśmy, żeby komuś czegoś zabraniać. :)) Uważamy, że to dobry kierunek – ale zmiany powinny iść ze środka i z potrzeby, a nie z przymusu – więc wspieramy, jesteśmy za, ale nie wymuszamy. Dodatkowo naszym partnerem jest Mood, pierwszy w UE napój z kategorii funkcjonalnych zamienników alkoholu, który powoduje wyluzowanie i taką chęć społecznej integracji – myślę, że to nasza cegiełka do idei odejścia od używek. :))

Za Starzy Na Techno. Co jeśli nie techno?
Wasza nazwa przypomina mi slogan z koszulek Catz ’n Dogz: „Too late for house, too early for techno”. Jaki wachlarz gatunkowy dominuje na Waszych eventach? Czy tego typu imprezy mogą być szansą na wielki powrót muzyki house oraz przerwanie dominacji szybkiego techno?
My chcieliśmy przede wszystkim robić dobre imprezy dla ludzi, dla których techno czy nawet house to za dużo. Aktualnie, kiedy mówi się „house”, wszyscy, którzy chodzą do klubów, myślą o progressive, a to dla osób nieklubowych jest już często za mocno. U nas chcemy skupić się na podejściu dużo bardziej miękkim – ale największy problem mamy z DJ-ami. Dziś ciężko o kogoś, kto nie idzie w stronę techno. Bo albo to będą dość twarde house’y, albo zbyt mainstreamowe. Powoli zaczynamy znajdować osoby, które grają to, o co nam chodzi – czyli dobre lata 80′, 90′, 00′ plus miękki house i disco. Odpowiadając wprost – tak, myślę, że nasze imprezy mogą stać się odpowiedzią na tę lukę w rynku. :))

Za Starzy Na Techno. Dlaczego ludzie boją się elektroniki?
Organizujecie wydarzenia w różnych klubach i przestrzeniach. Macie jakieś wymarzone miejsce, w którym chcielibyście zrobić imprezę? Na pewno macie też ulubioną postać, którą pragnęlibyście zaprosić do grania na niej – kto by to był?
No właśnie nie mamy :)) My uważamy, że to ludzie robią klimat i imprezę, i gdzie nie pójdziemy, to jeśli pójdą ludzie z dobrym nastawieniem – to będzie ekstra. :)) Na pewno chcemy teraz zrobić kilka imprez open air – ciężko nam mieć wymarzonego artystę, bo trochę mało jest takich, którzy grają to, co chcemy grać. Ale jak sam pisałeś – jest spora szansa, że takie inicjatywy jak nasza, ruszą nowy trend i będzie ich coraz więcej. Tak, jak mówiłem wcześniej – trafia do nas sporo ludzi, dla których trochę nie ma imprez na rynku. Oni często boją się „elektroniki”, nie wiedząc nawet, że w zasadzie prawie wszystko dziś to elektronika. Wydaje nam się, że tak, jak musimy przyzwyczaić DJ-ów do tego, czego chce nasza publika, to musimy też trochę publice delikatnie pokazać, że „ta straszna elektronika” jest spoko. :))

Za Starzy Na Techno – daty, bilety
Przed nami kolejne wydarzenia w ramach cyklu Za Starzy Na Techno. Sprawdźcie daty i miasta, a następnie kupcie swoje bilety na kicket.com.