Trackery – pierwsza muzyka z komputera dla każdego

fot. Echolevel / YouTube
Artykuł Kultura Lifestyle Technologia
amiga, trackery

Pod koniec lat 80. wraz z popularyzacją komputerów osobistych zaczęły się pojawiać rozmaite programy muzyczne, które w przeciwieństwie do profesjonalnych cyfrowych stacji roboczych były tanie (bądź darmowe), co ułatwiało zajawkowiczom muzyki elektronicznej produkcję amatorskich nagrań. Oto historia trackerów – jednego z czołowych narzędzi demosceny.

Trackery – pierwsza próba demokratyzacji muzyki elektronicznej

Termin tracker pochodzi od programu Ultimate Soundtracker stworzonego przez Karstena Obarskiego i wydanego w 1987 roku przez EAS Computer Technik dla Commodore Amiga. Ultimate Soundtracker był produktem komercyjnym, ale wkrótce pojawiły się również darmowe klony, takie jak NoiseTracker.

Music Trackers: A Brief History

Tracker muzyczny to rodzaj sekwencera muzycznego do produkcji muzyki. Utwór jest przedstawiony na pionowej osi czasu. Interfejs był zwykle oparty na liczbach, a zmiany parametrów, efekty i inne polecenia były wprowadzane za pomocą klawiatury do siatki (reprezentującej oś czasu) w postaci kodów składających się z liter i cyfr. Kompletna piosenka składała się z listy powtarzających się wzorów.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Amiga, Atari ST i muzyczna rewolucja. Protracker i MIDI | BITOLOGIA #3

Zobacz także: Munocast 014: daisy cutter & naked relaxing: „Nie należy mylić networkingu z kolesiostwem”

Filozofia numerycznego sekwencjonowania krokowego próbek dźwięku, która była inspirowana Fairlight CMI. Niektóre wczesne programy typu tracker pojawiły się jeszcze przed premierą programu Obarskiego. Jednym z takich programów był Sound Monitor, który nie zawierał opcji odtwarzania sampli – zamiast tego odtwarzał nuty na wewnętrznym syntezatorze komputera. Później programy takie jak Rock Monitor obsługiwały również dodatkowe odtwarzanie sampli, zwykle z krótkimi samplami perkusyjnymi ładowanymi do pamięci RAM. Pierwsze trackery obsługiwały cztery kanały z modulacją wysokości i głośności 8-bitowych próbek PCM. Za bezcen można było skomponować bit lub muzykę (czyli moduły) jako tło do programów telewizyjnych bądź gier komputerowych.

AmigaScene – Contriver’s Room 1994. Amiga Protracker Video VHS – Poland

A jeśli mówimy o klasykach, to nie można zapominać o posiadaczach Amigi, który mieli do dyspozycji chociażby ProTrackera. To właśnie na tym legendarnym komputerze powstawały pierwsze kawałki m.in. Kalibre 44 oraz Molesty.

Kaliber 44 – Nie odejde sam (demo 1995)

Mistic Molesta (Vienio,Włodi) & Trzyha (TasDeFleia) – Ta Zasada [1996]

Wśród polskich PC-towców szczególną popularnością cieszył się również FastTracker II.

FastTracker 2 – Aryx.s3m (1997) [MS-DOS]

Zobacz także: Bad Gear – o sprzęcie muzycznym na wesoło

Trackery – spuścizna

Gdy procesory stały się szybsze oraz lepiej przetwarzały multimedia, producenci zaczęli naciskać na rozwój dźwięku. W efekcie rozwiązania z trackerów odeszły do lamusa. Sterowniki takie jak DirectX, WDM oraz ASIO zapewniły wysokiej jakości próbkowany dźwięk w komputerach. Nowsze oprogramowanie wzorowane na trackerach odeszło od używania wyłącznie plików modułów, dodając inne opcje zarówno do syntezy dźwięku (hostowanie ogólnych syntezatorów i efektów lub wyjścia MIDI), jak i do sekwencjonowania (wejście i nagrywanie MIDI), stając się w efekcie… sekwencerami. Na przełomie wieków powstał darmowy program Jeskola Buzz wykorzystujący tracker jako właśnie sekwencer, w którym dźwięki były wytwarzane przez wirtualne instrumenty (tzw. Buzzmachines): generatory sygnałów, emulatory syntezatorów, maszyny perkusyjne, samplery, efekty, które zostały połączone w konfiguracji modułowej. Obecnie dużo popularniejszym rozwiązaniem do tak skomplikowanego programowania dźwięku w komputerze jest oprogramowanie Cycling’74 Max4Live w Abletonie.

BPW000 – Jeskola Buzz Production Workflow – Rough Is Good (WIP)

Spuścizna trackera wciąż żyje. Świetnym dowodem na to jest chociażby wydanie przez polską firmę produkującą instrumenty elektroniczne Polyend Trackera. Choć nie obyło się bez krytyki, instrument obił się szerokim echem wśród producentów wtajemniczonych w „starą szkołę”. Oczywiście muzyka z trackerów wciąż jest wykorzystywana w rozmaitych nostalgicznych indie grach czy materiałach video.

Introducing Polyend Tracker

Zobacz także: Munocast z A_GIM-em: „Autorytety muzyczne zastąpił Spotify”



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →