Wnuk legendy kontynuuje tradycje. Chicago House AC wkracza na piłkarskie salony
Wygrany konkurs, który tak wiele znaczy. Za Oceanem, a dokładniej w Chicago, powstaje właśnie klub piłkarski. Chicago House Athletic Club, co prawda rozgrywki rozpoczyna dopiero w sierpniu, jednak już teraz mamy powody, by o nim pisać. A wszystko za sprawą mieszkańca Wietrznego Miasta, Briana Costina, którego pomysł na nazwę nieumyślnie kontynuuje rodzinną tradycję jednego z udziałowców nowopowstałego klubu.
Drużyna Chicago House AC będzie rywalizowała w National Independent Soccer Association (trzeci poziom rozgrywkowy w Stanach przyp. red.), a swój inauguracyjny sezon rozpocznie w sierpniu na stadionie SeatGeek w Bridgeview w stanie Illinois. W konkursie na nazwę zespołu przesłano ponad 400 zgłoszeń wraz z proponowanymi schematami kolorów. Nazwa, którą wybierali kibice, została ujawniona w zeszły wtorek, wraz z klubowym logo i barwami. „Chicago House” pokonało w decydującej rozgrywce „Point Chicago” przewagą 2 do 1.
Chicago House AC. Być jak najwięksi
Chcąc podnieść prestiż i markę, Chicago House AC planuje powiększyć struktury klubowe o zespoły z różnych dyscyplinach, aby stać się w przyszłości jednym z hegemonów na wzór profesjonalnych klubów na całym świecie, takich jak FC Barcelona, Atletico Madryt i River Plate. Pomysłodawca zwycięskiej nazwy, Brian Costin, zaproponował „Chicago House” argumentując swój wybór w oświadczeniu wydanym przez klub:
Muzyka house w zawsze była nastawiona na pokój, miłość, akceptację wpływając na kulturę muzyczną na całym świecie. Ale to nie tylko muzyka i zabawa. Nazwa „House” jest wyrazem uznania dla społecznego wkładu organizacji charytatywnych służących społeczności LGBTQ w Chicago. Osiągnięcia tych osób i organizacji mogą posłużyć jako przykład, jak Chicago House AC może wywrzeć pozytywny wpływ również poza boiskiem.
Chicago House Athletic Club Brand Launch
Chicago House AC. Historia zatoczyła koło
Jak na ironię, w skład sztabu wykonawczego drużyny wchodzi William „Night Train” Veeck, wnuk legendarnego Billa Veecka. Starszy Veeck był właścicielem Chicago White Sox kiedy 12 lipca 1979 roku drużyna zorganizowała Disco Demolition Night. Osławiona impreza, która przerodziła się w zamieszki, do dzisiaj siedzi w głowie Williama Veecka:
Fakt, ta muzyczna zależność nie umknęła mojej uwadze. Historia w pewnym stopniu zatacza koło. Moja rodzina ma skomplikowaną historię z muzyką i płytami, więc tym bardziej cieszę się z odniesienia do akurat muzyk w momencie, gdy dane jest mi budować zespół.
Disco Demolition Night
Klub ma już pomysł na stricte meczowe nawiązanie klubu do muzyki house. Niewykluczone są współprace z DJ-ami, którzy mogliby występować zarówno przed meczem, jak i po jego zakończeniu. Pierwszych 1790 fanów, którzy wpłacą depozyt, automatycznie stanie się członkami Klubu Założyciela 1790.