Destinations

Recenzje

Info

Data wydania:
2007/02/01
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:

Trance not dead!

“Trance is dead. Ferry Corsten killed it!” to zdanie zna niemal każda osoba zafascynowana transowymi brzmieniami. Czy jest prawdziwe to oczywiście kwestia dyskusyjna, niemniej spróbuję udowodnić, że pozory mylą i w dzisiejszych czasach trance ma się całkiem nieźle.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Zanim zostanę posądzony o herezję – spieszę z wyjaśnieniami. Wprawdzie masowy zalew eurotransowych i pochodnych, mało ambitnych, sztampowych i w większości wtórnych, produkcji dość mocno wstrząsnął całą sceną trance na świecie, to jednak pod skorupą mainstreamu odżył esencjonalny nurt „pełnokrwistego” brzmienia pozbawionego komercyjnych ambicji. Rosnąca liczba mniejszych i większych wytwórni działających niejako „w drugim obiegu” dostarcza nam systematycznie ciekawych doznań – wystarczy tylko bez uprzedzeń sięgnąć po którąś z licznie ukazujących się składanek prezentujących dorobek gwiazd undergroundu.

Wydana z początkiem lutego przez berliński label Iono Music płyta „Destinations” to tylko jeden z wielu dowodów na to, że abstrahując od gatunków i nazw – dobra muzyka broni się właściwie sama. Dziewięć utworów znajdujących się na kompilacji dość przekrojowo obrazuje obecną twórczość spod znaku progressive psytrance.

Wspólnym mianownikiem Destinations jest niewątpliwie charakterystyczne dla tego nurtu brzmienie. Nie zaryzykuję chyba zbyt wiele stwierdzając, że jeżeli kiedykolwiek słyszeliście najstarsze nawet produkcje psytrance czy goa, to mniej więcej możecie sobie wyobrazić w czym rzecz. Bez względu na zmieniające się mody i chwilowe fascynacje – podstawą tej muzyki pozostała „płytka” stopa i rozedrgany bas. A reszta? Do wyboru do koloru.

Przegląd projektów pojawiających się na krążku – niezwykle barwny, obejmujący kilka kontynentów. Od znanych i szanowanych powszechnie nazw takich jak Gaudium, Saeg czy Nyquist mamy również młodych, aczkolwiek utalentowanych, Timedrained albo Soundfield. Począwszy od pięknego początkowego „Second step above the sun”, utrzymanego w etno-tribalowym klimacie, Destinations zabiera nas w coraz szybszą przejażdżkę po mrocznych krainach wypełnionych niepokojącymi dźwiękami. Dzięki temu mamy okazję przekonać się jak różnorodne brzmienia można zamknąć w ramach jednego gatunku.

Zdecydowanie najmocniejsze atuty kompilacji to „Ghostraider” projektu Nyquist, „Armed & Fluffy” Timedrained, „Rock and chill time” Saeg’a i finałowy „Urban glide” Prosect’a, co oczywiście nie oznacza, że reszta odstaje w jakiś rażący sposób od tych czterech „filarów”. Zresztą – to kwestia gustu, i każdy powinien poszukać własnych ulubieńców.

Czy warto polecać tę płytę – zdecydowanie tak! Premierowy materiał podany w zgrabnie dobranym i solidnie dopracowanym brzmieniowo zestawie. Fani gatunku odnajdą tu z pewnością to co lubią najbardziej, natomiast osoby dotychczas stroniące od szufladki z tabliczką „progressive psytrance” może przekonają się, że nie taki diabeł straszny. Ja osobiście cieszę się, że powstają takie kompilacje jak Destinations, bo to oznacza, że jeszcze nie wszystko stracone, i nawet całe stado „corstenopodobnych” morderców nie upora się tak łatwo z wielowymiarowym światem transowych dźwięków.



Tracklista

Tracklista:

1. SOUNDFIELD – Second step above the sun (Etnoscope RMX)
2. NYQUIST – Ghostrider
3. TIMEDRAINED – Armed and Fluffy
4. GAUDIUM – Sleepwalker (Visua Sunset RMX)
5. SAEG – Rock and Chilltime
6. N.A.S.A. – Penetration Generation
7. SONNENVAKKUUM – Last Progression
8. TOR.MA – Never Better
9. PROSECT – Urban Glide

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →