Z darkroomów na salony. Nowa era sekspozytywnych imprez [wywiad]

Grafika: Sonia Zjawin
Wywiad

Sekspozytywne imprezy stają się coraz popularne na europejskiej scenie klubowej. Jednak ciążące na tematyce seksualności tabu, często prowadzi do błędnych wyobrażeń na temat podobnych eventów. Sprawdzamy jakie zasady obowiązują (a jakie nie) na sekspozytywnych imprezach i na co trzeba się przygotować zanim przekroczymy próg klubu. Odpowiedzi na pytania pomogła nam znaleźć ekipa Lust Supper – pierwszej imprezy łączącej świat fetish z kulturą rave w Polsce.

Imprezy, na których istnieje przyzwolenie uprawiania seksu nie są rzecz jasna wymysłem „zdegenerowanego” XXI w. Wspólne spędzanie czasu w godzinach wieczornych i nocnych, przy akompaniamencie muzyki i towarzystwie używek, to w rzeczy samej przepis na fizyczne zbliżenie. Można więc powiedzieć, że z początku wszystkie imprezy były „sekspozytywne”. Ta perspektywa przyda nam się w rozmowie na temat współczesnych realiów sekspozytywności w środowisku klubowym.

Z pewnością nie zaskoczę nikogo mówiąc, że seksualność i erotyzm pozostają w naszej kulturze w sferze surowego tabu. Obecnie widzimy jednak, że związane z nimi hasła coraz głośniej wybrzmiewają w debacie publicznej i to po obu stronach ideologicznej barykady. Kultura klubowa zwykła opowiadać się w tej dyskusji po stronie otwartości i tolerancji. To przecież właśnie w klubach queerowa społeczność często znajdywała bezpieczną przestrzeń dla odkrywania swojej seksualności.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Jednak wbrew ostrzeżeniom o nadciągającej fali hedonizmu, sekspozytywne imprezy nie ograniczają się jedynie do kontaktów seksualnych. Stają się za to przestrzenią swobodnej ekspresji, tworzenia społeczności, zacieśniania więzi i odkrywania własnego ja, za pośrednictwem kontaktu z ciałem, choćby i niezależnie od seksualnego kontekstu. Ich obecna popularność świadczy więc o czymś więcej, niż o kolektywnym pragnieniu kontaktów seksualnych. Może ona reprezentować również potrzebę bliskości, kontaktu ze społecznością czy nowej formy ekspresji emocji.

Lust Supper - znamy datę kolejnej odsłony imprezy dla wielbicieli klimatów spod znaku BDSM
fot. Lust Supper

Od Londynu do Berlina

Te dwie stolice kultury klubowej już od lat wyznaczają nowe trendy dla całej europejskiej sceny. Nie bez powodu to w ich stronę kierujemy wzrok, pytając o status sekspozytywnych imprez w regionie. Choć te oczywiście nie są dla tych ogromnych metropolii niczym nowym, obecnie cieszą się znacznie większą popularnością, niż kilka lat temu.

W stolicy Zjednoczonego Królestwa działa wiele kinkowych, fetyszowych i queerowych przestrzeni. Jednak najsłynniejszymi są zapewne Verboten oraz Torture Garden. Pierwszy powstał w 2016 roku, szybko stając się istotną lokacją na klubowej mapie Londynu. W swojej bezpiecznej przestrzeni regularnie gości imprezy w stylu fetysz, uczęszczane przez młode pokolenie imprezowiczów. Dla brytyjskiego pokolenia Z Verboten stał się kluczowym ośrodkiem sekspozytywnej, queerowej kultury.

Pokolenie Z, napędzane przez o wiele bardziej wizualną kulturę ery Internetu, ma zdecydowanie większy zasób słownictwa, aby mówić o seksie w sposób równie otwarty, co bezpieczny. Są gotowi zaangażować się w sekspozytywne imprezy, podczas gdy wcześniej odbywały się one raczej za zamkniętymi drzwiami. To podejście napędza destygmatyzację seksu, kinków, fetyszy i praktyk, które wcześniej stanowiły tabu.

– mówił w rozmowie z magazynem Vogue, „Przewodniczący ds. Propagandy” Klubu Verboten, Drew Beckett.

Torture Garden jest natomiast lokalem o zdecydowanie dłuższej tradycji, którego historia sięga roku 1990. Wówczas po raz pierwszy swoje drzwi otworzył klub, który miał stanowić alternatywę dla londyńskiej sceny fetysz lat 80. Jego autorzy aspirowali do stworzenia nowego rodzaju przestrzeni, w której impreza byłaby jedynie częścią kulturowego doświadczenia.

Znudzeni istniejącymi retro-alternatywnymi i podmiejskimi klubami fetish, chcieli stworzyć nowy rodzaj radykalnego i edgy-alternatywnego lokalu, który łączyłby różnorodną i progresywną muzykę, wiele środowisk, modę, performance, wizualizacje, instalacje i wiele więcej.

– czytamy na stronie Torture Garden.

Berlińska scena również ma się czym pochwalić. To w stolicy Niemiec działają takie wydarzenia, jak poly motion, Pornceptual czy GEGEN, natomiast ich najsłynniejsze lokale, pokroju Berghain, Institut fuer Zukunft czy KitKat, mają wydzielone darkroomy.

Sekspozytywne, nie tylko seksualne

Nurt sekspozytywnych imprez nie ogranicza się jednak do stworzenia przestrzeni, w której przyzwala się na kontakt fizyczny uczestniczek i uczestników. Podobne wydarzenia stanowią ośrodki kultury o wyraźnie nakreślonej idei, własnej estetyce i historii. Dlatego również kontakt seksualny nie jest na nich w najmniejszym stopniu wymagany. Stanowi jedynie możliwość, jaką uczestnicy i uczestniczki mogą dysponować w granicach jasno określonych zasad.

W tym kontekście pomocne może być odejście od rozumienia terminu „seks” jako odnoszącego się wyłącznie do aktów seksualnych. Zamiast tego, chodzi raczej o seksualne samookreślenie i próbę zdefiniowania samego siebie w tym kontekście. Termin „sex-positive” pochodzi głównie z feministycznej walki o równouprawnienie w krajach anglojęzycznych. Odnosi się przede wszystkim do starań o równe prawa mniejszości, które wciąż są uciskane. Obejmuje to uznanie szerokiego zakresu orientacji seksualnych, a także obalanie uprzedzeń i kłamstw ciążących na tej społeczności.

– mówiła Kathi z zespołu poly motion w rozmowie z portalem THUMP.

Jednym z największych obaw w ramach podobnych wydarzeń może być rzecz jasna bezpieczeństwo. Przestrzenie przyzwalające na kontakty seksualne w zrozumiały sposób mogą stać się miejscem nadużyć. Jednak na każdej z wymienionych imprez obecne są osoby wyszkolone by dbać o bezpieczeństwo zgromadzonych. Najważniejszą zasadą funkcjonującą w takich lokacjach jest tzw. consent. Tym samym żadna aktywność nie będzie podejmowana bez wyraźnej aprobaty zainteresowanych.

Na sekspozytywnych wydarzeniach zwykle obowiązuje również określony dresscode. Funkcjonuje oczywiście ścisły zakaz białej koszuli i jeansów, a niektóre z nich wymagają ścisłego stroju w stylu fetish. Taka ilość zakazów i nakazów ma jednak ściśle określony cel – zapewnić bezpieczną przestrzeń ekspresji dla osób zainteresowanych tą kulturą.

Czytaj dalej: Sekspozytywne kluby pod ostrzałem. Archaiczne prawo może zagrozić londyńskim lokalom

Tych jest natomiast coraz więcej. Od czasu zniesienia w Europie restrykcji pandemicznych, sekspozytywne lokale i wydarzenia pękają w szwach. Nie ma oczywiście jednego wyjaśnienia dla tego zjawiska. Jest ono jednak pewnym symptomem, z jednej strony większego otwarcia na drugiego człowieka, z drugiej – nowych pragnień w obliczu kryzysu.

Może pandemia sprawiła, że jesteśmy bardziej napaleni, ale może to jeszcze prostsze niż to. Ostatnie dwa lata uświadomiły nam, że życie jest zbyt krótkie, by opierać się naszym popędom, choćby i dlatego, że każda szansa na bycie ze sobą, może w każdej chwili zniknąć.

– pisał Ian Kumamoto w tekście The Triumphant Return of Dark Rooms and Cruising.

Sekspozytywna Polska – rozmawiamy z Lust Supper

W naszym kraju seksualność stanowi zapewne jeszcze trudniejszy temat, niż w Wielkiej Brytanii czy Niemczech. Szczególnie na przestrzeni ostatnich kilku lat stał się on przedmiotem wyjątkowo trudnej i ożywionej debaty publicznej. Tematy aborcji, praw kobiet oraz równouprawnienia społeczności LGBT+ są wszystkie związane prawem do niezależności i wolności. Dlatego obecność bezpiecznych przestrzeni, pozwalających na niczym nie skrępowaną ekspresję, jest w Polsce tak istotna.

O to jak wygląda organizacja sekspozytywnych wydarzeń zapytaliśmy twórców najważniejszej tego typu imprezy w kraju. Lust Supper przeszczepiło na nasz rodzimy grunt model imprez, którym tak zafascynowała się londyńska i berlińska scena.

Wiktor Knowski, Muno.pl: Jako twórcy Lust Supper macie już ponad pięcioletnie doświadczenie w organizacji imprez fetish w Polsce. W naszym kraju jednak seksualność wciąż stanowi jedno z najsurowszych tabu. Dlatego zastanawiam się czy na przestrzeni lat dostrzegliście jakąkolwiek zmianę w odbiorze waszych imprez?

Pojawiliśmy się jako pierwsza w Polsce impreza łącząca świat fetish ze światem rave – przed Lust Supper odbywały się tutaj fetish parties, ale wyglądały zupełnie inaczej – to były bardziej munche z pokazami w klimatach BDSM. Muzyka była randomowa, a dress code był traktowany dość swobodnie. W 2017 wystartowaliśmy z LS w formie domówki na 20 osób. 5 lat później mamy już event na 300-400, czyli coraz więcej ludzi jara się takimi klimatami. Część zaczyna potem chodzić regularnie, inni traktują to jak jednorazowe doświadczenie, ale trend jest wyraźny. Czyli nasza koncepcja chwyciła.

Czytaj dalej: Lust Supper kończy rok z przytupem

Jakie są największe wyzwania, jakie stoją przed organizatorami takich imprez?

Zawsze największym wyzwaniem jest zadbanie o bezpieczeństwo i swobodę bawiących się. To zadanie realizujemy w dwóch etapach – przed i w trakcie imprezy. Przed przeprowadzamy selekcję uczestników, którzy wysyłają zgłoszenia przez formularz na naszej stronie, podając link do profilu społecznościowego. Osoby, które przejdą przez sito selekcji, dostają karty klubowe i mają prawo wstępu na Lust Supper. W trakcie imprezy w całym klubie działa nasz safeguarding team, który pilnuje przestrzegania zasad konsensualnej zabawy i reaguje na wszelkie naruszenia – dając ostrzeżenia lub (przy poważnych wykroczeniach) odbierając kartę.

Macie również wieloletnie doświadczenie z zagraniczną sceną imprez fetish. Jak Polska scena różni się od swoich zachodnich odpowiedników?

Zagraniczna scena fetish bardzo mocno łączy się ze sceną klubową. Największe europejskie fetish imprezy (Torture Garden, Klub Verboten, Wasteland, Pornceptual czy eventy w berlińskim klubie KitKat) są zorganizowane w formie techno party z darkroomami i fetyszowym dress codem. Działa to też w drugą stronę – seksualna wolność i BDSMowa estetyka jest silnie widoczna na „zwykłych” imprezach techno – jak ktoś był w Berghain, to wie, co mam na myśli. Polska nie ma takiej tradycji clubbingu jak Niemcy czy UK, stąd początkowo duży rozdźwięk między tymi światami. Ale to wszystko zaczyna się zmieniać. Fetish imprez w rytmach techno pojawia się u nas coraz więcej. Na polskiej scenie techno też widać wpływ kultury fetish/BDSM – harnessy i łańcuchy to już standardowa stylówka na imprezach typu Possession.

Seksualność jest stale przedmiotem ożywionej debaty publicznej. Jestem więc ciekaw czy za eventami Lust Supper stoi jakaś idea czy konkretna wizja?

Naszą misją jest bycie nowoczesnym safe space’em, łączącym rave i kink. Chcemy, żeby ludzie przychodząc do nas, mogli w tym smutnym kraju, bawić się, w nieskrępowany sposób wyrażać swoją hedonistyczną naturę oraz manifestować i eksplorować seksualność. Wszystko w oparciu o wzajemną akceptację, otwartość na inność, sekspozytywność i przede wszystkim consent.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →