Wacław Zimpel: ,,Drugi człowiek jest zawsze ciekawszy niż algorytm” [wywiad]
O obecnie rozwijanych projektach, o współpracy z Jamesem Holdenem, o błędach i o tym, dlaczego produkcja muzyczna jest na tyle złożonym procesem, że nigdy nie da się nad nim w pełni zapanować. Wacław Zimpel w rozmowie z Muno. Zapraszamy do lektury.
Bez dwóch zdań należy do najwybitniejszych współczesnych muzyków, bez podziału na kategorie czy gatunki. Choć sam wybrał dla siebie specyficzne nisze (tak, liczba mnoga), to objęty kierunek, a co za tym idzie sukces, który osiągnął, pozwala mu nie tylko na to, by utrzymywać się z tego, co robi, lecz również docierać dalej niż by sobie wyobrażał. Mowa tu zarówno o wyprawach w sensie geograficznym, jak i twórczym czy ludzkim, bo nazwiska osób, z którymi łączył siły, robi wrażenie na każdym. Jednak Wacław Zimpel nieustannie się zmienia, ewoluuje, poszukuje. Być może dlatego, że to, czym się zajmuje, nie jest w stanie zostać kiedykolwiek w pełni opanowane. Nie tylko przez niego, przez nikogo. I to jest w tym najbardziej fascynujące.
Wacław Zimpel razy trzy
Właśnie wyruszył w wyjątkową trasę w ramach projektu DO 3 X SZTUKA, gdzie podczas jednego wieczoru prezentuje się przed publicznością aż trzykrotnie – po raz pierwszy solowo, po raz drugi w duecie z Jamesem Holdenem, po raz trzeci jako członek zespołu Saagara. Takie przedsięwzięcie wymaga od jednego człowieka niezwykłej elastyczności, jak i po prostu maestrii – umiejętności przeobrażania się i każdorazowo stawania na wysokości zadania, niezależnie od stylistyki czy roli na scenie.
O obranej drodze, o podejściu do produkcji, o podróżach po muzyce i po świecie, o ludziach, o roli awangardy we współczesnym świecie i o oczekiwaniach. Wacław Zimpel podzielił się z nami niezwykle uniwersalnymi przemyśleniami, które można przenieść na grunt dowolnego gatunku czy dziedziny sztuki. Przekonajcie się o tym sami czytając naszą rozmowę, a następnie udając się na koncerty z cyklu DO 3 X SZTUKA.
Wacław Zimpel – wywiad
Hubert Grupa: Zapytałem Jamesa Holdena o to, z jakim artystą – jego zdaniem – mógłbyś współpracować, by osiągnąć interesujący efekt połączenia sił. James odpowiedział tak:
Czekam na możliwość zapytania go o to. Zakir Hussain byłby świetnym wyborem, albo może Terry Riley. A jeśli zapalę siedem świec w okręgu i przywrócę niektórych ludzi do życia: może z Pharoah Sandersem z lat 70., albo uwielbiam, gdy Wacław naprawdę się otwiera; jego szczególny liryczny sposób solowania jest niesamowity, więc chciałbym usłyszeć to na solowym albumie Freddiego Mercury’ego! A może nawet jakieś porządne, kiczowate solówki na trąbce z lat 80., z rolandowym chorusem, Wacław grający nową 20-minutową solówkę nad ostatnią zwrotką California Dreaming lub Young Turks…
Co Ty na to?
Wacław Zimpel: Wchodzę w to na 100%! Z pewnością moim wielkim marzeniem jest zagrać z Terrym Riley. Zawsze uwielbiałem Freddiego, uwielbiam kiczowate solówki w ejtisowym stylu i uwielbiam chorus na rogach!
James sporo opowiadał o kulisach Waszej pracy. Zaintrygowała mnie jego obserwacja, że bardzo szybko przechodzisz z roli instrumentalisty do producenta. Czy wolisz patrzeć na produkcję muzyczną w złożony, holistyczny sposób, czy może jednak zdarza Ci się stosować metodę “po nitce do kłębka” i od jednego dźwięku budować coś większego, dając się zaskoczyć po drodze tym, co wyniknie w trakcie procesu tworzenia?
Faktycznie, jak zaczęliśmy pracować razem z Jamesem, to ja grałem na różnych instrumentach, ale cała elektroniczna robota była po stronie Jamesa. Spędziliśmy ze sobą bardzo dużo czasu w studio, co zawsze było dla mnie niesamowicie inspirujące i sam bardzo chciałem zacząć korzystać ze studia jako instrumentu. I tego się przez ostatnie lata nauczyłem od Jamesa. Tak bardzo wszedłem w temat produkcji muzycznej, że obecnie bardziej czuję się producentem niż instrumentalistą. Myślę, że produkcja muzyczna jest złożonym holistycznym procesem, ale nie da się nad nim w pełni zapanować. Przynajmniej ja nie potrafię. Wszystko zawsze zaczyna się od jakiegoś pomysłu, może jakiejś wizji, ale to, co ostatecznie wychodzi z głośników, zazwyczaj jest czymś dosyć odległym od tego, co wymyśliłem na początku. Fascynuje mnie odkrywanie tego organizmu, który się pojawia podczas procesu. Na naszych oczach rodzi się coś, co może widzieliśmy podobnie jak widzi się we śnie, ale faktyczny obraz tego nowego bytu jest często zaskakujący. Też u mnie jest trochę tak, że każdy projekt wygląda trochę inaczej. Czasami zaczyna się od małego niewinnego pomysłu, który rozwija się w formę utworu, czasami mam trochę bardziej ogólną wizję. Z pewnością inspirują mnie nowe urządzenia, zarówno software’owe, jak i hardware’owe. Niektóre mają zaklęte w sobie utwory.
Waclaw Zimpel | Boiler Room: Streaming From Isolation with Night Dreamer & Worldwide FM
Wacław Zimpel: ,,Bardzo trudno jest mi ograniczyć się w sferze tworzenia. Ciągle chcę więcej”
Wasza wspólna EP-ka Long Weekend aż prosi się o to, by podczas koncertu wyjść poza jej ramy i bez końca rozbudowywać aranżacje, improwizować… W wywiadzie z Wojciech Żurkiem powiedziałeś, że “kreatywność nie potrzebuje ograniczeń”. Czy i jak potrafisz się twórczo ograniczać? A może w momencie, w którym czujesz, że osiągasz maksimum w zakresie danego projektu, otwiera się w Twojej głowie furtka do rozpoczęcia następnego?
Nie pamiętam do końca o co mi chodziło z tą kreatywnością. Myślę, że kreatywność jest po prosu nieograniczonym, ciągle żywym źródłem, do którego możemy mieć dostęp, przy odpowiedniej praktyce i przy jakimś rodzaju życiowego szczęścia, dzięki któremu móżmy się skoncentrować na sztuce. Nie każdy ma ten przywilej i wspierających ludzi wokół siebie. Mi generalnie bardzo trudno jest ograniczyć się w sferze tworzenia. Ciągle chcę więcej. Łatwo wpaść w pracoholizm i nie zajmować się innymi równie ważnymi, jak nie ważniejszymi dziedzinami życia.
“Z biegiem lat tracimy łączność z tą naszą istotą, przez system edukacji, normy społeczne, kapitalizm itd., ale to cały czas w nas jest. Myślę, że dla dojrzałych twórców niezbędne jest świadome odzyskanie kontaktu ze źródłem kreatywności, który większość z nas traci w bardzo wczesnej młodości” – szalenie podoba mi się to stwierdzenie. Zastanawiam się jednak w jaki sposób jesteśmy w stanie odzyskać siebie, to genialne dziecko będące w zenicie kreatywności. Czy podróże w nieznane – czy to mowa o miejscach na świecie, czy miejscach w muzyce – są takim sposobem? W takich okolicznościach znów możemy być dziećmi, startować od zera, poznawać wszystko na nowo.
Myślę, że jest to bardzo trudne i chyba w dużej mierze tym zajmuje się terapia, żeby odnaleźć w sobie naszą naturalność.
Ogromną przeszkodą jest budowanie zbyt dużych potencjałów – oczekiwań wobec tego, co robimy. Tworzenie z nastawieniem, że coś z tego musi wyjść – np. ilość odsłuchań, trasy koncertowe, nagrody, uznanie – to wszystko powoduje, że kwestionujesz swoje pomysły zanim pozwolisz im dojrzeć, bo zamiast obcować z tym, co lubisz, zaczynasz zajmować się czyimiś oczekiwaniami, co skazane jest na niepowodzenie.
Myślę też, że niezwykle ważne jest też środowisko, w którym funkcjonujemy. Bardzo ważne jest mieć wokół siebie ludzi, którzy w Ciebie wierzą. Nie każdy ma ten luksus.
Wacław Zimpel live at The state51 Factory
Wacław Zimpel: ,,Perfekcjonizm to nie jest wygładzona forma bez charakteru”
W rozmowie z Filipem Lechem stwierdziłeś jasno, że jesteś perfekcjonistą. Z kolei James opowiedział mi o tym, jak często i chętnie popełnia błędy. Jak to ujął: “Od fałszywych nut po całkowite katastrofy. Naprawdę zależy mi na prawdzie w nagraniach”. Wspomniał o sytuacji, w której podczas nagrywania materiału na Waszą nową płytę, przewrócił filiżankę z herbatą w momencie ogromnej ekscytacji bodaj najbardziej zachwycającym go momentem Twojej gry. Mimo to, zdecydowaliście by nie wycinać tego “smaczku”. A zatem jak to jest z tym perfekcjonizmem? Czy pozwalasz sobie na błędy, pozostawiasz przestrzeń muzyce i instrumentom, by to one zadecydowały o tym, jak coś będzie brzmieć w danym momencie?
Dla mnie perfekcjonizm to nie jest wygładzona forma bez charakteru. Perfekcjonizmy to dla mnie tworzenie czegoś, z czym chcesz obcować, czegoś, co odpowiada Twoim potrzebom jako odbiorcy. W produkcji pojawia się taki moment, że akceptujesz w 100% to, co wychodzi z głośników, że nie chcesz już niczego zmienić. To jest dla mnie perfekcjonizm.
DO 3 X SZTUKA to niezwykle złożona koncepcja. Zastanawiam się, czy podczas koncertów (a raczej wieczorów z koncertami) będziesz starać się separować brzmieniowo poszczególne części, by odbiorcy nie mieli wrażenia, że mają do czynienia z tym samym, choć ewoluującym aktem, czy jednak wolisz połączyć trzy występy wspólnym mianownikiem, którym niekoniecznie musisz być Ty sam. Spójność czy dywersyfikacja?
Myślę o tych koncertach w podobny sposób jak o planowaniu pojedynczego występu. W każdym wypadku chodzi o zagospodarowanie czasu w ciekawy sposób. Także myślę o kontrastach, o różnych przestrzeniach, o gradacji napięcia. Myślę, że wspólnym mianownikiem będą różne formy transu, którymi wszyscy się zajmujemy. Bardzo się cieszę z tego połączenia, bo James był obecny od samego początku przy produkcji Saagary, dał mi bardzo dużo narzędzi, dzięki którym mogłem wyprodukować ten materiał. Też James zmiksował jeden z utworów na albumie.
Saagara – God Of Bangalore
Wacław Zimpel: ,,Wierzę w to, że muzyka się mną zaopiekuje”
Czy w kontekście tak wymagających przedsięwzięć, czujesz, że prócz przygotowania artystycznego, potrzebny jest Ci również trening fizyczny, by ciało mogło nadążyć za umysłem nawet pod koniec trzeciego koncertu granego tego samego wieczoru?
Z pewnością powiniennem więcej o tym myśleć, ale ostatnie tygodnie były dla mnie tak szalone, że trochę nie miałem przestrzeni myśleć o niczym innym niż żeby się wyrobić na następny koncert. Jedziemy właśnie z Saagarą w busie do Serbii na kolejny koncert, tym razem w Belgradzie. Ale wierzę w to, że muzyka się mną zaopiekuje. Energia ze wspólnego grania jest niesamowicie potężna. Też Aggu Baba i Thavil Raja codziennie gotują, także każdego dnia jemy pyszne indyjskie jedzenie, które też bardzo podnosić nam energię i daje dużo radości.
Jakub Knera we wstępie do wywiadu z Tobą, zwraca uwagę, że nawet w muzyce elektronicznej zdajesz się przemycać bliskowschodnie motywy. Czy czujesz, że mógłbyś w przyszłości wylądować w innym miejscu na świecie i rozpocząć podobny romans jak ten z Indiami? Zagłębić się do korzeni kultury, poznać jej twórców, spróbować odtworzyć standardy, a później je reinterpretować? Jeśli tak, to czy masz w głowie takie miejsce? Może Japonia? Brazylia? Zimbabwe?
Japonia też jest dla mnie bardzo ważna. Wydałem przed wakacjami taki minialbum z moimi utworami napisanymi w Japonii, po części solo i po części z Michiyo Jagi. Chciałbym więcej czasu spędzić w Japonii. Uwielbiam tradycję fletu shakuhachi. Jak najbardziej wyobrażam sobie zagłębienie się w kolejne tradycje muzyczne, ale w tej chwili jestem skoncentrowany na projektach, które aktualnie rozwijam. Ciężko znaleźć przestrzeń na rozwinięcie wszystkich zainteresowań. Z pewnością muzyczne kultury afrykańskie są dla mnie niesamowici fascynujące, w szczególności Gnawa.
SAAGARA BY SAAGARA IN ALCHEMIA – DTS STUDIO – KRAKOW SESSIONS
Wacław Zimpel: ,,Obcowanie z czymś, czego nie rozumiemy do końca, działa najbardziej stymulująco do rozwoju”
Czy odnosisz wrażenie, że współczesne czasy jeszcze bardziej są nieprzychylne awangardowemu myśleniu i tworzeniu? Mam taką obserwację, że niezależnie od tego, jak bardzo stajemy się otwarci na nowe i rośnie nasza świadomość ogromu świata, to właśnie to, co nas dziś otacza, próbuje nas sformatować bardziej niż kiedykolwiek. Algorytmizacja postępuje na tak wielu szczeblach, że coraz mniej miejsca pozostaje na rzeczy niewpisujące się w jakieś standardy, trudne do sprofilowania i skierowania do konkretnych osób. Choć dziś mamy nieporównywalnie większy dostęp do muzyki, to coraz mniej rzeczy nas w niej zaskakuje, bo wszystko zdaje się być skrojone pod nasze oczekiwania.
Staram się tym nie przejmować. Awangardowym twórcom i twórczyniom nigdy nie było łatwo, poza jakimiś nielicznymi wyjątkami. Czuję, że mam niesamowite szczęście, że mogę żyć z muzyki, którą kocham. Nie zawsze jest to proste, ale też nie wyobrażam sobie robienie czegokolwiek innego. Patrzę na to jak na wielki przywilej. Faktycznie coraz trudniej dotrzeć do rzeczy spoza naszych zainteresowań, a chyba właśnie obcowanie z czymś, czego nie rozumiemy do końca, działa najbardziej stymulująco do rozwoju. Bardzo cenię sobie podróże z muzykami z odległych kultur. Jak wspomniałem wcześniej, jedziemy właśnie busem z Saagarą do Belgradu, właśnie przemierzamy Chorwację. Nie pamiętam kiedy ostatnio nasłuchałem się tylu rzeczy, na które pewnie sam bym nigdy nie trafił! Także chyba odpowiedzią jest drugi człowiek, zawsze ciekawszy niż algorytm.
Na koniec podaję Ci piłkę abyś mógł odbić ją Jamesowi – kogo Ty widziałbyś w roli interesującego wspólnika dla niego? Z kim – Twoim zdaniem – James mógłby stworzyć coś wyjątkowego?
Też chciałbym usłyszeć Jamesa z Terrym Riley! Myślę, że mogliby razem zrobić coś niezwykłego. Widzę Jamesa w duecie z Hamidem Drakiem w długich, transowych formach. Myślę, też że świetnie zabrzmiałby z nadaswaramem albo z shehnaiem albo innym podwójno-stroikowym instrumentem. Słyszę w wyobraźni transowe sekwencje Jamesa i potężne frazy nadaswaramu. Myślę, że to mogłoby być niesamowite! Ale skoro jesteśmy w kręgu siedmiu świec to bym chętnie usłyszał go z Alice Coltrane i z Rolandem Kirkiem.
Wacław Zimpel, James Holden i Saagara – koncerty i bilety
Podczas cyklu koncertów DO 3 X SZTUKA, Wacław Zimpel przedstawi się publiczności w trzech odsłonach. Pierwsza – solowa, skupiona będzie wokół ambientu w jego kontemplacyjnym wydaniu, w którym prym wieść będzie brzmienie klarnetu altowego, przetwarzane za pomocą syntezatorów. Po raz drugi Zimpel pojawi się w towarzystwie Jamesa Holdena. Panowie zaproszą słuchaczy w podróż przez tradycję kraut rocka, wpływy amerykańskich minimalistów, spiritual jazz i trans przepuszczany przez różne kulturowe filtry. Na koniec do Wacława Zimpla dołączą mistrzowie muzyki indyjskiej z Bangalora, z którymi artysta tworzy od lat zespół Saagara. Projekt ten to niezwykłe połączenie współczesnego brzmienia zachodu z jedną z najstarszych kultur świata.
Koncerty w ramach trasy DO 3 X SZTUKA odbędą się w następujących datach i miejscach:
17 listopada – Poznań, Centrum Kultury Zamek
18 listopada – Katowice, NOSPR
Bilety na te wydarzenia znajdziecie u naszych przyjaciół z kicket.