Z przestrogą dla baloniarzy. Gaz rozweselający budzi coraz więcej kontrowersji

fot. Green Zeb/Wikipedia Commons
News
Z przestrogą dla baloniarzy. Gaz rozweselający budzi coraz więcej kontrowersji

Wykorzystywany w stomatologii, gastronomi i na rave'ach. Gaz rozweselający zyskuje w ostatnim czasie coraz większą popularność. Jednak czy ten legalny haj jest faktycznie tak bezpieczny, jak nam się wydaje?

Podtlenek azotu jest bezbarwnym, niepalnym gazem, który choć nie ma wyraźnego zapachu, wyróżnia go lekko słodkawy smak. Ten związek chemiczny stosowany jest w najróżniejszych branżach, lecz najczęściej znajdziemy go na salach porodowych i w gabinetach dentystycznych. Choć jest skutecznym i nieinwazyjnym środkiem znieczulającym, gaz rozweselający zyskał swoją popularność dzięki zgoła innym właściwościom.

Narkotyk brytyjskiej burżuazji

Podtlenek azotu był wykorzystywany jako anestetyk w trakcie zabiegów stomatologicznych i operacji jeszcze w drugiej połowie XIX w. Do Europy dotarł ze Stanów Zjednoczonych. Obecnie jest powszechnie wykorzystywany w branży medycznej na całym świecie. Swoją popularność zyskał jednak nie tylko ze względu na swoje właściwości znieczulające.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Podawany pacjentkom i pacjentom w formie mieszanki 2:1 z tlenem, gaz rozweselający ma bardzo silne właściwości rozluźniające. Nie dość, że działa wyjątkowo szybko (nawet po 15 sekundach od podania), jest nieinwazyjny i pozwala bez obaw przetrwać nieprzyjemne doświadczenia na fotelu u dentysty.

Jednak na długo zanim gaz rozweselający trafił na salony dentystyczne, stanowił jedną z ukochanych rozrywek brytyjskiej klasy wyższej początku XIX w. Wówczas organizowane były specjalne imprezy, na których wdychano ten euforyzujący i rozluźniający środek.

Z przestrogą dla baloniarzy. Gaz rozweselający budzi coraz więcej kontrowersji
Grafika z XIX w. zatytułowana Doktor i Pani Syntax eksperymentują z przyjaciółmi.
fot. Wellcome Images/Wikipedia Commons.

Z Buckingham na rejwy

Choć w celach rekrecyjnych podtlenek azotu jest stosowany już od dziesięcioleci, nigdy nie był on równie popularny co obecnie. Można go z łatwością kupić w sklepie, jest banalny w obsłudze, a jego efekty utrzymują się zaskakująco krótko. Właśnie dla tego mamy do czynienia z tak wieloma miłośnikami i miłośniczkami gazu rozweselającego.

W Polsce jest on nierozerwalnie związany z kulturą rave. Trudno jest sobie wyobrazić podobną imprezę bez wysokiego kanistra, z którego z charakterystycznym sykiem napełniane są balony. Mimo to w naszym kraju wciąż pozostaje on raczej niszową formą odurzania.

Zdecydowanie większą popularnością cieszy się on w Wielkiej Brytanii, znanej z umiłowania do wszelkiej maści narkotyków. Wraz ze wzrostem popytu na substancję, zaczęły jednak rosnąć obawy o wpływ stosowania tlenku azotu na użytkowników i użytkowniczki. To właśnie na Wyspach wprowadzono jedno z pierwszych w Europie zakazów sprzedawania gazu rozweselającego bez licencji.

Europa w obawie przed gazem rozweselającym

Europejska Agencja ds. Leków (EMCDDA) wydała niedawno raport w sprawie gazu rozweselającego. Wskazuje w nim na szczególny wzrost popularności substancji w ostatnich latach. Raport EMCDDA jest jednak przede wszystkim ostrzeżeniem. Eksperci ostrzegają w nim przed ryzykiem, jakie niesie ze sobą nadużywanie tlenku azotu. Do szpitali z objawami zatrucia popularnym gazem z roku na rok trafia w Europie coraz więcej osób.

Raport wskazuje na niewielki, ale znaczący wzrost zgłoszeń zatruć w klinikach. W Danii przypadki wzrosły z 16 w 2015 roku do 73 w 2021 roku. We Francji w 2020 roku zgłoszono 134 przypadki – wzrost z 10 w 2017 roku. Tymczasem w Holandii przypadki wzrosły z 13 w 2015 roku do 144 w 2020.

Wzrost rekreacyjnego stosowania podtlenku azotu w niektórych częściach Europy jest powodem do niepokoju. Wśród użytkowników panuje ogólne przekonanie, że wdychanie podtlenku azotu jest bezpieczne. Widzimy jednak, że częstsze lub intensywniejsze stosowanie tego gazu zwiększa ryzyko poważnych szkód, takich jak uszkodzenie układu nerwowego. Dlatego ważne jest, aby unikać normalizacji i niezamierzonego promowania jego stosowania. Potrzebne są ukierunkowane interwencje i dalsze badania w celu zwiększenia zrozumienia zagrożeń i zmniejszenia szkód

– mówił dyrektor EMCDDA, Alexis Goosdeel.

Czytaj dalej: NarkoMerytoryka: Wojna z narkotykami i jej opłakane skutki

Nadużywanie gazu rozweselającego może skutkować brakami witaminy B12 w organizmie, prowadzącego do pewnej formy anemii. Niedobór tej witaminy jest również szkodliwy dla układu nerwowego. Raport wskazuje jednak dodatkowo na różne wypadki związane ze stosowaniem podtlenku azotu. Użytkownicy i użytkowniczki gazu powodują wypadki samochodowe, a uczucie ogłupienia, nudności i zawroty głowy nie pomagają uchronić się przed najróżniejszej maści niebezpieczeństwami.

Niedawno rząd holenderski ogłosił, że wprowadzi zakaz nieuprawnionego stosowania substancji, który wejdzie w życie z początkiem nowego roku. Jest to reakcja holenderskich władz na rosnące obawy o popularność gazu rozweselającego wśród młodzieży.

Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, czy prohibicja jest słusznym rozwiązaniem. Do tej pory raczej nie okazała się skuteczna w ograniczeniu spożycia innych substancji psychoaktywnych. Zakaz stosowania równie popularnego środka z pewnością doprowadzi również do rozwoju czarnego rynku.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →