Soundtracki z gier lat 90. (część 2.)

Oto druga część zestawienia muzyki w grach z ostatniej dekady XX wieku. Jeśli poczuliście niedosyt klubowych kawałków wymienionych w części pierwszej, tutaj znajdziecie więcej propozycji, które mogą się sprawdzić na parkietach. Jak sport i wyścigi, to dynamizm, dlatego spodziewajcie się sporo starego dobrego drum'n'bassu i breakbeatu. Zapraszam!
Na start guilty pleasure: Daytona (1994)

DAYTOOOONAAAAAAAAAAAAAA!! – większość dzieciaków w salonie gier w latach 90.
Daytona – Let’s go Away to prawdopodobnie pierwsza piosenka, która powstała do gry wyścigowej. Jeszcze przed wyjściem samej gry kawałek autorstwa Takenobu Mitsuyoshiego znalazł się na wydanej rok wcześniej Ridge Racer – jednej z pierwszych ścigałek w 3D.
Mimo że gra nie była symulatorem wyścigów NASCAR, jak mogłoby się wydawać (Tor Daytona jako mekka tej amerykańskiej serii wyścigów), a arcadową gierką, to wtedy wystarczyła do zabawy. Wyścigi w 3D, na automacie z dobrym dźwiękiem, kierownicą, pedałami i fotelem robiły wrażenie. Klimat dodawała też sama technika produkcji utworów do gier w tamtym okresie – to budowanie vibrato poprzez zapętlenie brzmi po prostu zabawnie.
A pan Takenobu do dziś śpiewa i robi to świetnie! Taką wersję spokojnie można by było zaprezentować w programie The Voice.
Road Rash (1994)

Te nielegalne wyścigi motocyklowe to jedna z najbardziej zapomnianych produkcji od Electronic Arts. Dodatkowym elementem rywalizacji była możliwość zrzucenia oponenta z motoru. Aby urozmaicić realizm produkcji, wykorzystano modną wówczas technikę połączenia grafiki z filmem interaktywnym.
Poza grunge’owymi klasykami Soundgarden czy Monster Magnet w soundtracku gry znalazł się zespół, który sama Madonna określiła mianem „najlepszych gitar w biznesie”, a najpopularniejszy youtuber gitarowy Rick Beato powiedział, że „jest to jego ulubiona kapela, której nikt nie zna”. Osoby, które miały styczność z muzyką Swervedriver są zgodne, że to najbardziej niedoceniony zespół lat 90. Ich shoegaze na pograniczu z rockiem alternatywnym to idealna muzyka do jazdy. Na płycie z grą umieszczony był klip do jednego z ich najlepszych numerów – Duel z albumu Mazcal Head z 1993, który w odróżnieniu od oryginału zawierał urywki z motorowej przejażdżki nakręconej w ramach promocji gry.
Wipeout 2097 (1996)

Podobnie jak w przypadku wymienionego w pierwszej części artykułu Ghost in the Shell, skład ścieżki dźwiękowej legendarnej ścigałki Wipeout 2097 jest ARCYGENIALNY! O ile w adaptacji słynnego anime mieliśmy muzykę przedstawicieli techno, tak w futurystycznych wyścigach mogliśmy usłyszeć ścisłą czołówkę brytyjskiej sceny elektronicznej: The Future Sound of London, The Chemical Brothers, The Prodigy (z instrumentalem Firestarter!), Underworld, Fluke, Photek, Orbital, Leftfield, Source Direct… na deser z Daft Punk, a także specjalną ścieżką do gry od CoLD SToRAGE. Absolutny TOP!
Need For Speed II (1997)

Seria Need for Speed jest bez wątpienia najbardziej znaną marką wyścigówek w branży gier. Zanim nastała era rapu i tuningu w Underground na początku nowego milenium (koledzy z Rytmy.pl na pewno o tym napiszą), w soundtracku gry dominowała muzyka elektroniczna. To, co wyróżnia drugą część od reszty, to absolutnie nieśmiertelne utwory z menu gry autorstwa kanadyjskiego producenta Roma Di Prisco. W jego muzyce słychać ogromną inspiracje Leftfield – niewtajemniczeni po pierwszym odsłuchu mogą nawet pomyśleć, że utwory Main Menu oraz Romulus 3 są autorstwa popularnego brytyjskiego duetu, a nie jakiegoś nieznanego Kanadyjczyka produkującego muzykę tylko do gier. Myślę, że znajdzie się sporo starych wyjadaczy, którzy jeszcze grają te numery na imprezach 😉
Seria FIFA (1997-1999)

Mała dygresja – na pierwszej w historii grze piłkarskiej sygnowanej FIFA na okładce znalazł się Piotr Świerczewski, członek Klubu wybitnego reprezentanta Polski, który z Radkiem Majdanem narobił przypału w Mielnie.

Pierwsze edycje najpopularniejszej gry piłkarskiej, podobnie jak większość tytułów od EA Sports w tamtym okresie, posiadały soundtrack stworzony przez niszowych producentów muzyki do gier. Niestety żadna z tego typu produkcji nie przetrwała próby czasu tak jak wcześniej wspomniane hity Romy Di Prisco z serii Need for Speed.
Wszystko zmieniło się w 1997 roku, kiedy kanadyjska firma postanowiła wrzucić do soundtracku muzykę popularnych artystów… a reszta to już historia 😉
Intro gry FIFA 98: Road to World Cup z Blur – Song 2 jest symbolem przełomu serii.
A w samej grze, poza nieśmiertelnym hitem brytyjskiej kapeli, można było usłyszeć m.in. breakbeatowe klasyki od The Crystal Method z ich najpopularniejszego albumu – Vegas.
Z kolei w grze wydanej specjalnie z okazji piłkarskiego mundialu we Francji w 1998 w intro można było usłyszeć znaną wszystkim radiową szantę Chumbawamba – Tubthumping (I Get Knocked Down), a w menu ku radości fanów drum’n’bass – Boymerang – Soul Beat Runna. Miłość od pierwszego odsłuchu.
A w FIFA 99 znajdował się kawałek, o którym ostatnio młodzi ludzie mogli się dowiedzieć z reklamy zakładów bukmacherskich. Tak jest – Fatboy Slim!
FIFA 2000 łapie się do zestawienia, ponieważ została wydana w 1999 roku. Tutaj EA Sports postawili jeszcze bardziej na oprawę dźwiękową – w intro mogliśmy zobaczyć komputerowego Robbiego Williamsa. Co ciekawe, w kontrakcie piosenkarz zapisał, by wraz z jego udziałem producenci dołączyli do gry jego ulubiony zespół – grający wówczas w trzeciej lidze angielskiej Port Vale.
A w soundtracku znajdziemy do dzisiaj znany i kojarzony hicior ulubionego zespołu Anny Muchy z epoki Młodych Wilków, czyli Apollo 440 – Can’t Stop The Rock. Legendarna elektroniczna formacja miała nawet… swój własny baner na boisku!
Dominacja muzyki elektronicznej w serii FIFA trwała do edycji 2002. Od FIFA 2003 „elektronicy” poszerzyli szafę grającą o nowe gatunki, choć przez te lata w serii nie zabrakło klubowych klasyków – ale to temat na inny artykuł.
Test Drive 6 (1999)

To jedna z najstarszych serii gier wyścigowych, zapoczątkowana w 1987 roku na konsole Atari.
Część szósta była konkurencją dla rosnącego w siłę Need for Speed. Producenci gry, poza modelami samochodów oraz szerokim wyborem tras mieszczącymi się w wielkich metropoliach, mocno postawili na soundtrack. W intro występowała znana kapela Fear Factory z utworem Cars – to jeden z najbardziej ulubionych utworów gitarowych wśród miłośników syntezatorów.
Z kolei podczas jazdy mogliśmy usłyszeć przepotężny numer od Lunatic Calm – Leave You Far Behind – kapitalny breakbeatowy klasyk, znany również z pierwszej części Matrix.
A na zakończenie: najlepszy Game Over świata
No to tyle – dojechaliśmy do mety. Jeśli spodobał Wam się ten artykuł lub macie jakieś dodatkowe propozycje, to wkrótce powstanie addendum oraz specjalna playlista na Spotify.
Dzięki za uwagę!
Sprawdź także
Wiara w wolność wyboru i demokrację, czyli polska i światowa scena łączą siły w charytatywnej kompilacji

Jesteśmy solidarni z Ukrainą

Solidarni z Ukrainą. Polska scena klubowa startuje ze zbiórką pieniędzy

Z nadzieją na nowe życie. RETHE i Yes Stanley wspierają Ukrainę EP-ką „SAVE UKRAINE”

Sprawdź także

Wiara w wolność wyboru i demokrację, czyli polska i światowa scena łączą siły w charytatywnej kompilacji

Jesteśmy solidarni z Ukrainą

Solidarni z Ukrainą. Polska scena klubowa startuje ze zbiórką pieniędzy
