Książka o historii łódzkich Parad Wolności już na rynku

News
Książka o łódzkich Paradach Wolności już w księgarniach

Polska kultura klubowa wzbogaca się o kolejne elementy dokumentujące jej historię. Po książce 30 Lat Polskiej Sceny Techno czy wystawie w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, czas na książkę o łódzkich techno-paradach.

Łódzkie święto techno

Łódzka Parada Wolności  – wzorowana oczywiście na berlińskiej Love Parade – była  spektakularnym wydarzeniem i świętem, jakie przez lata spajało krajową scenę techno/house/jungle. W latach 90. ekipa związana z łódzkimi DJ-ami i muzykami skupionymi wokół New Alcatraz Underground Party Organization (środowisko artystów związanych z klubem New Alcatraz przy Piotrkowskiej – obecne tereny OFF Piotrkowska), stworzyła pionierski festiwal kultury klubowej.

Brzmienia lat 90.

W latach 90. polska scena była dość podzielona brzmieniowo, jeśli chodzi o preferencje muzyczne. Warszawa była silnie zorientowana na house i techno, w Krakowie królowały połamane brzmienia: od ragga-garage po jungle i…własny krakowski gatunek Krak-Step. Łódź była natomiast niezwykle silnym ośrodkiem rozwoju muzyki breakbeat, happy hardcore i drum’n’bass. Imprezy organizowane przez  Sonic Trip, Amnesia Energy Crew i innych w miejscach takich jak wspomniane New Alcatraz, Chenko czy pod gołym niebem, na podwórkach ulicy Piotrkowskiej, ściągały tłumy. To tutaj  z przyjemnością przyjeżdżały angielskie ekipy jungle’owe i happy hardcore’owe i… czuły się jak u siebie w domu. Ciepłych słów o łódzkiej scenie nie szczędziły takie tuzy środowiska UK Hardcore jak DJ Slipmatt,DJ SyRatpack czy MC MC.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Parada Wolności

Zwieńczeniem działań imprezowych i świętem, na które czekało się cały rok, była oczywiście łódzka Parada Wolności, na którą zjeżdżali fani muzyki z całej Polski. Podczas parady prezentowały się kluby i DJ-e z całej Polski z tak różnorodnymi brzmieniami, jak techno, gabba czy garage. Po paradzie odbywały się  wielotysięczne rave-parties w łódzkiej hali sportowej. Paradom towarzyszyły kompilacje CD z utworami i miksami takich artystów jak Futro, Bartes, Modfunk.

Przypomnijmy, iż pierwsza Parada Wolności odbyła się w 1996 roku, ostatnia w 2002 – wzięło w niej udział 25 tysięcy osób. Rok później na zorganizowanie imprezy nie zgodził się ówczesny prezydent Łodzi, Jerzy Kropiwnicki. W 2014  roku  do magistratu Urzędu Miasta Łodzi  wpłynęła prośba o spotkanie z Prezydent Zdanowską, w sprawie powrotu imprezy do kulturalnego kalendarza miasta Łodzi –  z rozmów niestety nic nie wynikło.

Książka Bartłomieja Kluski – Technowulkan –  łódzkie Parady Wolności już w księgarniach

Bardzo cieszy, że tak piękne zjawisko, jakim były Parady Wolności, doczekało się solidnej dokumentacji w postaci książki. Bartłomiej Kluska, który podczas pierwszych parad był jeszcze licealistą, postanowił dokonać podsumowania i opisania łódzkich techno-parad oraz przybliżyć tym samym klimat tamtych czasów oraz sportretować osoby, które działały w łódzkim środowisku klubowym: DJ-ów, promotorów, producentów. Książka Technowulkan powstała dzięki rozmowom z wieloma uczestnikami sceny, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami. Są to zarówno DJ-e i producenci tacy jak Dukee, Wonter, Nobis, Inkee, Martin Depp, Smolny, Rebus, Marcello Zamenhoff, jak i promotorzy: Rafał Baran, Beata Boratyn, Adam Radoń, Robert Jakubowski, Sławek Żak. Mamy tu również Novikę – jurorkę konkursu DJ Mix.

Książkę czyta się bardzo dobrze – pozostaje tylko mały niedosyt, że 120 stron bardzo szybko przelatuje czytelnikowi. Oprócz szeregu cytatów i wspomnień wymienionych powyżej osób, mamy też wgląd do starej prasy, która relacjonowała parady. Czytamy więc relacje z Gazety Wyborczej sprzed 20 lat oraz przypominamy sobie, jak o Paradzie Wolności pisał kultowy magazyn Plastik. Ciekawie wygląda portret powstającej subkultury w krajobrazie industrialnej i robotniczej Łodzi i późniejszy konflikt na tle politycznym, gdy prawicowy prezydent miasta (Jerzy Kropiwnicki) widział w kolorowym muzycznym przemarszu wyłącznie zło i degenerację. Cennym elementem książki są insiderskie fakty i ciekawostki związane z organizacją imprezy czy konkursu DJ-skiego. Ale po nie…zapraszamy do książki!

Książka w księgarniach i na stronie wydawnictwa Księży Młyn

Fakt, że Bartłomiejowi Klusce udało się namówić do publikacji książki łódzkie wydawnictwo Księży Młyn jest  również świetną wiadomością. Ta oficyna wydawnicza specjalizowała się dotąd w książkach poświęconych historii i architekturze Łodzi, ale też opowiadających o atrakcjach turystycznych Polski, historii i architekturze polskich miast i regionów oraz monografiom komunikacyjnym. Wydanie Technowulkanu pokazuje, że Parady Wolności i kultura techno wpisały się kulturowo w historię miasta i naszego kraju.

Niebawem opublikujemy na łamach Muno.pl  fragment książki, tymczasem tak opisuje tę pozycję właśnie Księży Młyn:

Wulkan radości, głośnej, dudniącej muzyki i kolorowych laserowych świateł eksplodował na ulicach Łodzi w 1997 roku. W tym czasie głośna na całą Polskę, a nawet świat parada fanów muzyki techno zawładnęła miastem. Młodzi ludzie w barwnych dziwacznych strojach i fryzurach ożywili szarą zwykłą codzienność. Ta wyjątkowa impreza tylko przez kilka lat gościła w kalendarzu łódzkich imprez, ale zapamiętana została na dłużej. Autor Technowulkanu, Bartłomiej Kluska, przygotował wnikliwe studium zjawiska, tak muzycznego, jak i kulturowego, które miało wielką moc łączenia, ale i dzielenia – nie tylko łodzian. Autor oddał głos ludziom, którzy Paradę Wolności tworzyli, przez lata organizowali i próbowali uchronić od upadku i zapomnienia. Uczestnicy tamtych wydarzeń, dziś o ponad 20 lat starsi, postrzegają ją jako wyjątkowe święto MUZYKI i WOLNOŚCI.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →