Transitions vol. 4 (mixed by John Digweed)
Info
Czego jak czego, ale niespodzianek ze strony Diggersa raczej się nie spodziewałem, a tu proszę bardzo – wydanej we wrześniu 2007 trzeciej części cyklu Transitions jeszcze nie pokrył kurz, a już trzeba robić miejsce na kolejną. Premiera czwartej odsłony Transitions planowana jest na kwiecień. Jak zwykle pozostaje kwestia do rozstrzygnięcia – czy warto rezerwować dla niej czas i pieniądze?
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że Digweed nieco spuścił z tonu i w przeciwieństwie do trójki skupił się bardziej na jakości, a nie ilości kawałków upchniętych w 72 minuty seta. Dopiero uważne przestudiowanie okładki uświadomiło mi, że tym razem kompilacja zawiera aż 22 numery, z tym, że tracklistę i płytę podzielono na 10 ścieżek. Studiując podczas słuchania dołączone materiały prasowe znalazłem informację, że autor chciał w ten sposób zaakcentować wybrane, szczególnie istotne elementy miksu. No cóż – licencia poetica czyli każdy orze jak może, jak mawiali starożytni. Tak czy inaczej – utwory ścielą się gęsto, a tylko najbardziej zboczeni śledzić będą te wyjątkowe przejścia wpatrując się w cyferki na wyświetlaczu.
Zestaw utworów prezentowany na „Transitions vol. 4” wygląda dość obiecująco – przede wszystkim widać wyraźnie, że Digweed stara się być bardzo na bieżąco i sięga po nagrania dość dalekie od kojarzących się z jego przeszłością progresywnych rytmów. To co zaskakuje na papierze wygląda jednak zupełnie inaczej na płycie, która mimo wszystko brzmi dość charakterystycznie, „digweedowo” – fani zgodnie uznają to za zaletę, ja pozwolę sobie pozostać obojętny wobec takiego obrotu spraw.
Zdecydowanym atutem płyty jest jej dynamika – być może nie mam racji, ale zaryzykuję stwierdzenie, że póki co to najbardziej energiczna edycja Transitions. Czyżby John próbował popłynąć na fali popularności techowych dźwięków zapominając o swoich starych fanach? Oczywiście – nie!
„Korzystając z nowatorskich technik studyjnych” (cytat z autora kompilacji) odpowiednio spreparował materiał przycinając go wedle swoich potrzeb zachowując wszystkie elementy melodyczne, zwłaszcza breakdowny, które pozwalają mu złagodzić nieco brzmienie seta. Ostatecznie więc jest to mimo wszystko bardziej progressive niż by to wynikało z samej tracklisty, no ale nazwisko zobowiązuje.
Tak na marginesie – to złośliwi demaskują ogólnikowe stwierdzenie „nowatorskie techniki studyjne” jako „set z Abletona Live!”. No cóż – nie pierwsza i nie ostatnia taka składanka, nie traktuję więc tego jako zarzut, chociaż „nowatorski” byłoby w takim przypadku stwierdzeniem trochę na wyrost. Ale tego, jak powstawało „Transitions vol. 4” nie dowiemy się raczej nigdy, bo Digweed ucina wszelkie spekulacje „ten album jest zupełnie inny niż to co zazwyczaj prezentuję w setach klubowych”.
Nie ma się co specjalnie zastanawiać – „Transitions vol. 4” jest warta swojej ceny, chociaż trudno uznać ją za wybitną. Die hard fani Diggersa i jego audycji powinni czuć się usatysfakcjonowani zawartością kompilacji i znajdą tu esencję stylu swojego idola. Racjonaliści, sceptycy i oszczędni będą musieli podjąć trudną decyzję, gdyż w dniu premiery najnowszego „Transitions” ukazuje się kompilacja autorstwa Sashy (właśnie TEGO Sashy) z produkcjami z labelu emFire. Wybór może być trudny…
autor: Piotr „Wawro” Wawrowski
Tracklista:
1. Julien Parise – A5B (Mirko Remix)
2. Henry Saiz – From Empty Lands
Guy J – Geko
3. Jeff Bennett – In Spite
Kabale und Liebe & Daniel Sanchez – Mumbling Yeah (Loco Dice Tribute Remix)
4. Nightguy – Pretty Face
Henry Saiz – From Tangled Seas
Myers Briggs – Forever
5. Sian – Wear Your Scars Like Medals
Kim Runic – Suspicious Blue
Two Lone Swordsmen – Shack 54 (Jet Project Remix)
6. Plasmik – Pitch It (Claude VonStroke Remix)
Jamie Stevens – Keep Her Space (Smith & Selway’s Control Mix)
7. Jerome Sydenham & Tiger Stripes – Elevation (Ink & Needle Remix)
Guy J – Under Pressure
8. Pascal Feos & Marc Mirror – Rezolution
Spector – Mineral Drive (Jamie Stevens Remix)
Jörg Burger – Superpicture
9. Pig & Dan – Dreams Of Bells
Emmanuel – Parade (Original Mix)
10. Soliquid – Piknic Bugz (Original Mix)
Soliquid – Piknic Bugz (Gone Wild Mix)
