Yanamaste: Wszystkie czynniki wpływają na moją muzykę – wywiad

Fot. Giorgi Nakashidze
Wywiad
Yanamaste

O początkach z muzyką, porzuceniu studiów w Kijowie, własnym, unikalnym dźwięku, powodach gry na syntezatorach modularnych, rezydenturze w Khidi i sukcesie gruzińskiej sceny. Pochodzący z Gruzji Yanamaste, w swoim pierwszym udzielonym wywiadzie specjalnie dla Muno.pl. 

The article available in English.

Irakli Danelia to dla fanów współczesnej muzyki techno jedno z gorętszych nazwisk ostatnich kilkunastu miesięcy. Z natury skromny, niezbyt wylewny, raczej oszczędny w swoich wypowiedziach. Co dla nas ważne, nie przeszkodziło mu to jednak odpowiedzieć nam na kilka pytań. Z kolei muzycznie – niezwykle bezkompromisowy i emanujący dużym pokładem pewności siebie. Doceniany i zauważalny przez coraz większą rzeszę fanów, został również doceniony w Polsce, w zeszłorocznym podsumowaniu za 2020 rok, w którym czytelnicy uznali Gruzina za odkrycie roku.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Yanamatse

Fot. Nia Gvatua

Yanamaste: Początki, studia, rezydencja – wywiad

Damian Badziąg: Na wstępie chciałem Irakli podziękować za to, że zgodziłeś się wywiad. Jak już zdążyliśmy ustalić jest to dla Ciebie pierwsza tego typu rozmowa. Miałeś wcześniej propozycje na wywiad, ale ich nie przyjmowałeś, czy jestem szczęściarzem i pierwszym, któremu się udało?

Yanamaste: Dziękuję za zaproszenie. Tak, to jest mój pierwszy wywiad. Oczywiście miałem wcześniej prośby, ale nie byłem ich pewien. Uważałem, że nie mam wystarczająco dużo doświadczenia, aby dzielić się samym sobą z ludźmi. Poza tym nie jestem zbyt komunikatywną osobą, o czym zresztą już wiesz.

Jak myślisz, co ukształtowało Ciebie jako człowieka? Co miało i ma na Ciebie największy wpływ?

Yanamaste: Co za wspaniałe pytanie. Wiesz, trochę trudno mi mówić o sobie. Nigdy się nie zatrzymuję, zawsze zmierzam do celu. Potrafię ustalać priorytety w życiu. Zawsze pracuję, potrafię pracować bez wytchnienia, ale czasem mnie to rujnuje. Jestem też bardzo bezpośredni w swoich zamiarach.

W związku z tym, że jest to dla Ciebie pierwszy wywiad, powiedz proszę, jak to się stało, że zacząłeś grać muzykę elektroniczną? Jakie inne gatunki muzyczne (niekoniecznie elektroniczne) towarzyszyły Tobie wcześniej?

Yanamaste: Gram na pianinie od 7 lat, a także na perkusji, gitarze i wielu innych instrumentach. W dzieciństwie słuchałem dużo innej muzyki: klasycznej, hip-hop, pop, drum&base, dubstep. W wieku 14/15 lat odkryłem muzykę techno, po czym zacząłem dogłębnie ją skrywać. Po 3/4 latach, wieku 18 lat, po raz pierwszy zacząłem grywać i występować.

Yanamaste – Live Set | KHIDI Club,Tbilisi

Yanamaste. Nauka od podstaw

Dlaczego postanowiłeś produkować muzykę na syntezatorach modularnych? W jaki sposób wszystkiego się nauczyłeś?

Yanamaste: Jest to bardziej unikalny sposób na tworzenie muzyki, gdzie można sobie pozwolić na więcej przestrzeni z modularem. Możesz dotknąć instrumentu i poczuć każdą falę. Sam tworzę wszystko od podstaw. Każdy dźwięk jest unikalny. Jest mój. Żaden dźwięk nigdy nie brzmi tak samo i nikt nie może go powtórzyć. To jest coś mojego, dlatego uwielbiam pracować z syntezatorami modularnymi. Było trochę trudno zrozumieć jak wszystko działa, ponieważ tutaj w Gruzji nie było żadnych miejsc do nauki, ani sklepów muzycznych, żebym mógł wszystko przetestować. Zbudowałem swój system w Berlinie, sprawdziłem wiele modułów i spędziłem wiele czasu w sklepach muzycznych takich jak Shneidersladen i wiele innych. Wszystko zależy od doświadczenia i czasu.

Jak myślisz, jakie kluczowe cechy reprezentują Twój dźwięk? Jak odnalazłeś swoje brzmienie i jak na przestrzeni całej Twojej przygody z muzyką zmieniał się Twój set up?

Yanamaste: Moje brzmienie z czasem się zmienia, ponieważ staram się tworzyć coś nowego i świeżego. Lubię komponować muzykę z czystym punchowym bębnem 909kick, z losowo pompowanymi surowymi dźwiękami z sekwencjami LFO i hypno. Do tego tłusty bassliness & ostry groove.

Twoje dotychczasowe produkcje zostały wydane w m.in. portugalskich labelach HAYES i INNSIGNN. W oczach innych producentów i ludzi ze sceny w dość szybkim czasie zyskały one na renomie. Na jakim etapie produkcyjnym jesteś obecnie? Na czym głównie opierasz swoje produkcje i jak będą one wyglądać w przyszłości? Widziałem Twój ostatni wpis, w którym szukałeś nowych wtyczek, więc można się spodziewać czegoś nowego?  

Yanamaste: Moje nadchodzące prace są diametralnie różne od poprzednich. Dawno nie wydawałem muzyki. Przez ten czas pracowałem nad nowym brzmieniem. Czasami jestem zbyt mało pewny siebie, nie wiem, jak to wyjdzie, ale potem analizuję. Najważniejsze, to robić muzykę taką, jaką się lubi. I nie ważne, czy się uda, czy nie.

KHIDI 中 LOCKDOWN SERIES 02 – Yanamaste

Yanamaste. Niedoszły projektant mody

Masz za sobą epizod na Ukrainie, jednak od kilku lat mieszkasz z Tibilisi. Jak przebiegały Twoje losy, skoro finalnie osiadłeś się w Gruzji?

Yanamaste: Urodziłem i wychowałem się w Gruzji, w Batumi. To fakt, przez krótki czas mieszkałem na Ukrainie. Studiowałem tam na uniwersytecie, po czym wróciłem do Gruzji, do Tbilisi.

Z tego, co udało mi się dowiedzieć, to w 2016 roku zacząłeś studia w Kijowie, na kierunku „Projektant mody”, na Kijowskim Narodowym Uniwersytecie Technologii i Projektowania. Skąd taki kierunek studiów? Udało Ci się je ukończyć?

Yanamaste: Tak, studiowałem w Kijowie na wydziale projektowania mody. Rzuciłem studia, ponieważ byłem niezadowolony z programu studiów i szkolenia. Postanowiłem nie tracić czasu i zacząć pracować z muzyką. W przyszłości chciałbym kontynuować naukę. Może spróbuję dostać się na Królewską Akademię Sztuk Pięknych w Antwerpii.

W jednym z wywiadów polski duet OTHK, którzy podobnie jak Ty tworzą muzykę z wykorzystaniem syntezatorów modularnych wyznali, że nigdy nie czuli przyjemności z grania DJ setów. Ty, w przeciwieństwie do nich, grywasz sety nie tylko w formule live. Z kolei Violent i Szmer, którzy znani są bardziej z grania DJ setów niż live stwierdzili, że większą frajdę sprawiają im te pierwsze. A jak jest u Ciebie? Która forma grania muzyki najbardziej oddaje Twój charakter i emocje Tobie towarzyszące?

Yanamaste: Myślę, że są to diametralnie różne procesy. Uwielbiam tworzyć muzykę i grać DJ sety. Dla mnie dj’ing to nie tylko kręcenie płytami i pendrive. Chodzi o ciężką selekcję/digging, różne umiejętności miksowania, flow i dynamikę. Kiedy pracuję nad nowymi płytami lub gram sety dj-skie, o niczym innym nie myślę. Czuję się wówczas bardzo dobrze.

Lost In Ether | Podcast #187 | Yanamaste

Yanamaste. Jakość i energia

Nie wiem jak w Gruzji, ale w Polsce do dzisiaj sytuacja branży muzycznej stoi pod jednym wielkim znakiem zapytania. Kluby od listopada pozostają zamknięte, nikt nic nie wie. Poza sezonem letnim, nie ma do dzisiaj żadnych konkretnych wytycznych dla właścicieli klubów. W jaki sposób pandemia COVID-19 dotknęła Gruzję, branżę klubową i muzyczną i Ciebie samego?  

Yanamaste: Pandemia bardzo zniszczyła scenę muzyczną. Wielu artystów nie ma pracy. Muszą sprzedawać instrumenty, żeby przeżyć. Nasz rząd nie dba o artystów i cały przemysł muzyczny. Nie wiemy, kiedy kluby zostaną otwarte, ale miejmy nadzieję, że wkrótce.

Mimo zaledwie 22 lat od 2017 roku jesteś rezydentem Khidi obok takich artystów jak Ancient Methods, Stanislav Tolkachev, Regal czy Shlomo. W jakiś sposób udało Ci się zostałeś rezydentem tak kultowego miejsca na mapie Gruzji?

Yanamaste: Nie pamiętam dokładnie. Miałem 18/19 lat, grałem zamykający set w małym pokoju Khidi, G2, i po tym zostałem zaproszony do bycia rezydentem. Dorastałem tutaj, ale bycie rezydentem i granie w tym samym miejscu, jest trochę trudne. Zawsze musisz zaoferować słuchaczowi coś nowego. Ale cieszę się, że mogę być rezydentem w tak kultowym klubie. Mam z tym klubem wiele wspomnień i dobrych znajomości z niesamowitymi ludźmi i artystami.

Wiele się mówi z zewnątrz o tym, jak silna jest scena w Gruzji. Jeśli już padały różnego rodzaju opinie, to ich autorami byli rezydenci czy to Khidi czy Bassiani. Dla mnie jednak bardziej miarodajne byłoby zdanie osoby, która na co dzień mieszka w Gruzji, która obcuje z tamtejszym środowiskiem klubowym i muzycznym. Jak uważasz, w czym tkwi sekret gruzińskiej sceny? Co sprawiało, że dość w krótkim czasie Gruzja stała się jednym z najważniejszych państw na światowej scenie techno? Z uwagi na to, że Gruzja nie należy do Unii Europejskiej, w jaki sposób potrzeba posiadania wizy w innych krajach wpływa na Twoją karierę?

Yanamaste: To stało się bardzo szybko. Myślę, że sukces naszej sceny tkwi w jakości i energii tworzonych na parkiecie. Tutaj ludzie chodzą do klubu, bo chcą się oderwać od wszystkiego. Jest tu wielu dobrych i wschodzących młodych artystów. A co do drugiej części pytanie to my, jako Gruzini, możemy przebywać w Europie przez 90 dni bez wizy.

Yanamaste

Fot. Giorgi Nakashidze

Yanamaste. Potencjalne przenosiny

Czy to, skąd pochodzisz i gdzie obecnie mieszkasz, ma wpływ na to, jakim jesteś artystą? Rozważasz w ogóle scenariusz, aby zamieszkać kiedyś na zachodzie?

Yanamaste: Tak, oczywiście. Wszystkie czynniki wpływają na mnie i na moją muzykę: miejsce, w którym żyję, tło polityczne, przyjaciele, związki. Tak, oczywiście, myślałem o tym wiele razy, myślę o przeprowadzce do Berlina w najbliższej przyszłości.

Twoja pierwsza wizyta w Polsce miała miejsce w lutym 2020 roku we wrocławskim Transformatorze. Co najbardziej urzekło Cię w Polsce? Których artystów z Polski (poza Septem, który rok wcześniej zagrał pamiętny 8,5 godzinny set w Twoim Khidi) wówczas znałeś i jak ta wiedza wygląda teraz?

Yanamaste: Przede wszystkim podobali mi się ludzie, których tam spotkałem. Dużo chodziłem sam po mieście oraz z Kubą Koteckim, który pokazał mi miasto. Najbardziej spodobała mi się architektura i nastrój tego miasta. Oczywiście znam wielu dobrych artystów z Polski, takich jak Sept, Michał Jabłonski, Alicja Aksamit, Błażej Malinowski i wielu innych.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →