Mark Reeve i jego pogląd na popularyzację muzyki techno

News
Mark Reeve i jego pogląd na popularyzację muzyki techno

Szerokim echem odbiła się ostatnia wypowiedź w mediach społecznościowych Marka Reeve'a. Producent wydający m.in w Cocoon czy Drumcode, wziął na warsztat coraz bardziej skomercjalizowane środowisko techno, porównując je do sceny EDM. Sprawdź, co dokładnie myśli na ten temat.

Mark Reeve – biznes techno to już nie tylko mrzonka

W niedawnym wpisie na Facebooku, Mark Reeve mocno akcentuje zły kierunek popularyzacji muzyki techno, które według niego podąża śladami EDM. Według niego termin „business techno” to już nie tylko slogan ale rzeczywistość, z którą nie zgadza się sam zainteresowany.

Ciężko nie zauważać, jak scena techno w ostatnich latach mocno przebiła się do mainstreamu. Kiedy eksperci prorokowali taki stan rzeczy wiele lat temu, mało kto chciał wtedy w to uwierzyć. Wielu producentów i agentów, wiernych swoim poglądom i definicji muzyki techno zauważa, że owa popularność nie ma nic wspólnego z idącą za nią jakością. Mark Reeve i jego wpis to kolejny głos w tej sprawie wśród artystów związanych ze sceną techno. Dostrzegają oni, że techno staje się czymś w rodzaju EDM 2.0. Warto zaznajomić się z komentarzami innych artystów, którzy mocno supportują anglika w swoim poglądzie.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Mało kto dzisiaj interesuje się muzyką. Dopóki followersi i sprzedaż biletów się zgadza, po co w ogóle rozmawiać o muzyce. Artysta, który zajmuje się wyłącznie produkcją muzyki, wydając ją nawet w wielkich labelach, jest praktycznie niezauważalny. Dla prawdziwych muzyków oznacza to katastrofę. Techno stało się komercyjną papką jak EDM. Co najgorsze, zaczyna też podobnie brzmieć. Nie kupujmy imprez tylko wspierajmy kulturę!

Instagram ponad muzyką

Ten utalentowany dj i producent wspomina w swoim poście, że w dzisiejszych czasach od dobrej muzyki ważniejsza jest ilość obserwujących na Instagramie. Ciężko się z tym nie zgodzić. Niepokojącym zjawiskiem jest dla niego również fakt, iż właściciele klubów opierają się właśnie na tych wskaźnikach przy bookowaniu artystów. Mowa tutaj o dj’ach i producentach, którzy swoją uwagę skupiają właśnie na aktywności w mediach społecznościowych, kosztem pogłębiania wiedzy i technik produkcji.

Pochodzący z Wielkiej Brytanii Reeve wspomina, że dla producentów techno sprzed lat, obecne realia są apokalipsą. Żyjemy w czasach, kiedy techno stało się biznesem na rzecz sztuki. Wielu z nich, którzy skupiają się na brzmieniu i jakości tworzonej muzyki są dzisiaj całkowicie pomijani. Nowe wydawnictwa legend techno spotykają się z mizerną sprzedażą. Tworząc wybitną muzykę bez specjalisty od social media i marketingu, możemy tylko pomarzyć o szerszym wypłynięciu do świadomości dzisiejszych odbiorców. Czasy, kiedy muzycy zamykali się w studiu, aby skupić się na muzyce, dawno przeszły do lamusa. Wygląda na to, że marzenia o wielkiej międzynarodowej karierze producenta/muzyka/dj’a należy zacząć od przemyślanej strategii marketingowej. Jeśli ktoś 15 lat temu powiedziałby Surgeonowi, Clarkowi czy Speedy J, że nie mają szansy na dużą karierę bo nie wrzucają swoich zdjęć do Internetu, prawdopodobnie umarliby ze śmiechu. Przykre czasy nastały dla prawdziwych artystów, którzy muszą priorytetowo myśleć o innych rzeczach niż muzyka.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →