Tom Glass – Simple Stories For Complicated People
Recenzje
Info
Dwa lata współpracy Toma Galssa z Hope Recordings przełożyły się na wydanie trzech EP-ek, oraz jednego longplaya. „Simple Stories for Complicated People”, bo tak właśnie nazywa się ten album, jest niejako podsumowaniem dwuletniej współpracy. Wydany tylko i wyłącznie w formie cyfrowej, składa się z dwunastu utworów, z których siedem znajdowało się na wcześniejszych EP-kach, a kolejnych pięć zostało stworzonych specjalnie na potrzeby tego wydawnictwa.
Osoby, które wcześniej miały styczność z produkcjami Polaka, nie będą zaskoczone tym, co ma do zaoferowania „Simple Stories for Complicated People”. Praktycznie cała płyta to progressive house pełną parą, czyli tak, jak sugeruje tytuł – mamy do czynienia z prostymi utworami, bez zbędnych udziwnień czy eksperymentów. W zamian słuchacz dostaje bardzo spójny i co najważniejsze – szczegółowo dopracowany album.
Krążek otwiera „Please, Remain Calm”, które jest niczym więcej jak intrem. Spokojna melodia uzupełniona o pianino daje słuchaczowi chwilę czasu na zrelaksowanie się i przygotowanie na kolejny numer. „She Shines” (wydany również na kompilacji Hernana Cattaneo – Renaissance: The Masters Series), tylko utwierdza w przekonaniu, że album ma charakter bardziej chilloutowy i jest nastawiony na spokojny odsłuch niż na pląsy na klubowych parkietach.
„Omnia” jest zgrabnym połączeniem delikatnej stylistyki poprzednich utworów z nieco szybszymi rytmami. Oczywiście nie jest to diametralna zmiana, ale od tego momentu album staje się dynamiczniejszy. Na potwierdzenie takiego stanu rzeczy następny w kolejności jest „Cosmic”, początkowo atakujący cięższym klimatem, by w kulminacyjnym momencie przejść do poznanego wcześniej już stylu.
Najbardziej wyróżniającym się kawałkiem jest bez wątpienia „Sunday”. Zaczynający się od połamanej perkusji, następnie uzupełnionej o mocną linię basową, a kończący się w atmosferze totalnego wyluzowania, zachwyca zróżnicowaniem. Całość zamyka „Please, Remain Silent”, który już jest utworem całkowicie chilloutowym.
„Simple Stories for Complicated People” to przede wszystkim próba wypracowania własnego stylu i z czystym sumieniem mogę przyznać, że jak najbardziej udana. Jego największą, a zarazem najbardziej charakterystyczną zaletą jest skupienie się na melodii. Zaczynająca się w pierwszych sekundach utworów, ciągnie się w niezmienionej formie do samego końca i co najlepsze – nie nudzi.
Sam Nick Warren wiąże z Polakiem wielkie nadzieje na przyszłość. I nie ma co się dziwić, ponieważ debiutancka płyta Toma Glassa jest przykładem bardzo profesjonalnego podejścia do tematu tworzenia muzyki. Jest to album bardzo przemyślany, spójny oraz co się rzadko zdarza – trzyma równy poziom od początku do samego końca, a jak wiadomo, jest to trudna sztuka nawet dla weteranów, nie wspominając już o debiutantach. Jak to mówią – diabeł tkwi w szczegółach i „Simple Stories for Complicated People” jest tego idealnym potwierdzeniem, bo to właśnie skupienie się na najdrobniejszych aspektach tworzenia muzyki, sprawiło, że debiutancka płyta Toma Glassa mimo braku jakichkolwiek innowacji jest po prostu dobra.
Tracklista
1. Please, Remain Calm
2. She Shines
3. Helix Nebula
4. We Were Kids
5. Omnia
6. Cosmic
7. Madness Locked In A Bottle
8. Ashes
9. Little World
10. Time
11. Sunday
12. Please, Remain Silent